Archiwum dla Październik, 2015

Prof. Jan Hartman w „Wyborczej” (2013 rok) apeluje o wypowiedzenie Watykanowi konkordatu:

Też bym chciał podlegać prawu dobrowolnie. Też bym chciał, aby urząd skarbowy, NIK i prokurator byli wobec mnie bezsilni. Też bym chciał nie płacić podatku dochodowego. Też bym chciał być biskupem… Nie jestem i pytam: Dlaczego z górą setka panów ma w moim kraju większe prawa ode mnie?

 

Hartman uważa, że nadszedł czas, aby zerwać z tym „reliktem przeszłości” i  ”elementem średniowiecznego ustroju”. nie godzi się na to, by Polska znajdowała się pod kuratelą innego państwa, niezależnie czy to Rosja, Niemcy czy Watykan.

Konstytucja RP jest fundamentem suwerenności i gwarancją ustroju demokratycznego naszego państwa. Na pozór nie ma w niej miejsca na wyłączenia i ograniczenia suwerenności. Nie ma słowa o Niemczech ani o Rosji. Jest za to słowo o Stolicy Apostolskiej. Stolica Apostolska to jedyne obce państwo wymienione w konstytucji.

W konstytucji jest sprzeczność: nakazuje ona państwu zawrzeć konkordat, a z drugiej strony gwarantuje równouprawnienie wszystkich Kościołów. Konkordat stawia Kościół katolicki na uprzywilejowanej pozycji. „Został on sformułowany jako hołd dla Kościoła i osobiście dla jego kościelnego sygnatariusza, czyli Jana Pawła II” – pisze filozof.

 

Pierwszy krok do prawdziwej normalizacji stosunków między Polską a Watykanem było uwolnienie się od zobowiązań konkordatu.

Tylko traktowany na równi z innymi związkami wyznaniowymi i organizacjami wolnych i równych obywateli może szanować Polskę i Polaków, wyzbyć się arogancji i wyjść ze swoją działalnością z szarej strefy.

Artykuł Hartmana dostępny tutaj >>>

krótkiOpis

Programy partii:

Lista nr 1: Prawo i Sprawiedliwość

Lista nr 2: Platforma Obywatelska RP

Lista nr 3: Partia Razem

Lista nr 4: KORWiN

Lista nr 5: Polskie Stronnictwo Ludowe

Lista nr 6: Zjednoczona Lewica SLD+TR+PPS+UP+Zieloni

Lista nr 7: Kukiz’15

Lista nr 8: Nowoczesna Ryszarda Petru

Prawo i Sprawiedliwość

Program wyborczy PiS. Odnowa moralno-narodowa (LISTA NR 1)

PiS proponuje wyborcom „dobrą zmianę”: dogłębną i rewolucyjną. W duchu odnowy moralno-narodowej.

W projekcie konstytucji z 2010 r. jest propozycja ustroju prezydenckiego. Prezydent mógłby odwoływać sędziów na wniosek zdominowanej przez politycznych nominatów Rady Sądowniczej, jeśli cechowaliby się „niezdolnością lub brakiem woli rzetelnego sprawowania urzędu”. A do Trybunału Konstytucyjnego miałby powoływać prezesa i wiceprezesów, nie prosząc sędziów o przedstawienie kandydatur, jak tego wymaga obecna konstytucja.

Nie musiałby powoływać ministrów wybranych przez Sejm, jeśli będzie „uzasadnione podejrzenie, że nie będą oni przestrzegać prawa”. Jeśli nie zaakceptuje ustawy przyjętej przez Sejm, może sam zarządzić nad nią referendum – gdy Polacy odrzucą ustawę, mógłby rozwiązać parlament. Próg, przy którym wola społeczeństwa będzie wiążąca, jest obniżony z 50 proc. do 30 proc. Prezydent mógłby też rządzić dekretami.

Przed legalizacją związków partnerskich zabezpieczałby zapis: „władze publiczne nie regulują spraw par niemałżeńskich ani nie prowadzą ich ewidencji”. Pojęcie sprawiedliwości społecznej zastąpiono „solidarnością”.

W programie PiS z 2014 r. wyraźne jest marzenie o superpremierze, który „miałby prawo wydawać ministrom wiążące polecenia w sprawach ważnych dla realizacji polityki państwa” i „mógłby uchylać ich akty generalne”.

W rządzie PiS silny byłby koordynator służb specjalnych z dodatkowymi uprawnieniami: „nie ma żadnego uzasadnienia, aby funkcje ochrony informacji niejawnych i krajowej władzy bezpieczeństwa wykonywały służby specjalne – ABW i SKW. Zadania te przejąłby minister, co oznaczałoby likwidację pionu ochrony informacji niejawnych w ABW”.

PiS chce znów połączyć funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Minister mógłby badać akta sądowe „w celu ewentualnego wniesienia apelacji nadzwyczajnej lub podjęcia decyzji o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego”.

Spółki skarbu, którymi są media publiczne, PiS chciałby przekształcić w instytucje kultury lub wyższej użyteczności publicznej. Dzięki temu będzie mógł wymienić władze TVP i Polskiego Radia. Zarządy mają być jednoosobowe, a „prezesów wybierze się spośród autorytetów świata kultury i mediów”. Na te media byłoby przeznaczone ok. 400-500 mln zł rocznie ze „specjalnej powszechnej opłaty medialnej, niższej od abonamentu, bez konieczności rejestracji odbiorników”.

