Klauzula (07.10.2015)

 

#WyboryLIVE. SKRÓT DNIA: „Zdrajca Tusk”, czyli Macierewicz wraca

past, 07.10.2015
Zobacz, jak upłynęła środa w kampanii. W naszym skrócie dnia znajdziesz też komentarz od 300polityka.pl i łamiącą wiadomość Faktoidu.

Antoni Maciereiwcz

Antoni Maciereiwcz (TYMON MARKOWSKI / AG)

 

Wydarzenia dnia

1. Dotąd nieobecny Antoni Macierewicz włączył się w kampanię – rzecz jasna w swoim stylu. W USA mówił o „samolocie sterowanym z Moskwy” i „zdrajcy Tusku”.[CZYTAJ]>>>

2. Na powrót Macierewicza zareagowała Platforma. – Dlaczego człowiek rządzony obsesjami ma kierować polską armią? – pytali posłowie PO. [CZYTA]>>>

3. Przemysław Wipler mówił w Sejmie o płacy minimalnej, podatkach i … ministrze Arłukowiczu – choć ten już od dawna nie kieruje resortem zdrowia. [CZYTAJ]>>>

Komentarz serwisu 300polityka.pl

Dzień stracony dla PiS – a wszystko przez „medialny benefis” Antoniego Macierewicza. Całodniowy, podgrzewany przez PO powrót Macierewicza studzi nabierającą od paru dni rozpędu kampanię PiS.

Coraz pewniej w roli liderki lewicy czuje się Barbara Nowacka. Bije to i z wywiadu dla „Wyborczej”, i z wypowiedzi na kolejnym briefingu. Nowacka twardo odniosła się do manifestu Jarosława Kaczyńskiego w Kinie Wisła: „Model węgierski kończy demokrację liberalną”.

Byłby to w końcu dobry dzień dla PO – gdyby nie sugestie, że w debacie liderów Ewę Kopacz może zastąpić inny polityk. Mówił o tym Michał Kamiński w wypowiedzi dla „Faktów” TVN, a „Wydarzenia” Polsatu sugerują, że może to być Joanna Mucha – co mogłoby nie być dobrą wiadomością dla PO.

Łamiąca wiadomość

Kliknij aby powiększyć

Artykuł powstał we współpracy z serwisem 300polityka.pl

dzieńStracony

antoniAntoni

gazeta.pl

Klauzula sumienia jeszcze bardziej utrudni życie pacjentów. Obowiązek wskazania innego lekarza niekonstytucyjny

Kontrowersyjny Prof. Bogdan Chazan z pewnością jest zadowolony z wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. klauzuli sumienia.
Kontrowersyjny Prof. Bogdan Chazan z pewnością jest zadowolony z wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. klauzuli sumienia. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta

Trybunał Konstytucyjny kolejny raz w tym tygodniu „dał prezent” konserwatystom. Po orzeczeniu uznającym konstytucyjność przepisów pozwalających na karanie za obrazę uczuć religijnych, w środę TK orzekł, iż niekonstytucyjne są normy ograniczające lekarską klauzulę sumienia. To efekt skargi złożonej przez Naczelną Radę Lekarską.

Za sprzeczne z konstytucją uznano przepisy wprowadzające obowiązek wskazania pacjentowi innego lekarza lub szpitala, gdy ze względu na klauzulę sumienia lekarz odmawia wykonania danego zabiegu. Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjną uznał także normę uniemożliwiającą skorzystanie z klauzuli w „w innych przypadkach niecierpiących zwłoki”. Co ważne, czworo sędziów Trybunału Konstytucyjnego złożyło do środowego orzeczenia zdania odrębne.

Skarga Naczelnej Rady Lekarskiej dotyczyła jednak także przepisów nakładających na lekarzy obowiązek powiadomienia przełożonego o skorzystaniu z klauzuli sumienia, oraz konieczność uzasadnienia tego i przepisów pozwalających na dokumentowanie takich przypadków przez placówki medyczne. One są zgodne z konstytucją.

Jak łatwo się domyślić, skarga NRL ma w tle sprawę prof. Bogdana Chazana, który jako dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie odmówił przeprowadzenia legalnego zabiegu aborcji, choć badania wykazały wady genetyczne płodu. W tej i podobnych sprawach lekarz powoływał się na klauzulę sumienia. W końcu został pozbawiony stanowiska, a sprawa trafiła do prokuratury, która jednak nie postawiła mu zarzutów. Stał on się ikoną walki o prawo lekarzy do zasłaniania się klauzulą sumienia. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego to więc też jego osobisty sukces.

Warto też przypomnieć, iż w ostatnich dniach Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał inną skargę dotyczącą problematyki światopoglądowej i zazgodny z konstytucją uznał art. 196 kodeksu karnego, na podstawie którego możliwe jest karanie grzywną, ograniczeniem lub pozbawieniem wolności za obrazę uczuć religijnych.

jestWyrok

naTemat.pl

„Studio Wyborczej. Sprawdzam”: Kublik pyta prof. Markowskiego o Macierewicza, przyszły rząd i prezydenckie veto

agnieszkaKublikPyta
AGNIESZKA KUBLIK, RADOSŁAW MARKOWSKI; ZDJĘCIA I MONTAŻ: ADAM ROSOŁOWSKI, KINGA KENIG, DOROTA HALICKA, 07.10.2015
http://www.gazeta.tv/plej/19,82983,18987984,video.html?embed=0&autoplay=1

Antoni Macierewicz agituje Polonię i na pytanie z sali: ‚Czy jest prawdą, że Tusk był agentem Stasi’, odpowiada: ‚To ja zostawiam, żeby państwo po jego czynach sami sobie odpowiedzieli’. – Wyborca, do którego jest to skierowane, jest przyzwyczajony, że ta partia i jej władze od wielu lat stosują taktykę zgrabnej insynuacji – podkreśla prof. Radosław Markowski, który w ‚Studio Wyborczej. Sprawdzam’ rozmawia z Agnieszką Kublik.

