PiS (18.06.2015)

 

„Politico”: PiS zmieni poglądy na węgiel? Papieska encyklika problemem dla pobożnych polityków

MT, PAP, 18.06.2015
Papież Franciszek

Papież Franciszek (Fot. GREGORIO BORGIA / AP Photo)

Nowa encyklika ekologiczna papieża Franciszka postawi katolicką Polskę w pozycji defensywnej. Atakuje ulubione paliwo tego kraju, czyli węgiel – pisze wydawany w Brukseli tygodnik „Politico”.

 

„Węgiel i Kościół katolicki to dwie najsilniejsze instytucje w Polsce. Teraz za sprawą papieża znalazły się w konflikcie ze sobą” – ocenia „Politico”. Jak dodaje, przesłanie, które popłynie z opublikowanej dziś nowej encykliki, mówiące o tym, że węgiel musi zostać stopniowo zastąpiony przez inne paliwa, „wywołuje głęboką troskę w kraju, który szczyci się największym w Europie sektorem węglowym oraz jednym z najbardziej religijnych społeczeństw”.

Gazeta przypomina, że prezydent elekt Andrzej Duda mówił w kampanii wyborczej, że węgiel jest narodowym surowcem Polski, od którego zależy bezpieczeństwo energetyczne kraju; krytykował także wysiłki rządu premier Ewy Kopacz, by zreformować sektor – pisze „Politico”. „Ale Duda jest również bardzo pobożnym katolikiem” – dodaje.

PiS zainteresuje się „ambitną polityką klimatyczną”?

W ocenie tygodnika papieska encyklika będzie ważna dla polskiej debaty o roli węgla oraz o stanowisku w sprawie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i globalnego ocieplenia.

Gazeta cytuje wiceministra środowiska Marcina Korolca, który podkreśla, że „bardzo cieszy się z tego, iż papież zajmuje tak mocne stanowisko w sprawie środowiska i klimatu”. Korolec zapewnia też, że uważnie przeczyta dokument. „Encyklika zachęca do dalszych dyskusji i refleksji” – mówi.

Z kolei cytowany przez tygodnik eurodeputowany niemieckiej chadecji Peter Liese ocenia, że najnowsze przesłanie Kościoła katolickiego może wpłynąć na stanowisko Dudy i PiS w sprawie walki ze zmianami klimatu. „Niestety wiodący politycy PiS nie są zbyt zainteresowani ambitną europejską polityką klimatyczną. Może się to jednak zmienić, bo są oni też blisko związani z Kościołem katolickim” – ocenia Liese.

gazeta.pl

Encyklika papieża o środowisku. Polskie czytanie: „Po co dawać wędkę, skoro jezioro wyschło?” [CAŁY TEKST]

Michał Wilgocki, 18.06.2015
Prezentacja encykliki papieża Franciszka

Prezentacja encykliki papieża Franciszka „Laudato Si” (Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta)

– Gdy mówimy o pomocy innym, musimy dawać wędkę, nie rybę. W Kościele staramy się dawać jedno i drugie. Ale po co nam wędka, kiedy jezioro wyschło? – pytał o. Stanisław Jaromi, franciszkanin i ekolog z Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu
W południe w Watykanie opublikowano nową, poświęconą ekologii encyklikę papieża Franciszka „Laudato Si'”. Byliśmy w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski, gdzie odbyło się jej „polskie czytanie”.

– Jest to encyklika odważna. W całości poświęcona relacji człowiek-natura. Jest to pierwszy tego typu dokument. Poprzedni papieże, od Pawła VI, często poruszali tematy ochrony środowiska, ale na tle szerszych zagadnień – mówił abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce. Przypomniał, że Jan Paweł II mówił o ekologii w kontekście pokoju i solidarności, a Benedykt XVI, mówiący – zamiast o naturze – o stworzeniu, nazywany był przez niektórych „zielonym papieżem”.