Misją mediów publicznych ma być „budowanie tożsamości narodowej” poprzez wielkie produkcje filmowe oparte na klasyce polskiej literatury. W porze największej oglądalności media pomogą „nadrabiać braki w edukacji obywatelskiej Polaków” i „wyjaśnić im zasady funkcjonowania państwa i najważniejszych dziedzin życia zbiorowego: edukacji, służby zdrowia, systemu emerytalnego, budżetu. Trzeba odejść od infantylnej, tabloidowej formy programów informacyjnych”. „Hollywoodzkie produkcje patriotyczne” zapowiedział niedawno Jarosław Kaczyński.

PiS planuje też „zatrzymanie monopolizacji mediów przez kapitał zagraniczny” i wprowadzenie zapisu antymonopolowego dopuszczalnego (na poziomie 20-15 proc.) udziału w rynku mediów danego typu podmiotów powiązanych kapitałowo z zagranicą”.

Należy skończyć z „dominacją pedagogiki wstydu i antypatriotycznego rewizjonizmu w opowieściach o naszej historii”. PiS obiecuje obchody 100-lecia polskiej niepodległości pod hasłem „Niepodległa 2018” – szereg całorocznych wydarzeń nie tylko w Polsce, lecz także na świecie, który przygotuje Ministerstwo Kultury.

W planach jest otwarcie w 2018 r. Muzeum Historii Polski, Muzeum Józefa Piłsudskiego i II RP w Sulejówku. Planowane są też obchody 1050-lecia chrztu Polski we współpracy z „Kościołem rzymskokatolickim i innymi wyznaniami chrześcijańskimi”. I powołanie instytucji, która będzie bronić „dobrego imienia Polski i Polaków” na arenie międzynarodowej.

Nacisk na narodową tożsamość zapisano w rozdziale o edukacji. PiS chce zlikwidować gimnazja i przywrócić model osiem plus cztery. Ale rodzice mogliby posłać sześciolatka do szkoły.

W dokumentach oficjalnych partii nie ma przywrócenia matury z religii. Niedawno jednak rzeczniczka PiS Elżbieta Witek mówiła: – Religia powinna być przedmiotem maturalnym.

Status Kościoła ” w naszym życiu narodowym i państwowym jest wyjątkowo ważny, chcemy go podtrzymać i uważamy, że próby niszczenia i niesprawiedliwego atakowania Kościoła sa groźne dla życia społecznego”.

PiS nie zakazałby in vitro, ale nie dałby finansowego wsparcia. I zmieniłby ustawę, bo „nie ma zgody na mrożenie zarodków i stosowanie zabiegu przez związki partnerskie”.

Partia milczy o ustawie antyaborcyjnej. W programie z 2014 r. jest jedynie zapis, że PiS jest za „ochroną życia od poczęcia” i przeciw eutanazji.

Chce również zlikwidować Narodowy Fundusz Zdrowia. Minister zdrowia przygotowywałby plan finansowania świadczeń z podziałem na województwa.

Partia obiecuje zasiłki 500 zł na dziecko dla każdej rodziny. Tylko przy pierwszym dziecku obowiązywałby próg dochodów 800 zł. Seniorzy po 75. roku życia mieliby darmowe leki.

Sztandarowy projekt odwrócenia reformy emerytalnej kosztowałby 50 mld zł do 2020 r. PiS chce też podnieść ponaddwukrotnie kwotę wolną od podatku, do 8 tys. zł – to kolejne 20 mld zł rocznie.

Na armię PiS chce dawać nie mniej niż 2,5 proc. PKB. „Narzędziem ułatwiającym zakup uzbrojenia przez MON” byłaby ustawa o wspieraniu polskiego przemysłu obronnego. Nie planuje powrotu do poboru powszechnego. Chce wzmacniać bazy NATO w Polsce.

W polityce zagranicznej pojawiają się hasła o końcu polityki w głównym nurcie, ale „nie może to oznaczać, że znajdziemy się na uboczu”. Powinniśmy przede wszystkim bronić naszych interesów, a „nawet rozważać scenariusze znalezienia się poza Unią”. Ale „powinniśmy przeciwdziałać rozpadowi UE, gdyż powrót do klasycznej polityki mocarstw nie jest dla nas korzystny, lecz sprzeciwiać się jej centralizacji, gdyż ta jeszcze bardziej ograniczyłaby suwerenność Polski”.

Chce też rozwiązania konfliktu na Wschodzie „przez ścisłe przestrzeganie prawa międzynarodowego”, odtworzenia solidarności regionu i budowy koalicji państw Europy Środkowej. Deklaruje zacieśnianie stosunków z USA i to, że „nie ma miejsca na żadną wojnę z Rosją”.

PiS jest przeciwne wchodzeniu dziś do strefy euro. Nie zgadza się na przyjmowanie uchodźców do Polski.

Powrót do spisu treści>>>

Platforma Obywatelska

Program wyborczy PO. Ewolucja, nie rewolucja (LISTA NR 2)

Platforma Obywatelska proponuje liberalne państwo, w którym władza szanuje wolność światopoglądową obywateli.

