Posts Tagged ‘Tomasz Siemoniak’

– Umówiliśmy się z ministrem Bodnarem, bo tutaj władztwo jest prokuratora generalnego, którym on jest, że przejrzymy tę listę i prokuratura, prokurator generalny powiadomi osoby indywidualnie, które były w sposób nieuzasadniony inwigilowane. Uznaliśmy, że to jest jedyna możliwa droga i wtedy jeżeli zainteresowany otrzyma taką informacje formalnie będzie mógł się z nią podzielić, albo nie będzie chciał się nią podzielić – powiedział Tomasz Siemoniak w Radiu Plus.

– Tych osób było znacznie więcej niż te przypadki o których powszechnie się dyskutuje, nie chcę tutaj mówić o rzędach wielkości. Dziwię się też temu, że niektórzy mówią, dziwię się też temu, że panowie Kamiński z Wąsikiem na swojej konferencji też do jakiejś liczby się odnosili. To nie są jawne informacje. […] Ja sądzę, że to są najbliższe tygodnie. Wczoraj rozmawialiśmy o tym z ministrem Bodnarem i sądzę, że będziemy gotowi z tą procedurą w przyszłym tygodniu – kontynuował.

– Jeżeli komisja jest gotowa przyjąć moje przyrzeczenie bez tego, że mówię wszystko, to je złożę, ale jeżeli z tym, to go nie złożę, bo nie mogę, bo jest to oczywiste złamanie prawa… Złożę przyrzeczenie, ale z pominięciem tego fragmentu – powiedział Jarosław Kaczyński podczas przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

– Byłby pan w stanie zgodzić się na poddanie pana badaniu na wariografie w trakcie ewentualnych toczących się postępowań? Czy zgodzi się pan na przesłuchanie z udziałem wariografu? – zapytała Magdalena Sroka podczas komisji śledczej ds. Pegasusa.

– Nie jestem człowiekiem, który jest podejrzany o cokolwiek. Jeżeli pani chce tu sformułować to, że jestem podejrzany, to moja sytuacja prawna natychmiast się zmienia i w związku z tym to nie może mi zadawać tego rodzaju pytania. To pytanie o charakterze prowokacyjnym i lepiej, żeby je pani wycofała – odpowiedział Jarosław Kaczyński.

Felieton Pabla Moralesa >>>

Nowa taśma Obajtka jest niczym katalog patologii państwa PiS, pokazujący wiele nieakceptowalnych praktyk układu, jaki stworzył się na pograniczu rządzącej partii, sprzyjających jej mediów i spółek skarbu państwa.

Więcej o patologiczym Obajtku >>>

 

#Pablieton

Bajka o wójcie, co karierę przez wielkie W zrobił

Za górami, za lasami, za dolinami, za rzekami leżało królestwo w którym żył sobie wójt. Był to człowiek ambitny a przy tym okrutnie chciwy. Pozbawiony moralnych hamulców karierowicz. Od młodego marzył, by zostać kimś wielkim. I to nie jakimś tam pierwszym lepszym wielkim, ale wielkim przez wielkie, ogromniaste W.

A że trudno mu było zostać papieżem, nasz drogi wójt podłączył się do ekipy Jarosławia Kunktatorusa. Polityka, który oszustwem, podstępem i współpracą z wywiadami obcych królestw torował sobie drogę do korony.

Wójt lekką ręką wszedł w łaski Kunktatorusa. Młody, czarujący, mówiący słowa, jakich łaknął Jarosławus, roztoczył przed nim wizję wójta- cudownego dziecka. Wójta, który wszystko może i wszystko wie. A już najbardziej wszędzie się nadaje. Oczywiście tylko tam, gdzie da się dobrze zarobić, bezkarnie ukraść i żyć po królewsku.

