Smoleńsk
Paradowska: Konferencje smoleńskie więdną. Ustalenia nie powalają, ale wojna dopiero przed nami
„Konferencje smoleńskie jakby trochę więdną” – pisze Janina Paradowska w serwisie Polityka.pl. Zdaniem publicystki wnioski z wczorajszej, trzeciej już konferencji, „nie powalają”. Ale i nie muszą, bo zdaniem Paradowskiej służyć będą w starciu z prokuraturą.
Janina Paradowska pisze na swoim blogu w serwisie Polityka.pl o III Konferencji Smoleńskiej, która wczoraj odbyła się w Warszawie. Zauważyła, że miała ona status już nie „naukowy”, ale wręcz „akademicki”, a organizatorem był nie Antoni Macierewicz, ale prof. Piotr Witakowski z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.”Jak widać, zespoły akademickie AGH są w pełni przygotowane do podejmowania spraw najtrudniejszych – gdy skompromitował się prof. Rońda, pałeczkę natychmiast płynnie przejął Witakowski” – komentuje publicystka.
„To będzie prawdziwa wojna”
„Nie da się jednak ukryć, że konferencje smoleńskie jakby trochę więdną” – zauważa Paradowska. Wskazuje, że poprzednia trwała kilka dni, a trzecia edycja z trudem zapełniła jeden dzień. Ustalenia? „Nie powalają” – kwituje. Dodaje jednak, że dorobek kolejnych konferencji może być użyteczny w walce z prokuraturą, która wciąż przedłuża śledztwo w sprawie katastrofy.
Paradowska wyjaśnia, że skoro załoga samolotu nie żyje, a rosyjskich kontrolerów ze Smoleńska nie sposób sądzić, prokuratura swe śledztwo niechybnie umorzy. – I to będzie prawdziwa wojna. Czy prokuratorzy w walce z dorobkiem „akademickim” mają szansę obronić swoje decyzje, zwłaszcza gdy polityczna otoczka zdominowała już wszystko? – pyta Paradowska.
Komentarze
[…] Smoleńsk […]