W programie, z którym PO idzie do wyborów, czytamy, że „nowoczesne rządzenie musi się opierać na demokratycznych rządach prawa, społecznej sprawiedliwości, przestrzeganiu praw człowieka i podstawowych wolności oraz solidarności”. Państwo ma służyć obywatelom, a nie obywatel państwu. „Państwo nie może narzucać obywatelom żadnego światopoglądu, nie może ograniczać im wyboru własnej ścieżki życia. PO była i jest partią rozsądku, umiaru i centrum, a nie szaleństw i skrajności. Zmiany, które wprowadziliśmy, nie były gwałtowne”.

PO będzie dążyć do dalszej zmiany ordynacji wyborczej i wprowadzenia systemu mieszanego w wyborach do Sejmu i Senatu (dziś okręgi jednomandatowe są w wyborach do Senatu i wyborach samorządowych w większości gmin), gdyż „wprowadzenie takiego systemu jest korzystne dla wzmocnienia demokracji parlamentarnej”. Platforma opowiada się także za dalszym ograniczeniem finansowania partii z budżetu i zwiększeniem finansowania ze źródeł prywatnych, ale konkretów brak.

W kwestiach światopoglądowych w nowym programie niewiele się zmieniło. Platforma ponownie obiecuje wprowadzenie związków partnerskich, czego nie udało się zrobić od kilku lat. Opowiada się za koniecznością utrzymania konsensusu w sprawie aborcji i in vitro.

Jeśli chodzi o rozdział państwa i Kościoła, PO podkreśla, że jest za likwidacją Funduszu Kościelnego oraz za tym, by Kościoły i związki wyznaniowe były finansowane bezpośrednio przez wiernych. Nie wiadomo jednak, czy ma to być odpis podatkowy, czy inna forma wsparcia. Prace nad likwidacją Funduszu Kościelnego trwały w rządzie od 2012 roku, ale ustawy nie udało się uchwalić.

PO jest przeciwko postulowanemu przez lewicę wyprowadzeniu religii ze szkół i zaprzestaniu finansowania lekcji religii z budżetu państwa. Chociaż w programie tego nie napisano, premier Ewa Kopacz wiele razy podkreślała w kampanii, że jest za tym, by uczniowie, którzy chcą uczęszczać na religię, mieli lekcje w szkole, a pozostali mogli wybrać etykę.

Największe zmiany w nowym programie dotyczą rynku pracy i podatków. Chociaż przedstawiono je w sposób mało zrozumiały, Platforma proponuje spójną reformę, której celem jest ograniczenie umów śmieciowych i uproszczenie podatków. Dzisiejsze umowy o pracę i umowy-zlecenia ma zastąpić jednolity kontrakt pracy. To ma rozwiązać problem nadużywania umów śmieciowych. PO proponuje zastąpienie dzisiejszego podatku PIT oraz składek na ZUS i NFZ jednolitym skonsolidowanym podatkiem (składki na ZUS i NFZ wejdą w jego skład).

Celem zmian w podatkach jest ograniczenie biurokracji (bo odprowadzaniem obciążeń na ZUS i NFZ zajmie się państwo) oraz pomoc najuboższym (składki za nich zapłaci budżet państwa). Roczny koszt tych zmian dla budżetu państwa wyniesie 10 mld zł. Kurs w kierunku socjalliberalnym, czyli większej interwencji państwa, żeby poprawić sytuację najuboższych, był widoczny już w poprzednim programie PO, przed wyborami w 2011 r.

Platforma kładzie duży nacisk na pomoc rodzinom. Obiecuje, że w 2017 r., gdy darmowe podręczniki będą dostępne we wszystkich klasach szkoły podstawowej i gimnazjum, rodzice zaoszczędzą co najmniej 300 zł. Dofinansowane ma być także utrzymanie dzieci w żłobkach, na co PO od 2015 r. chce wydawać 150 mln zł rocznie. Platforma obiecuje także podniesienie zasiłków rodzinnych – od 1 listopada 2015 r. o 100 zł (dziś 574 zł na członka rodziny), a od 2017 r. o kolejne 80 zł.

Dla młodych PO ma program budowy mieszkań na wynajem (30 tys. mieszkań w ciągu 10 lat), a także dofinansowanie zakupu własnego mieszkania.

Jeśli chodzi o edukację, PO obiecuje odbudowę szkolnictwa zawodowego, opowiada się za utrzymaniem gimnazjów, ale chce zlikwidować testy szóstoklasisty, bo „są stresujące dla uczniów i stają się podstawą do niesprawiedliwego rankingowania szkół”. Postuluje zwiększenie środków na naukę i szkolnictwo wyższe do 2 proc. PKB w 2020 r., z czego 1/4 ma finansować granty.

W służbie zdrowia PO chce wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia w formie abonamentów i ubezpieczeń wzajemnych, a także ubezpieczenia pielęgnacyjne, które będą obejmowały wsparcie opieki nad seniorami w domu. PO zamierza wspierać wieś, rozbudowując sieć świetlic i transport publiczny. Obiecuje dokończenie budowy kanalizacji i wodociągów.

W polityce zagranicznej PO opowiada się za dalszym zacieśnianiem sojuszy w ramach Unii Europejskiej i NATO. W programie deklaruje, że będzie nadal „zabiegać o jedność UE w sprawie łamania przez Rosję prawa międzynarodowego oraz o silne wsparcie dla władz Ukrainy na trudnej ścieżce reform i demokracji”.