Gdy Kunktatorus przejmuje władzę wraz z nim nasz wójt szybko pnie się po szczeblach kariery. Na początku musiano, co prawda, zmienić królewskie edykty tak, by sądy nie szarpały naszego bohatera, ale to był drobiazg. Wójt szybko zaprzyjaźnia się z bliskim doradcą Jarosławusa Mateuszem Kłamusem i królewską majordomusą Beatusą Broszkusą. Ci zaś promowali go i wspierali.

Spryciarz jeden. Wiedział co czyni, bo jego chciwy umysł natychmiast pokazał mu, gdzie są konfitury na królewskim dworze. Wójt szybko awansuje. Zarządza królewskimi magazynami zboża, agencją pilnującą chłopów pańszczyźnianych, manufakturą lamp naftowych a wreszcie dostaje to o co zawsze walczył: berło zarządcy największego, królewskiego warsztatu. Tak wielkiego jak to wielkie W, którym zawsze chciał się stać.

Tenże warsztat, jako jedyny w całym królestwie, produkował paszę do koni. Bez owej paszy ruch na traktach by ustał, nadszedłby głód i wszelakiej maści nieszczęścia w kraju Kunktatorusa. Ów władca dobrze wybrał. Wiedział, że wójt to człek absolutnie uległy i pozbawiony etycznych hamulców. Taki, który wykona dosłownie wszystko byleby tylko opływać w dostatki, zaszczyty i splendory.

I tak przez lata wójt umacniał swoje królestwo. Wzmacniając przy tym władzę Jarosławusa. Nie szczędził na to kasy. Jak trzeba było obniżał cenę paszy. Jak trzeba było pompował dukaty do skarbca. Jak trzeba było łupił właścicieli koni niczym zbój. Jak trzeba było kupował przychylność trubadurów i truwerów, którzy mieli sławić cnoty Kunaktatorusa i zwalczać wśród ludu siły zagrażające jego satrapii…

Nasz wójt pomagał władcy, ale i sobie. Bez umiaru napychał sakiewkę. Kupował działki, pola, pałace, komnaty, lasy i wody. Stał się majętnym człowiekiem. Takim przez wielkie W, rzecz jasna.

Aż pewnego dnia rozbawiony Kunktatorus przyniósł mu nakaz sprzedania części warsztatu. Po to, by nasycić złotem kolejne legiony sług Jarosławusa. Po to, by zasilić kiesę królewskiej partii. Wójt nie ociągając się spieniężył część nadmorskiej manufaktury produkującej paszę królowi pustynnego, zamożnego królestwa. A setki stacji z paszą oddał księciu Wiktorusowi Przyjaznorusowi.

I biznes się kręcił. I kręciłby się tak bez końca, aż tu nagle Donaldus Króluseuropus przegonił Kunktatorusa. I wówczas nasz wójt zrozumiał, że czasy jego kariery i bezkarności minęły. Że przyjdzie czas zapłaty za to co robił. Że dziś zamiast być kimś Wielkim przez wielkie W jest znowu kimś nic nie znaczącym. I to przez wielkie W, które jednak teraz oznacza dwa słowa… Wał i więzienie.

O tym co dalej z wójtem. W kolejnych odcinkach naszej bajki.

W otoczeniu Andrzeja Dudy panuje przekonanie, że Jarosław Kaczyński się kończy jako polityk, a w PiS nie ma żadnego pomysłu na nowe otwarcie.

Więcej o Kaczyńskim i co po nim >>>

 

Więcej >>>

Kmicic z chesterfieldem

Kadry decydują o wszystkim. Tę leninowską myśl potem rozwinie Stalin, pisząc w dyrektywie, że po wyborze słusznej linii sukces zależy od pracy organizacyjnej i właściwego doboru ludzi”. Z dziejów bolszewickiej rewolucji wiemy jednak i to, że czasem rewolucja pożera własne dzieci i że obok walki klas toczyła się również zakulisowa walka frakcji, o której propaganda milczała dopóty, dopóki nie należało kogoś politycznie i/lub fizycznie zdekapitować. 