– Papież Franciszek już od momentu wyboru imienia podkreślał, że chce się inspirować tym wielkim świętym, który kocha i chroni stworzenie – stwierdził nuncjusz.

http://bi.gazeta.pl/im/7/18143/m18143107,PAPA-FRANCESCO-20150524-ENCICLICA-LAUDATO-SI-PL.pdf

„Myślenie, że dobro planety się nigdy nie wyczerpie, to nieprawda”

– To prawda, że są inne czynniki, ale liczni uczeni wskazują, że najpoważniejszą przyczyną globalnego ocieplenia jest nagromadzenie gazów cieplarnianych na skutek działalności człowieka. Wezwanie papieża obiegło świat i zaniepokoiło tych, którzy słusznie obawiają się, żeby ekologia nie przerodziła się w konflikt między człowiekiem a środowiskiem, gdzie człowiek jest zły, a środowisko dobre – stwierdził abp Migliore, omawiając najważniejsze tezy encykliki.

– Papież nie ma wątpliwości, że globalne ocieplenie jest problemem ludzkim. A w takim wypadku rozwiązania należy upatrywać w modyfikacji ludzkiej aktywności. Trzeba uświadomić sobie nieprawdę ukrytą w panującym paradygmacie technokratycznym, który chce nas przekonać, że dobro planety nigdy się nie wyczerpie – dodał.

Inna ważna teza – zdaniem papieża wszystkie problemy ludzkości: od wojen, przez głód, aż po kryzysy ekonomiczne (a zatem także ekologiczne), są ze sobą powiązane, i nie można ich rozstrzygać osobno.

– W tym momencie historii papież Franciszek występuje w roli światowego lidera. O ekologii będzie też mówił we wrześniu na forum ONZ. Fora te są, lub powinny być, tą światową władzą polityczną, o którą zabiega papież w encyklice – mówi nuncjusz.

Po co wędka, skoro jezioro jest zatrute?

– Gdy mówimy o pomocy innym, musimy dawać wędkę, nie rybę. W Kościele staramy się dawać jedno i drugie. Gotową rybą jest Caritas. Wędką jest zadawanie pytań o niesprawiedliwość na świecie. Ale po co nam wędka, kiedy jezioro wyschło? Taką sytuację uświadomił nam kryzys ekologiczny – mówił – już z polskiej strony – o. Stanisław Jaromi, franciszkanin i ekolog z Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu.

Dominikanin, o. Stanisław Tasiemski zwracał uwagę na inny wątek dokumentu – podkreślając, że ekologia nie istnieje bez antropologii.

– Nie da się pogodzić ochrony przyrody z usprawiedliwianiem aborcji. Papież zwraca uwagę, że ruchy walczące o zakaz eksperymentów na zwierzętach nie walczą o zakaz eksperymentów na embrionach – wskazał zakonnik.

– Ta encyklika mówi o solidarności. My, bogaci ludzie z Północy, musimy być solidarni z tymi, którzy w wyniku naszej chciwości cierpią – podkreślał z kolei dr hab. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Odniósł się także do niedawnego tekstu „Rzeczpospolitej”, która napisała, że o encyklice mówi się w Watykanie, że jest „antypolska”. Dlaczego? M.in. dlatego, że papież postuluje ograniczenie emisji CO2, co, według komentatorów, jest sprzeczne z polskimi interesami.

– Nie będę pastwił się nad autorem słów, że to encyklika antypolska, i gazetą, która wypuściła ten tekst. Ale proszę zobaczyć, jak trzeba być przywiązanym do własnych interesów, żeby w kilku akapitach szerokiego tekstu dopatrzyć się, że ten tekst jest przeciwko komuś? Jak bardzo trzeba być zdeterminowanym, żeby w tekście, który jest kierowany do miliarda chrześcijan, znaleźć jedno słowo i powiedzieć, że jest antypolskie? – dziwił się.

Pytanie o rzekomą „antypolskość” encykliki nuncjusz apostolski skwitował krótko: – Czytałem całą encyklikę i nie widzę tam ani jednego antygórniczego słowa.

Zobacz także

wyborcza.pl

Dodaj komentarz