Opowiada się za zacieśnianiem relacji z USA oraz „będzie zachęcać partnerów z UE do szans, jakie stworzy transatlantyckie porozumienie o wolnym handlu, dbając przy tym o zabezpieczenie polskich interesów”.

W sprawie przyjęcia euro w programie nie ma konkretów. Jest deklaracja, że PO „będzie pilnować, by coraz bardziej integrująca się strefa euro pozostawiła otwarte drzwi dla takich krajów jak Polska”. Pada też dość oczywiste zdanie, że „wspólną walutę przyjmiemy wówczas, gdy to będzie korzystne dla naszego kraju”.

Jeśli chodzi o imigrantów z Bliskiego Wschodu, to PO chce przyjmować do Polski tylko uchodźców, którzy uciekają przed wojną.

Powrót do spisu treści

Razem

Program wyborczy Razem. Lewicowa lewica (LISTA NR 3)

Najwyższe podatki dla bogatych, najniższe dla biednych

Razem proponuje kadencyjność posłów, senatorów, prezydentów miast i burmistrzów. Chce powiązać dietę poselską z trzykrotnością pensji minimalnej. Chce przenieść część urzędów centralnych poza Warszawę.

Partie polityczne mają dostawać pieniądze z budżetu tylko na konkretne cele, jak biura poselskie czy ekspertyzy programowe. Zakazane byłyby płatne spoty partyjne i reklama na billboardach.

Razem proponuje zmianę systemu głosowania. Chce systemu pojedynczego głosu przechodniego, w którym wyborca ustawia w kolejności wszystkich kandydatów z danego okręgu. A mandat dostaje ten, kto uzbiera wymaganą liczbę numerów 1 w okręgu. Jeśli zdobył ich więcej niż to wymagane, nadwyżka przechodzi na kolejnego kandydata.

Zamiast abonamentu TVP byłaby finansowana z części pieniędzy z reklam w telewizjach prywatnych. Jest za związkami partnerskimi, aborcją na życzenie i refundacją in vitro. Chce wyprowadzić religię ze szkół.

Najwięcej miejsca poświęca podatkom i prawom pracowników. Chce aż sześciu progów podatkowych. Od 0 proc. przy rocznych dochodach poniżej 12 tys. zł do 75 proc. dla zarabiających powyżej pół miliona.

Progresja podatkowa ma dotyczyć też firm. 19 proc. zostałoby dla średnich przedsiębiorstw. Małe płaciłyby 18 proc., największe – 20 proc. Nie byłoby ulgi podatkowej w specjalnych strefach ekonomicznych.

Proponuje minimalną stawkę godzinową 15 zł dla umowy o pracę i 20 zł dla umowy cywilnoprawnej. Dzięki temu pracodawcom nie opłacałyby się śmieciówki.

Postuluje 35-godzinny tydzień pracy i zwiększenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy. Kary dla pracodawców mają być powiązane z obrotami firmy. Postuluje zadbanie o związki zawodowe, a tam gdzie ich nie ma – reprezentację pracowniczą o takich samych uprawnieniach.

Zamierza budować tanie mieszkania komunalne, finansowane bezpośrednio z budżetu centralnego.

Spraw obronności i polityki zagranicznej nie ma w programie. W debacie telewizyjnej lider partii Adrian Zandberg poparł bez zastrzeżeń przyjmowanie uchodźców.

Polska, jako gospodarka peryferyjna, na razie nie powinna wchodzić do strefy euro.

Powrót do spisu treści>>>

KORWiN

Program wyborczy KORWiN. Populizm (LISTA NR 4)

Antysystemowe ugrupowanie straszy „zalewem hord imigrantów” i proponuje państwo, w którym „każdy radzi sobie sam”.

W programie wyborczym komitetu Janusza Korwin-Mikkego o nazwie KORWiN (skrót od Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja) nie ma odpowiedzi na większość szczegółowych pytań dotyczących funkcjonowania państwa. Bo lider ugrupowania uważa, że „im słabsze państwo, tym więcej wolności dla obywateli”, którzy „najlepiej poradzą sobie sami”.

„Im mniej pieniędzy w budżecie państwa, tym lepiej, bo więcej zostaje w kieszeniach ludzi” – powtarza Korwin-Mikke, postulując całkowitą likwidację podatku dochodowego. Na tej anarchistycznej koncepcji buduje swój stosunek nawet do takich zagadnień jak religia w szkołach. Uzależnia jej finansowanie od decyzji poszczególnych wspólnot lokalnych.

KORWiN jest za zniesieniem większości funkcji opiekuńczych państwa. – Nienawidzę państwa opiekuńczego, przerabiającego dorosłych mężczyzn na małe dzieci żebrzące o cukierki czy inne dotacje – tłumaczy. Nie chce też bezpłatnej publicznej służby zdrowia, bo jego zdaniem jest ona fikcją. – Jedyna firma, która działa dobrze w medycynie, to weterynaria, bo nie ma tam ministerstwa chorych psów i kotów – mówił w ostatniej telewizyjnej debacie.

Według niego nie ma też sensu utrzymywanie jakiegokolwiek systemu emerytalnego, bo „mężczyzna powinien sam sobie zapewnić przyszłość”. Jedyne, co powinno być utrzymywane przez państwo, to „silna najemna armia”, na którą powinniśmy wydawać „dwa razy więcej niż obecnie” ze specjalnego podatku „na wojsko”.

