Kamiński 2 (30.03.15)

 

Komorowski: Kampania jest o niczym? Zgadzam się. Ale ja nie chodzę z koszykiem, tylko zgłaszam projekty ustaw

osi, PAP, 30.03.2015
Prezydent Bronisław Komorowski

Prezydent Bronisław Komorowski (Fot. Sawomir Kamiski / Agencja Gazeta)

– W czasie tej kampanii zgłosiłem już trzy projekty ustaw – powiedział ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski. – Łatwiej biegać po sklepie z koszykiem i pokazywać, że taka jest cena w euro, a inna w złotówkach [niż faktycznie działać – red.] – dodał.
Komorowski został zapytany w TVP Info o opinie, że kampania przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi jest „o niczym, opiera się na zdjęciach, symbolach, hasłach”, a nie ma w niej „realnych obietnic dla Polaka”.
– Z przykrością muszę się z tym zgodzić, ale jednocześnie powiem, że ja w czasie tej kampanii wyborczej zgłosiłem już trzy projekty ustaw – to są konkrety – nad którymi pracowaliśmy dłuższy czas – powiedział prezydent.„Wokół moich projektów nie ma dyskusji”

Komorowski dodał, że są to projekty: ustawy o innowacyjności, która „będzie preferowała polskie firmy, chcące stawiać na innowacyjność, bo bez niej nie ma konkurencyjności naszej gospodarki”. Prócz tego chodzi o ustawę rodzinną, która ma ułatwić rodzicom łączenie pracy zawodowej z obowiązkami rodzinnymi oraz ustawę dotyczącą kierowania systemem obronności państwa.

– Tyle co zgłosiłem i wokół tego dyskusji nie ma. Dlaczego? No bo właśnie łatwiej jest biegać po mediach, pokazywać zdjęcia z różnych sytuacji bez żadnego znaczenia, łatwiej biegać po sklepie z koszykiem i pokazywać, że taka jest cena w euro, a inna w złotówkach, zresztą myląc sklepy i ceny – mówił Komorowski.

Bronko-Market

W ubiegłym tygodniu PiS zaaranżował sklep Bronko-Market przy ul. Pięknej w Warszawie, w którym znalazły się m.in. podstawowe produkty spożywcze, owoce, warzywa oraz produkty chemiczne. Na etykietach podano dwie ceny obowiązujące w tej samej sieci sklepów w Polsce i na Słowacji, gdzie płaci się w euro.

Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda pytał wtedy Komorowskiego, czy chce wejścia Polski do strefy euro i mówił, że Bronko-Market to zapowiedź tego, co może przynieść działalność prezydenta Komorowskiego i jego obozu politycznego.

„Prezydent nie znał Piotra P.”

Z kolei zdjęcie prezentowane przez polityków PiS, o którym wspomniał prezydent, ma według nich dowodzić, że Komorowski miał związki z władzami SKOK Wołomin, m.in. z Piotrem P., byłym oficerem WSI zasiadającym w radzie nadzorczej SKOK-u Wołomin, któremu zarzuca się udział w wyłudzaniu kredytów i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Według Kancelarii Prezydenta prezydent nie zna i nie spotykał się z Piotrem P., został on jedynie przedstawiony Komorowskiemu na premierze filmu „Bitwa Warszawska” jako jeden z producentów – przy tej okazji zrobiono im wspólne zdjęcie. Sam prezydent mówił, odnosząc się już wcześniej do tej sprawy, że nie sądzi, by zrobienie zdjęcia cokolwiek mogło oznaczać, podkreślał, że codziennie robi sobie zdjęcia z setkami ludzi.

„Trudno wywołać dyskusję programową”

– Rzeczywiście trudno jest wywołać w czasie kampanii wyborczej poważną dyskusję programową, ale ja będę w dalszym ciągu próbował – powiedział Komorowski w TVP info.

Na uwagę, że jego oponenci mogą stwierdzić, że składanie projektów ustaw należy do kompetencji i obowiązków prezydenta i nie powinno się to wiązać z kampanią wyborczą, Komorowski odpowiedział: – Racja, ale jednocześnie warto podkreślać to, że jest istotna różnica między rozdawaniem obietnic bez pokrycia a konkretną pracą i konkretnymi propozycjami, które zamienią się w prawo polskie.

„Trudniej jest pracować”

– Łatwiej jest stwarzać wrażenie, trudniej jest pracować. Ja staram się pracować w czasie kampanii wyborczej i wypełniać swoje obowiązki prezydenckie rzetelnie – powiedział Komorowski.

