Na warszawskiej Ochocie doszło do ataku na 14-letnią ciemnoskórą dziewczynkę. Napastnik pobił ją krzycząc „Polska dla Polaków”. Dziecko z licznymi obrażeniami trafiło do szpitala.
Prof. Magdalena Środa pisze o „wyczynach” Błaszczaka.
Może kolejnym krokiem pana ministra będzie odebranie obywatelom RP paszportów – jak chronić, to chronić!
Minister Błaszczak stwierdził niedawno, że Europa po zmroku wyludnia się, bo na ulicach metropolii robi się niebezpiecznie, a u nas jest bezpiecznie. Komu to zawdzięczamy? Metropolie – uchodźcom, a nasze miasta – ministrowi Błaszczakowi.
Kiedyś prawica (bardziej rozmyta niż dziś) straszyła czymś, by tylko straszyć. Wróg jest bowiem niezbędny i do wewnętrznej konsolidacji, i do rządzenia. Wrogiem pierwszym był gej i wielkie jego homo lobby. Na pierwszy front walki rzucono wtedy księdza Oko. Dobrze sobie radził, ale był dość osamotniony, bo reszta nie za bardzo wiedziała, gdzie jest ten straszny gej, kim jest i czym jest to wszechpotężne homo lobby?
Przy następnym wirtualnym wrogu – strasznym genderze, PiS oraz Kościół poradzili sobie znacznie lepiej. Odpowiednio przygotowano i zagnano do mediów kilkunastu „specjalistów” w sukienkach, by opowiadali o okrutnym wyglądzie i strasznych skutkach działania gender. Księża byli zaopatrzeni w odpowiednie prace „naukowe” oraz cytaty. Gender w pewnym okresie przerósł swym zagrożeniem i Niemca, i Putina, i kosmitów. Zwłaszcza, że nazywał się z cudzoziemska, jak szatan. Nikt jednak nigdy nie zobaczył gender, co jego moc, to znaczy moc propagandy, znacznie osłabiło.
I wtedy pojawił się uchodźca! Dar z nieba dla PiS. Wystarczyło trochę podkręcić temat, eskalować zagrożenie, ubrać go w kostium terrorysty, robaka lub pasożyta – by osiągnąć świetny efekt. Siedzibą uchodźcy jest Europa. To równie paskudne miejsce jak sam uchodźca. W Europie są albo uchodźcy, albo eurotechnokraci, którzy nas nienawidzą, na jedno wychodzi. Do Europy nikt z PiS nie jeździ, bo po co? Z Kościoła też nie, bo Watykan to jednak nie Europa, więc można snuć bogate wątki propagandowego zagrożenia bez żadnych ograniczeń. I PiS snuje.
W przeciwieństwie do strasznej Europy (siedziby gejów, genderystów, uchodźców, terrorystów, pasożytów, gwałcicieli) jesteśmy enklawą pokoju, bezpieczeństwa i pana Boga. Co tam jednak Bóg, gdy mamy takiego ministra jak Błaszczak. On nie musi wyjeżdżać dalej niż na Nowogrodzką, by wiedzieć o wszystkich zagrożeniach, które czekają na Polaków, gdy tylko opuszczą swój kraj. Może więc lepiej, żeby nie opuszczali? Czyż kolejnym krokiem pana ministra nie powinno być odebranie obywatelom RP paszportów? Bo jak chronić, to chronić!