Lider ugrupowania dopuszcza też istnienie policji, ale „najlepszą obroną przed przestępcami jest powszechne prawo posiadania broni. Najlepszym obrońcą swojego domu jest Głowa Rodziny – i trzeba tej Głowie dać zbrojne ramię! Plus, jak w Szwajcarii, raz do roku brać choćby na dwie godziny na ćwiczenia, by nie zapomniała, jak się strzela!”.

W kampanii KORWiN skupił się na straszeniu wyborców „hordami nielegalnych imigrantów” i zapowiadał, że jeśli dojdzie do władzy, to „żadnego imigranta nie przyjmie”. W debacie telewizyjnej Korwin-Mikke mówił, że „Niemcy chcą nam zapłacić, żebyśmy utworzyli w Polsce obozy koncentracyjne dla uchodźców”. Wywołało to ostrą reakcję Barbary Nowackiej (Zjednoczona Lewica), która zaprotestowała przeciwko „mowie pogardy i nienawiści”.

Działacze KORWiN jeździli też za liderem Nowoczesnej Ryszardem Petru, zakłócając jego spotkania wyborcze wyciem i rzucaniem przedmiotami.

Powrót do spisu treści>>>

PSL

Program wyborczy PSL. Kwestie praktyczne (LISTA NR 5)

Deklaracja wyborcza Polskiego Stronnictwa Ludowego skupia się na sprawach społecznych i gospodarczych.

Nie zajmuje się w ogóle dziedziną światopoglądową, czyli stosunkiem do in vitro, aborcji, związków partnerskich czy religii w szkołach. To konsekwentna polityka PSL, które w czasie głosowań sejmowych nigdy nie stosowało dyscypliny partyjnej i dzieliło się mniej więcej po połowie.

Także ewentualnymi zmianami w konstytucji ludowcy praktycznie się nie zajmują, stwierdzają jedynie, że nie powinna ona wkraczać w sferę wolności i praw obywatelskich, gdy nie jest to konieczne dla bezpieczeństwa kraju.

PSL trzyma się ustaw, które rząd wprowadził w ostatnich ośmiu latach. Jest przeciw cofnięciu ustawy zarówno edukacyjnej, jak i emerytalnej. Chce utrzymania gimnazjów i posyłania sześciolatków do szkół. Proponuje odbudowanie szkolnictwa zawodowego.

Nie chce cofnięcia wieku emerytalnego, ale dopuszcza emerytury dla osób, które przepracowały 40 lat, niezależnie od osiągniętego wieku. Proponuje dobrowolność w korzystaniu z wcześniejszych emerytur przy akceptacji niższych świadczeń.

PSL nie chce zwiększenia wydatków na obronność o ponad 2 proc. PKB, ale jest zwolennikiem zwiększenia liczby żołnierzy zawodowych oraz stworzenia obrony cywilnej.

Jest za utrzymaniem rozdziału prokuratury od rządu i zwiększenia kompetencji Prokuratora Generalnego, by wzrosła jego kontrola nad prokuratorami.

W polityce zagranicznej opowiadają się za utrzymaniem dobrych stosunków ze wszystkimi sąsiadami, także z Rosją. Ukraina ma być wolna i demokratyczna, a Polska powinna jej pomagać, ale nie „wychodzić przed szereg”.

Silnym peeselowskim ogniwem w obecnym rządzie jest minister Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego działaniami ludowcy się w deklaracji chwalą i poświęcają im najwięcej miejsca. Proponują więc politykę senioralną, chcą budowy dziennych domów opieki dla starszych osób. Do końca tego roku domów tych ma powstać 120, a do 2020 r. – nawet do 1,5 tys. Samorządy gmin mają być dofinansowane z budżetu krajowego, by przedszkola były „za złotówkę”. Ma powstać 50 tys. nowych miejsc w żłobkach, 70 tys. – w przedszkolach i w sumie 500 tys. nowych miejsc pracy.

Seniorzy dostaną leki bezpłatnie, każde dziecko w szkole zje bezpłatny obiad, VAT na ubrania dziecięce zostanie zniesiony.

Nowo zakładane przedsiębiorstwa mają być przez rok zwolnione z ZUS, a mikroprzedsiębiorstwa będą płacić te składki o połowę mniejsze. Płaca minimalna ma wzrosnąć od 1 stycznia 2016 r. do 1850 zł miesięcznie.

W rolnictwie PSL chce zwiększenia dopłat budżetowych z obecnych 50 proc. do 65 proc. składki na ubezpieczenia upraw rolnych od kataklizmów pogodowych. Chce też utworzenia Funduszu Stabilizacji Dochodów Rolniczych, z którego rolnicy będą mogli dostawać wsparcie, kiedy ceny produktów spadną, np. z powodu załamania eksportu. Szkody, jakie w uprawach rolnych robią dzikie zwierzęta, mają być pokrywane z budżetu państwa, a nie jak dotychczas – z funduszu myśliwych.

Ludowcy chcą wprowadzenia programu gospodarowania wodą, czyli budowy zbiorników wodnych i meliorowania pól, co ma nas zabezpieczyć przed kolejnymi suszami. I oczywiście państwowe lasy mają na zawsze pozostać własnością publiczną. To odpowiedź na zarzuty PiS, że PSL chce lasy sprywatyzować. Bezpieczeństwo energetyczne kraju ma być w większym stopniu oparte na odnawialnych źródłach energii.