Z kolei na pytanie, jak w przypadku gdyby doszło do II tury wyborów, przekonywałby w niej do siebie wyborców, którzy popierali wcześniej innych kandydatów, odpowiedział, że liczy na to, iż jego „prezydentura jest dla wielu ludzi przekonująca”.

„Trzeba zabiegać o wyborców”

– Dzisiaj wyborcy są dzieleni wedle szwów sympatii partyjnych, bo są kandydaci partyjni. Ale jednocześnie z ostatnich badań wynika, że zaufanie do mnie utrzymuje się na poziomie siedemdziesięciu paru procent, akceptacja mojej pracy jako prezydenta na poziomie sześćdziesięciu paru procent. To jest bardzo wysoko, a to świadczy, że darzą mnie zaufaniem także i wyborcy moich konkurentów politycznych – powiedział prezydent.

Dodał, że bardzo go to cieszy. – I oczywiście na to liczę, że to może się jakby zrealizować także w postaci decyzji wyborczych. Ale tutaj pewności nie mam. Trzeba zabiegać o ludzi, trzeba zabiegać o wyborców, o ich dobrą opinię i przypominać, że moja prezydentura była akceptowana w bardzo szerokim, ponadpartyjnym wachlarzu postaw – powiedział Komorowski.

 gazeta.pl

Bronisław Komorowski: „Wyrok na Kamińskiego nie ma nic wspólnego z wyborami”

ro, pap, 30.03.2015
Bronisław Komorowski

Bronisław Komorowski (&Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta)

Wyrok skazujący b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego nie wpłynie na kampanię prezydencką, będzie jednak istotnym elementem „z punktu widzenia dyscyplinowania funkcjonowania państwa” – ocenił w poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał w poniedziałek Mariusza Kamińskiego (dziś poseł PiS, wiceprezes partii) za przekroczenie uprawnień szefa CBA przy „aferze gruntowej” w 2007 r. na trzy lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk we władzach, administracji i służbach państwowych. Według sądu CBA podżegało do korupcji, nie było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia operacji ws. odrolnienia gruntu w Ministerstwie Rolnictwa. – Warto w ogóle poczekać z komentarzem w tej sprawie, bo widać, że wyrok jest bardzo ostry. Nikt z nas nie wie, co było w czasie rozprawy sądowej, bo rozprawa ze względu na typ problemu była w trybie tajnym. Trochę mnie niepokoi to, że niektórzy politycy już w trakcie uzasadnienia składanego przez sędziego ogłaszali konferencje prasowe i ferowali oskarżenia, że są to wyroki politycznej natury – powiedział Komorowski w TVP Info.„Zbliżamy się do Białorusi”

Dodał, że zapewne oskarżeni odwołają się od wyroku i to „sąd wyższej instancji będzie mógł zapoznać się z tym, co się tam wydarzyło, czy coś bardzo ważnego, co spowodowało, iż wyroki są wyższe niż te, których żądała prokuratura”. – Jedno jest pewne, ten wyrok dotyczy wysokiego rangą urzędnika państwowego i to jest istotny element także z punktu widzenia dyscyplinowania funkcjonowania państwa – ocenił Komorowski.

Wcześniej prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił m.in., że wyrok ws. Kamińskiego to „akt w kampanii wyborczej”. – Ten wyrok pokazuje, że droga ku Białorusi, którą rozpoczęto przeszło siedem lat temu [kiedy władzę objęła koalicja PO-PSL – PAP], przebiega w tej chwili coraz szybciej, w sposób coraz bardziej intensywny – mówił Kaczyński.

Odnosząc się do zarzutów dotyczących terminu ogłoszenia wyroku w czasie kampanii prezydenckiej, Komorowski zaznaczył, że „zarzucić można wszystko, lecz udowodnić o wiele trudniej”. – Byłoby rzeczą straszną, gdyby niezależna od władzy wykonawczej władza sądownicza podporządkowywała rytm swojej pracy kampaniom i kalendarzom wyborczym, jeśli chodzi o wyrok, to wara komukolwiek od wtrącania się w to, jak pracują sądy. Można usprawniać pracę sądów, zmieniając prawo i poprawiając warunki funkcjonowania sądownictwa, ale nie można wnikać i wpływać na to, jakie są terminy posiedzeń sądów – powiedział.