Felieton Karoliny Lewickiej >>>

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pod rządami Macieja Świrskiego stała się po prostu urzędem cenzury – mówiła w TOK FM Renata Grochal z “Newsweeka”. KRRiT cały czas nie podjęła decyzji w sprawie przedłużenia koncesji dla Radia TOK FM. A szef rady nałożył na stację karę w wysokości 80 tys. zł.

Więcej o świrze Świrskim, który wykonuje pisowskie zadanie zniszczenia TOK FM i wolnych mediów >>>

 

View original post

 

Kmicic z chesterfieldem

W ’89 roku opozycja skupiona wokół Lecha Wałęsy razem wystartowała w wyborach. Wyborcy i politycy wiedzieli, że trzeba stanąć ponad podziałami. Znaleźć to co łączy, a nie dzieli. I to zrobili… i wygrali. Bo mieli wspólny cel – wpływ na to co się w kraju dzieje.

W jakiej konfiguracji opozycja pójdzie do wyborów? Donald Tusk przestaje się szczypać w język i wywiera coraz większą presję.

Więcej o presji Donalda Tuska na stworzenie koalicji na opozycji >>>

– Pracowaliśmy dość długo nad pewnym projektem i pomyślałem sobie, że tu właśnie, w Częstochowie i właśnie w dniu, w którym znowu otworzyła się szansa dla rodzin czekających na swoje dzieci dzięki temu społecznemu projektowi ustawy [ws. in vitro], żeby ogłosić kolejny punkt programu KO. Nazwaliśmy go, żeby łatwiej się o tym dyskutowało, „babciowe” – stwierdził Donald Tusk w…

View original post 356 słów więcej

 

Kmicic z chesterfieldem

Nic nie jest pewne. Na dziesięć miesięcy przed wyborami szanse obu stron są dość wyrównane. Rzecz będzie szła o raptem kilka punktów procentowych, które jedni stracą, a drudzy zyskają. Trudno nawet mówić o tendencjach. Niby PiS słabnie, ale nie jest to równia pochyła w dół.

Felieton Karoliny Lewickiej >>>

 

View original post

 

Na wieść o rakietach rząd podwyższył gotowość bojową.

Błaszczak do dymisji >>>

GUS podał najnowsze dane o inflacji – w październiku wyniosła ona aż 17,9%. To kolejny niechlubny rekord. To najwyższa inflacja od grudnia 1996 roku.

Założona przez Michała Dworczyka Fundacja “Wolność i Demokracja” świętowała w 2021 r. 15-lecie istnienia. Za czasów “dobrej zmiany” płynie do niej rzeka rządowych pieniędzy: z ministerstw i Kancelarii Premiera co roku otrzymuje ona po kilkanaście milionów.

Więcej o dziesiątkach pastwowych milionów, które przywłaszcza sobie Dworczyk >>>

– To absolutna patologia, która nosi znamiona płatnej protekcji – powiedział Tomasz Siemoniak, komentując ustalenia dziennikarzy TVN24 dotyczące finansowania kampanii europosła PiS Joachima Brudzińskiego przez ludzi z państwowych spółek i instytucji. – W normalnych warunkach służby antykorupcyjne nigdy nie powinny na coś takiego pozwolić – dodał polityk KO.

Więcej o Brudzińskim, który pieniędzmi z państwowych spółek robi sobie kampanię wyborczą >>>

 

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku czują się moralnie zobowiązani do publicznego wyrażenia swojego zdecydowanie krytycznego stanowiska wobec wydania przez Trybunał Konstytucyjny w dniu 10.03.2022 r. wyroku w sprawie K 7/21 [OŚWIADCZENIE]

Kmicic z chesterfieldem

Ja myślę, że Macierewicz nawiązał wtedy kontakt z sowieckimi służbami w celu realizacji swojego pomysłu. Nasuwa się też drugie pytanie – dlaczego Kaczyński pozwolił mu na poczynienie tylu szkód w naszej obronności?

A bracia Kremlowscy uprzedzali:

Stop putinizacji Polski!