Składka na ubezpieczenia zdrowotne powinna nieco wzrosnąć. Ma pozostać NFZ, ale jego prezesa miałby mianować minister zdrowia, by miał większą kontrolę, ale też ponosił większą odpowiedzialność za NFZ. PSL dopuszcza dobrowolne prywatne ubezpieczenia zdrowotne dla obywateli.

Eksperci PSL wyliczyli, że ich obietnice w sferze socjalnej mogą kosztować ok. 5 mld zł.

Na inwestycje w rolnictwie przeznaczonych ma być ok. 150 mld zł, ale te pieniądze nie mają być dodatkowym wydatkiem z budżetu, gdyż inwestycje mają zostać sfinansowane w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2013-20.

Uchodźcami trzeba się zająć, ale robić też wszystko, by mogli wrócić do siebie. Temat waluty euro ludowcy bezpiecznie pomijają.

Powrót do spisu treści>>>

Zjednoczona Lewica

Program wyborczy Zjednoczonej Lewicy. Socjal (LISTA NR 6)

Zjednoczona Lewica nie zamierza zmieniać obecnej konstytucji, bo to za rządów lewicy ją uchwalono.

Liderka koalicji Barbara Nowacka zapowiada, że jej ugrupowanie będzie bronić konstytucji przed „grzebaniem” w niej przez PiS.

Lewica proponuje nową ustawę o prokuraturze zwiększającą niezależność prokuratorów. Zapowiada „zwiększenie funkcji kontrolnej Sejmu w kwestii wykonywania polityki karnej”, ale bez szczegółów. Media publiczne powinny być niezależne od finansowania z reklam oraz „doraźnych interesów elit politycznych”.

Zapowiada likwidację Funduszu Kościelnego i wyprowadzenie religii ze szkół (z tych pieniędzy miałyby zostać sfinansowane gabinety stomatologiczne w każdej szkole). Zapowiada objęcie księży podatkiem dochodowym. Chce usunąć z kodeksu karnego artykuł o obrazie uczuć religijnych.

Zamierza refundować in vitro oraz zalegalizować medyczną marihuanę. Jest za aborcją na życzenie, czyli za zniesieniem obecnej ustawy antyaborcyjnej, i za refundacją antykoncepcji. Chce ustawy o związkach partnerskich także między osobami jednej płci.

Stawia przede wszystkim na elektorat socjalny, skupia się na pracy, emeryturach i mieszkalnictwie. Chce podwyższenia płacy minimalnej do 2,5 tys. zł i minimalnej stawki godzinowej do 15 zł. Zapowiada uzależnienie wieku emerytalnego od stażu pracy – 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Chce przywrócić 40-proc. stawkę PIT dla najwięcej zarabiających (nie podaje progu) oraz opodatkować aktywa bankowe (0,5 proc.) i spekulacyjne transakcje finansowe (nie wiadomo ile).

Zapowiada dopłaty po 200 zł do najniższych emerytur. A także premię obywatelską oznaczającą, że każdy obywatel powinien otrzymać część ze wzrostu PKB (według wyliczeń ZL w 2014 r. byłoby to 500 zł na osobę).

Postuluje narodowy program budowy tanich mieszkań – NBP miałby pożyczać pieniądze na ten cel bankom komercyjnym.

Chce podnieść wydatki na służbę zdrowia do 7 proc. PKB z obecnych ok. 4 proc. oraz zapowiada darmowe leki dla najuboższych seniorów i zniesienie limitów na świadczenia NFZ.

Zamierza ograniczyć wykorzystywanie zwierząt do eksperymentów i wprowadzić obowiązek czipowania zwierząt domowych.

Proponuje likwidację gimnazjów i powrót do systemu ośmioklasowego, nie sprzeciwia się posyłaniu sześciolatków do szkół. Chce darmowych żłobków i przedszkoli oraz powrotu stomatologów do szkół.

Energetyka to dość śmiałe połączenie postulatów Zielonych i SLD. Z jednej strony czytamy o konieczności inwestowania w odnawialne źródła energii oraz tzw. energetykę prosumencką (wytwarzanie energii przez gospodarstwa domowe na przykład dzięki bateriom słonecznym), z drugiej – o obietnicy ochrony miejsc pracy górników i ich przywilejów emerytalnych. Nowe ministerstwo ds. energii miałoby „dbać o bezpieczeństwo energetyczne Polski”.

W sprawach obronności przede wszystkim chce, by 50 proc. wydatków z budżetu obronnego szło do polskich firm.

Mówi o większej integracji z Unią Europejską, nawet o federacji. Wprowadzenie euro – tak, ale w „momencie korzystnym z punktu widzenia Polski”. Z Rosją stosunki mają być ustabilizowane i pozytywne. Polityka wobec imigrantów powinna być „rozsądna”: możemy przyjąć imigrantów, ale tylko w takiej liczbie, by móc im zapewnić „bezpieczeństwo i opiekę”.

Powrót do spisu treści>>>

Kukiz'15

Program wyborczy Kukiza. Obalić, co się da (LISTA NR 7)

Ugrupowanie Pawła Kukiza jest najbardziej prawdopodobnym koalicjantem PiS, ale w swoim programie występuje przeciwko całej klasie politycznej.