Wyrok nie ma nic wspólnego z wyborami

Według prezydenta poniedziałkowy wyrok nie wpłynie na kampanię prezydencką. – Niby dlaczego miałby wpłynąć? Kamiński nie kandyduje w wyborach, sprawa się toczy od lat i pewnie znajdzie jakiś finał w postaci efektów odwołania od wyroku. Albo ten wyrok zostanie potwierdzony, albo będzie zmieniony. Ja nie widzę, co to ma wspólnego z wyborami – mówił Komorowski.

W ocenie sądu rejonowego Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, zlecił wprowadzenie w błąd Andrzeja K. i podżeganie go do korupcji. Zdaniem sądu brakowało podstaw do wszczęcia akcji CBA w resorcie rolnictwa. Polecenia Kamińskiego realizował jego zastępca Maciej Wąsik (obecnie lider samorządowców PiS, skazany tak jak Kamiński na trzy lata więzienia i 10-letni zakaz sprawowania stanowisk we władzach, administracji i służbach państwowych), a także Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel z pionu operacyjno-śledczego CBA (obaj skazani na kary po dwa i pół roku więzienia oraz 10 lat zakazu sprawowania stanowisk).

Zobacz także

wyborcza.pl

Kaczmarek: Kamiński to kozioł ofiarny. Na ławie oskarżonych powinni zasiąść też Ziobro i Engelking

osi, 30.03.2015
Janusz Kaczmarek

Janusz Kaczmarek (Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta)

– Oprócz Mariusza Kamińskiego, który w całej sprawie jest kozłem ofiarnym, na ławie oskarżonych powinni też zasiąść Zbigniew Ziobro i Jerzy Engelking – powiedział w TVN24 szef MSW w rządzie PiS Janusz Kaczmarek. Tak odniósł się do wyroku ws. byłego szefa CBA.
Kamińskiego skazano na 3 lata pozbawienia wolności. Otrzymał też 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych za nadużycia w związku z działaniami CBA w tzw. aferze gruntowej za czasów rządów PiS. Więcej >>>
„Kamiński jest kozłem ofiarnym”– W przeciwieństwie do wielu komentatorów znam wszystkie wątki w tej sprawie. Jestem zaskoczony tym wyrokiem – powiedział w „Kropce nad i” w TVN24 Janusz Kaczmarek. – Dlaczego na ławie oskarżonych nie ma osób, których nazwiska i pieczątki są pod wnioskami o operację specjalną? – pytał.

Prowadząca program Monika Olejnik poprosiła, by podał nazwiska osób, o których myśli. – Na pewno taką osobą był Jerzy Engelking, wiceminister sprawiedliwości oraz minister i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Kamiński jest w całej sprawie kozłem ofiarnym – uważa Kaczmarek.

„Jestem w sporze z Kamińskim, a stać mnie na obiektywizm”

Z wnioskami Kaczmarka zgodził się Ryszard Kalisz z ugrupowania Dom Wszystkich Polska. Z kolei Adam Bielan z Polski Razem oświadczył, że nie chce odnosić się do słów Kaczmarka, bo ten „jest w sporze osobistym z Ziobrą”.

Kaczmarek podkreślił, że jego spór z Ziobrą nie jest sporem prawnym. – Jestem za to w sporze prawnym z Kamińskim, a mimo to stać mnie na obiektywizm prawny – bronił swoich poglądów b. minister.

„U Kaczyńskiego odbywały się narady”

– To zły dzień dla polskiego wymiaru sprawiedliwości – tak Bielan skomentował wyrok sądu ws. Kamińskiego. – Jestem pełen podziwu dla sędziego, bo ten wyrok jest w pełni uzasadniony – uważa z kolei Kalisz. Polityk podkreślił, że wyrok ten „jest to maksymalnym, jaki można było wydać, ale i tak nie jest najsurowszy”. – Ten wyrok jest kuriozalny i pokazuje schizofrenię polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jestem przekonany, że sąd apelacyjny wyda inne orzeczenie – oświadczył Bielan.

– Mieliśmy taki okres w latach 2005-2007, w którym organy władzy permanentnie naruszały prawa i wolności człowieka, a u premiera Kaczyńskiego odbywały się narady, na których decydowano o konkretnych sprawach – skomentował to Kalisz. Podobna wymiana zdań między oboma politykami trwała przez resztę programu. Żaden z panów nie przekonał jednak rozmówcy do swoich racji.

Zobacz także

TOK FM

Dodaj komentarz