Trybunał J. Przyłębskiej uznał, art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantujący prawo do niezależnego i bezstronnego sądu, za niezgodny z Konstytucją. Tak samo orzekł putinowski sąd w 2017 ! Kaczyński, Ziobro i ich wspólnicy nadal walczą z UE. #StopPutinizacjiPolski

Złoto.

Po niemal 7 latach prezydentury Andrzej Duda wybija się na niepodległość. Od momentu ataku Rosji na Ukrainę to prezydent odgrywa pierwsze skrzypce w kontaktach z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz sojusznikami z NATO. Kluczowe są dobre relacje Dudy z Ameryką — prezydent ostatnie miesiące przed wojną poświęcił na nawiązanie poprawnych stosunków z ekipą nowego prezydenta Joe Bidena. To odróżnia Dudę od szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w tym czasie intensywnie forsował…

 

View original post 217 słów więcej

 

Kmicic z chesterfieldem

Gdyby ktoś dalej twierdził, że #PiS jest antyrosyjski.

– Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją – mówi BBC jeden z zachodnich dyplomatów, wskazując na ostatnie wypowiedzi Rosjan w sprawie wspierania przez Zachód Ukraińców w opracowaniu broni chemicznej i biologicznej.

– Putin już podjął decyzję o wojnie z Zachodem – ostrzega ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki. Jego zdaniem Zachód powinien podjąć decyzję o zamknięciu nieba nad Ukrainą.

Więcej o eskalacji Putina, która może zamienić się w III wojnę światową >>>

Jak to wszystko minie, należy zapytać naczelnego stratega z Żoliborza, dlaczego przyjmował z honorami w Warszawie Le Pen, Orbána i innych putinowskich klaunów. Dlaczego tydzień później Mateusz Morawiecki knuł z nimi w Madrycie, dlaczego rozmontowywał jedność Zachodu i jaki rodzaj ekspertów w otoczeniu prezydenta powoduje, że prezydent nie reaguje, kiedy rząd kolaboruje z putinowskimi marionetkami? – mówi prof. Radosław Markowski, politolog z Uniwersytetu SWPS.

Rozmowa z prof. Radosławem Markowskim >>>

 

View original post

 

2 teksty Waldemara Mystkowskiego.

Niemiecki periodyk „Osteuropa” należy do tych renomowanych publikacji politologicznych, które wyznaczają spojrzenie elit politycznych Europy na nasz region, pismo wychodzi od czasu Republiki Weimarskiej, od 1925 roku. Najnowszy numer – istna przeszło 500-stronicowa cegła – zajmuje się dwoma państwami UE – Polską i Węgrami. Pisze w nim 33 autorów, w tym taka znamienita postać nauki, jak prof. Anna Wolff-Powęska, była szefowa Instytutu Zachodniego w Poznaniu.

Zawarta w periodyku ocena pisowskiej Polski nie zaskakuje nas, ale ciągle i wciąż uświadamia, jakie szkody cywilizacyjne ponosimy wskutek rządów partii Jarosława Kaczyńskiego. I tak prezes rządzącej partii jest postrzegany jako ten, który faktycznie nieliberalnie – autokratycznie – rządzi w naszym kraju, a jest opisywany jako „charyzmatyczny przywódca bez charyzmy”. Co zresztą mnie nie dziwi, gdyż Kaczyński jest charyzmatyczny dla pisowskich elit zorientowanych grabieżco w stosunku do budżetu i dobra wspólnego.

Prezes PiS dla swoich jest raczej odnośnikiem ich interesowności, a nie charyzmy. Zaś dla nas sytuujących się w opozycji do jego niedemokratycznych ciągot, pozostanie już na zawsze osobą odstręczającą, która działa na szkodę państwa i społeczeństwa. Autorzy „Osteuropy” twierdzą, że Polska i Węgry dzisiaj nie uzyskałyby członkostwa Unii Europejskiej, gdyż nie spełniają kryteriów kopenhaskich (kryteria te w największym skrócie: instytucje gwarantujące stabilność demokracji, rządy prawa, poszanowanie praw człowieka i praw mniejszości).