„Jesteśmy głosem Narodu, który się obudził i chce odzyskać kontrolę nad swoim państwem” – czytamy we wstępie „Strategii zmiany”, programu Kukiz’15. „Problemem podstawowym jest oderwana od Narodu pasożytnicza klasa polityczna”, określana też jako „rak na zdrowej tkance Narodu”.

Kukiz’15 chce przede wszystkim nowej konstytucji, bo obecna „pozbawia Naród władzy zwierzchniej”. Zmienić ma to wprowadzenie 460 jednomandatowych okręgów wyborczych. Posłów, z których wyborcy będą niezadowoleni, chce odwoływać w lokalnych referendach.

Proponuje także wprowadzenie raz do roku „dnia referendalnego”, w którym „głosowane byłyby wszystkie sprawy, pod którymi podpisało się minimum pół miliona obywateli”.

Wybrany w powszechnych wyborach prezydent ma stać na czele rządu, mieć „pełnię władzy wykonawczej”, ale nie inicjatywę ustawodawczą, która należeć będzie „do obywateli i posłów”.

Domaga się odejścia od finansowania przez państwo partii politycznych, przeniesienia centralnych urzędów poza Warszawę oraz ukarania polityków „odpowiedzialnych za zadłużenie Polski i Polaków”.

W rozdziale o „gruntownej reformie wymiaru sprawiedliwości” postuluje prowadzenie rozpraw „w trybie ciągłym”, „publikację wyroków w internecie” i obowiązek składania przez sędziów publicznie dostępnych oświadczeń majątkowych. Chce też wprowadzenia na wzór amerykański „sędziów pokoju” wybieranych przez lokalne społeczności i rozstrzygających drobne sprawy. Proponuje decentralizację policji i powszechne wybory na komendantów powiatowych na wzór szeryfów w USA.

Polityka zagraniczna ma się opierać na „obronie interesów Polski za granicą”, bo obecne rządy pozwalają innym negocjować z Rosją „nad naszymi głowami”. Polska armia „nie posiada obecnie zdolności do odstraszania, obrony i ochrony”, więc domaga się „odbudowania wojsk operacyjnych”, a zwłaszcza ich „wschodnich dywizji”. Chce też stworzyć system obrony terytorialnej.

Kwestię religii w szkołach zostawia do rozstrzygnięcia w referendum. W sprawie uchodźców radzi skupić się na pomocy w sprowadzaniu do kraju Polaków mieszkających za granicą.

Kampanię Kukiz prowadził m.in. na koncertach, które zaczynał od piosenki „Dnia 4 czerwca roku pamiętnego zebrała się banda stolca okrągłego”. Jak mówił „Wyborczej”, w piosence chodzi „o układ personalny, który przy braku dekomunizacji, uwłaszczeniu się byłej nomenklatury i części opozycji na Polsce, na majątku i na obywatelach został usankcjonowany konstytucją Kwaśniewskiego z 1997 r.”. I dodawał: „Jestem zwolennikiem rozwalenia tego, co jest – komunistyczne czy solidarnościowe, nie ma znaczenia”.

W spotach wyborczych Kukiz przekonywał, że „Polska jest kolonią”. Pytany o ewentualne koalicje po wyborach, mówił, że będzie je zawierał „doraźnie”. Ale kilka razy dał wyraźniej do zrozumienia, że nie wyklucza poparcia dla ewentualnego rządu PiS.

W wywiadzie dla „Do rzeczy” stwierdził: „Bardzo się cieszyłem, oglądając konwencję PiS. Jest płaszczyzna porozumienia i realizacji ważnych dla Polski spraw”. Podziela też podziw Jarosława Kaczyńskiego dla rządów Victora Orbána na Węgrzech.

W ostatniej debacie telewizyjnej mówił: „PO nie realizuje interesów Polski, tylko Niemiec”, „córka pani Kopacz wyjedzie do Kanady, a moja będzie tyrać na to, co pani Kopacz zachachmęciła”, a „nasze pieniądze są zabierane na ośmiorniczki i inne badziewie”.

Powrót do spisu treści>>>

Nowoczesna

Program wyborczy partii Nowoczesna. Gospodarka, głupcze (LISTA NR 8)

Mniej montowni, zasiłki tylko dla ubogich – proponuje partia Ryszarda Petru.

W kwestiach ustrojowych Nowoczesna proponuje zmianę ordynacji wyborczej na model niemiecki – ordynacja mieszana, która uwzględnia częściowo ideę JOW-ów. Chce zlikwidować finansowanie partii z budżetu, zmniejszyć liczbę posłów i ograniczyć ich mandat do dwóch kadencji oraz zlikwidować Senat. Proponuje internetowe głosowanie w wyborach oraz konsultacje rządu i parlamentu ze społeczeństwem w najważniejszych sprawach.

„Głęboka reorganizacja struktur centralnych” pozwoli sprawniej rządzić. Dzięki centralizacji zakupów w administracji byłoby taniej. Urzędnicy mają być rozliczani z pracy i nagradzani za przyjazny stosunek do obywateli.

Nowoczesna chce dać gminom więcej pieniędzy. Ma to być oparte na wpływach z podatku od osób fizycznych PIT. W samorządach chce ograniczyć liczbę radnych i zachęcać gminy do łączenia się w związki międzygminne. Mogłoby to oznaczać likwidację powiatów, ale taki postulat wprost się nie pojawia.