Według prof. Radosława Markowskiego Antonii Macierewicz pracuje głównie nad radykalnym elektoratem PiS, natomiast typową klasę średnią skutecznie zniechęca do wzięcia udziału w wyborach. Politolog zapytany, czy w ten sposób Macierewicz nie odsłania za dużo tego, co PiS stara się ukryć od początku kampanii, łagodząc przekaz, podkreśla, że partia Macierewicza działa raczej według ściśle określonego planu i nic tu nie jest przypadkowe. Dlatego Platforma Obywatelska powinna się skoncentrować, podobnie jak PSL: – To, czy PiS wygra, zależy w największym stopniu od działalności PSL, od tego, czy będzie miało poparcie rzędu 20%, czy rzędu 1,5% – podkreśla rozmówca Agnieszki Kublik. PSL zdaniem prof. Markowskiego straciło pozycję silnej partii, wystawiając swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Według profesora zagrożenie stanowi też wejście do parlamentu przedstawicieli partii takich jak chociażby kandydaci z list Kukiza. – Gdyby PiS wygrało wybory i np. Kukiz wszedł do parlamentu, zaczną się niezwykle brutalne gierki nielicujące z powagą demokracji. Politolog jako zabieg czysto polityczny ocenia też pierwsze veto prezydenta Dudy: – Ta sprawa jest niesłychanie skomplikowana i została potraktowana instrumentalnie ze względu na wybory. Zdaniem prof. Markowskiego to jeszcze jeden ruch, który miał postawić PO pod ścianą i skłócić z koalicjantem. – PiS walczy z PSL na wsi, a na pewno veto prezydenta będzie tam dobrze odebrane, bo polska wieś jest konserwatywna, tradycyjnie myśląca, pewnie ludziom niespecjalnie podoba się ?majstrowanie? z płcią – zaznacza.

W ramach ‚Studia Wyborczej. Sprawdzam’ redaktorzy ‚Gazety Wyborczej’ wspólnie z gośćmi omawiają szczegóły toczącej się i nabierającej tempa kampanii wyborczej. Wyborcza.pl zaprasza internautów do oglądania kolejnych odcinków programu. Tomasz Prusek, Dominika Wielowieyska, Agnieszka Kublik, Renata Grochal i Paweł Wroński z redakcji ‚Gazety Wyborczej’ rozmawiają w nich z zaproszonymi gośćmi na gorące i bieżące tematy. Kolejne wydania będą emitowane na żywo poprzez aplikację Periscope na Twitterze o godz. 18.30, jak również będą publikowane w serwisie Wyborcza.pl.

profMarkowskiOwystępieMacierewicza

wyborcza.pl

 

Niszczarka Cobra, sejf i żyrandol. Zobacz, co Komorowski pożyczył z Kancelarii [PEŁNA LISTA]

past, 07.10.2015
W sumie 85 przedmiotów z Kancelarii Prezydenta wypożyczył Bronisław Komorowski, by wyposażyć swoje biuro. Choć część mediów kpiła z byłego prezydenta, ten miał do wypożyczenia pełne prawo i postąpił zgodnie z przyjętym zwyczajem.

Lista przedmiotów, które Biuro byłego prezydenta wypożyczyło od Kancelarii Prezydenta

Lista przedmiotów, które Biuro byłego prezydenta wypożyczyło od Kancelarii Prezydenta (Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta)

 

Fotel zabytkowy, stolik okrągły, szafka niska oraz kilkadziesiąt innych mebli, sprzętów kuchennych i elektronicznych znajduje się na liście przedmiotów, które Biuro byłego prezydenta wypożyczyło od Kancelarii Prezydenta. Zobacz pełną listę>>>

Gdy po raz pierwszy upubliczniono listę, niektóre media oskarżyły Komorowskiego o urządzanie się na koszt Kancelarii przed ustąpieniem ze stanowiska i zabieranie sprzętów potrzebnych Kancelarii Andrzeja Dudy.

Jednak, jak informuje „Gazeta Wyborcza„, meble wypożyczone Komorowskiemu w większości pochodzą z magazynów i nie były używane. Natomiast sama procedura wypożyczenia jest zwyczajem stosowanym już kilkukrotnie: prezydent Lech Kaczyński wypożyczał sprzęty byłemu prezydentowi Kwaśniewskiemu, a latem Kancelaria Komorowskiego użyczyła przedmiotów na rzecz biura prezydenta elekta. Kancelaria zawsze może też poprosić o ich zwrot.

Prawo funkcjonujące od prawie 20 lat

Wypożyczanie jest też zupełnie zgodne z prawem, a konkretnie z zarządzeniem Szefa Kancelarii Prezydenta RP z 17.09.1996 r. „w sprawie warunków techniczno-organizacyjnych oraz trybu przekazywania środków na utworzenie i funkcjonowanie biur byłych Prezydentów”.

Zgodnie z prawem byłemu prezydentowi przysługuje emerytura w wysokości ok. 6,5 tys. zł i osobista ochrona, oraz środki na prowadzenie biura w wysokości 12,5 tys. zł (mniej więcej tyle, ile na prowadzenie biura otrzymuje poseł).

niszczarkaSejf

gazeta.pl