– Te wybory są niesłychanie istotne, one mają swój oczywiście wymiar ponadsamorządowy, dlatego, że potrzebny jest ten drugi krok, żeby zakończyć erę PiS-owskiego populizmu. Jestem absolutnie przekonany, że jeżeli wygramy w dużych miastach, w mniejszych ośrodkach miejskich, na polskiej wsi, wygramy większość regionów, to to potwierdzi, że demokracja w Polsce jest bardzo silna i odrzucamy tych, którzy mają zerową wiarygodność. Bo dzisiaj PiS próbuje udawać kogoś, kim nie jest, próbuje prowadzić kampanię pozytywną po ośmiu latach niszczenia demokracji – stwierdził Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej w Warszawie.

– To również jest okazja do tego, żeby przypomnieć o tym, że to, co dla samorządów niesłychanie istotne i dla wszystkich Polek i Polaków się stało, a mianowicie zostało odblokowane 600 miliardów złotych z unijnych funduszy, dlatego, że przywracamy praworządność. A częścią praworządności są oczywiście silne samorządy – kontynuował.

“Liczę na was! Mam nadzieję, że nie okażecie się takimi fujarami jak za czasów Trybunału Stanu!” – kpił Zbigniew Ziobro w Sejmie. To była reakcja na skandowanie z ław Koalicji Obywatelskiej: “Będziesz siedział!”. Z dzisiejszej perspektywy, gdy prokuratura ostro wzięła się za rozliczanie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, Ziobro musi żałować tej erupcji emocji, która wywołała wilka z lasu.

Ani Ziobro, ani jego koledzy z PiS nie spodziewali się, że tym razem zapowiedzi rozliczeń nie okażą się polityczną mową trawą. Myśleli, że Donald Tusk trochę pokrzyczy w kampanii, porobi srogie miny, a po wyborach ugrzęźnie w politycznej bieżączce i o rozliczeniach zapomni. Poza tym, kto miałby te rozliczenia prowadzić?

Felieton Renaty Grochal >>>

 

Dodaj komentarz