Najważniejszy punkt programu Nowoczesnej dotyczy gospodarki. Petru nie chce montowni, stawia na wspieranie innowacyjnych zakładów i polskich firm. Zapowiada politykę przemysłową i ponowną industrializację Polski. Jest za elastycznym kodeksem pracy. Młodzi, którzy będą zakładać swoje firmy, mają być przez dwa lata zwolnieni ze składek na ZUS i podatku dochodowego. Firmy zatrudniające młodych pracowników dostaną subwencje. Petru chce ujednolicić system emerytalny – zlikwidować KRUS i wcześniejsze emerytury branżowe np. dla górników (dotyczyłoby to nowo zatrudnianych). W rolnictwie chce rozwijać gospodarstwa oparte na tzw. slow foodzie i nieduże gospodarstwa nastawione na produkcję dobrej jakościowo żywności.

Lekcje religii mogłyby być w szkołach, ale lepiej, by płacił za nie Kościół. Jest przeciw maturze z religii i za likwidacją Funduszu Kościelnego. W zamian byłaby możliwość dobrowolnego odpisu z podatku na Kościół. Popiera finansowanie in vitro z budżetu, wprowadzenie związków partnerskich. Jest przeciw całkowitemu zakazowi aborcji.

Przedsiębiorcy mają mieć możliwość odpisu 1 proc. podatku CIT na wspieranie kultury, zwiększy się kilkakrotnie budżet na jej promocję. Petru chce wprowadzić programy dla młodzieży „Poznaj kulturę”, „Rozwiń talent” oraz zniżki (brak jednak konkretów, na co i ile). Zapowiada nową ustawę medialną.

Stawia też na zmiany w edukacji. W gimnazjach, których nie chce likwidować, mają się pojawić doradcy zawodowi. Pomóc mają testy predyspozycji zawodowych. Nauka języka angielskiego ma być powszechna – w telewizji filmy anglojęzyczne byłyby bez dubbingu, tylko z napisami. Szkoły mają też uczyć praktycznych umiejętności, np. obsługi nowych technologii.

Sześciolatki chce zostawić w szkołach. Nie popiera bezpłatnego podręcznika, bo rodzice bogatszych dzieci i tak kupują dodatkowe książki, co różnicuje poziom edukacji.

Zmieniłoby się finansowanie studiów wyższych na „bony edukacyjne finansowane przez państwo (pieniądze mają iść za studentem) i preferencyjne kredyty studenckie”. Chce promować kierunki techniczne i szkoły zawodowe.

Kolejki do lekarzy mają zniknąć po odciążeniu ich od części prac i dzięki informatyzacji. Będą podwyżki dla pielęgniarek. Postuluje opiekę dentystyczną i pediatryczną w szkołach oraz regularne badania seniorów. Lista bezpłatnych szczepień będzie dłuższa. NFZ czekałby podział na konkurencyjne fundusze, będą rozwijane dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne.

Chce aktywizacji zawodowej osób starszych 60+ i niepełnosprawnych. Ma być program „Aktywny senior”. Hasłowo Nowoczesna pisze też o zmniejszeniu opodatkowania osób o najniższych zarobkach. Zasiłki mają być tylko dla najuboższych.

System polityki społecznej ma być oparty na inicjatywach obywatelskich. Rola państwa ma być sprowadzona do strażnika jakości świadczeń, a nie usługodawcy świadczeń społecznych. Prowadzenie polityki społecznej mogłyby przejąć podmioty obywatelskie i prywatne na zasadzie kontraktowania zadań lub bonów społecznych.

Jest za likwidacją domów dziecka – dzieci mają przejąć rodziny zastępcze. Program mieszkań dla młodych na wynajem miałby realizować także sektor prywatny. Wysokość płacy minimalnej zależałaby od regionu.

Petru jest za przyjmowaniem uchodźców, ale UE powinna określić, ile może ich bezpiecznie przyjąć.

Nowoczesna chce silnej Polski w „sercu Europy”. Jest za dalszym pogłębianiem integracji w ramach UE i wzmacnianiem Unii. Chce aktywnej polityki łączącej wartości z interesami. Kluczowe jest utrzymanie w UE podstawowych swobód: przepływu towarów, usług, osób i kapitału.

Strategiczne są stosunki z Niemcami i Francją. Aktywność wobec Ukrainy i innych państw wschodnich to „nasza racja stanu” ze względu na bezpieczeństwo Polski. Poza Europą najważniejsi sojusznicy to USA i Turcja.

Jest też za umową handlową UE z USA. Uważa, że należy nam się taki sam poziom bezpieczeństwa w NATO, jaki mają państwa zachodnie, co może oznaczać żądanie stałych baz NATO w Polsce.

Chce utrzymać wydatki na obronę na poziomie 2 proc. PKB, a jednocześnie rozwijać polskie fabryki zbrojeniowe. Nie jest za wysyłaniem polskiego wojska na misje zagraniczne. Pomoc dla Syrii i Ukrainy chce realizować przez UE i NATO. Jest za twardym stanowiskiem wobec Rosji.

Nie popiera szybkiego przyjęcia euro w Polsce.

Powrót do spisu treści>>>

Za: wyborcza.pl