Jeżeli dzisiaj nie spełniamy kryteriów członkowskich, wobec tego zasadne jest pytanie, jaka czeka przyszłość Polskę rządzoną przez PiS w Unii Europejskiej? Raczej ta przyszłość sytuuje nas poza Unią, a w dalszej perspektywie w ramionach Kremla, które dla naszej suwerenności będą mniej więcej takie, jak uścisk niedźwiedzia (przeżyją tylko ci z przetrąconym kręgosłupem). To raczej nie przeszkadza Węgrom Orbana, bo wydaje się, że taka już zapadła decyzja w kraju nad Balatonem, a czy na to wyrażą zgodę Polacy? Śmiem twierdzić – ze względu na naszą przetrąconą historię – iż nie będzie zgody Polaków na kuratelę Moskwy.

Autorzy niemieckiego periodyku zauważają, iż władze PiS postrzegają jako wrogów nie tylko instytucje UE i Niemców, ale wrogami jest ta większa część obywateli, która wyznaje wartości otwartego społeczeństwa i liberalnego państwa konstytucyjnego.

Wspomniana historyk Wolff-Powęska pisze, że sytuacja Polski jest podobna do weimarskich Niemiec lat 30-tych ubiegłego stulecia, których rewolucyjny konserwatyzm spowodował to, iż tolerowani przez nich faszyści przejęli władzę. Gdy widzimy jak dzisiaj u nas dowartościowane są faszystowskie marsze w pisowskiej retoryce, jak odpowiedzialny za policję minister Brudziński niczego złego nie postrzega w marszach ONR, zaś funkcjonariuszy nasyła na tych, którzy propagują Konstytucję, to możemy rzec, iż PiS jest akuszerem faszyzmu. Brunatno przedstawia się nasza przyszłość.

„Kondycja Kaczyńskiego jest znacznie gorsza niż mówią urzędnicy”

Obcy martwią się o Polskę. W jednym z najważniejszych dzienników globu „New York Times” piszą: – „W tym krytycznym momencie człowiek, który popchnął Polskę na obecny kurs, (…) jest w dużej mierze nieobecny”. Polska nie tylko z amerykańskiej perspektywy wygląda na chorego człowieka Europy. Przywódcę, który doprowadził do tego stanu zapaści, ma też chorego i prawdopodobnie „kondycja Kaczyńskiego jest znacznie gorsza niż mówią urzędnicy” – kontynuuje NYT.

Stan zdrowia prezesa PiS jest tajemnicą równą co najmniej tajemnicy zdrowia sowieckich genseków w ZSRR: – „Jest bardziej ukryte niż zdrowie pierwszych sekretarzy za czasów Związku Radzieckiego”. W reżimach przywódcy są pod ochroną sacrum, a takie świętości nie mają prawa chorować, bo są nieśmiertelni, a gdy uda się im zejść z tego świata, dotyczy to tylko ciała, bo ich idea została – zamordyzm. I o ten zamordyzm toczy się „walka buldogów pod dywanem” – zauważa nowojorski dziennik.

Zbliża się Święto Wojska Polskiego, które ma być zupełnie inne niż poprzednimi laty, wszak mamy 100 rocznicę odzyskania niepodległości. Przede wszystkim defilada nie przejdzie Alejami Ujazdowskimi, ale Wisłostradą u podnóża Zamku Królewskiego.

Dlaczego tak ma się stać? Można mniemać – i takie przypuszczenia są bardzo prawdopodobne – iż defilada jest szyta pod chorego człowieka, przecież nie pod Andrzeja Dudę, który nie sprawia wrażenia, aby miał zapanować nad bałaganem w polskiej armii. Czyżbyśmy mieli do czynienia z powtórką z historii – a w zasadzie z rozrywki – gdy I sekretarz KPZR Leonid Breżniew machał rączką, bo za kontuarem trybuny skryty człowieczek animował sztywniejącą jego górną kończynę.

Czy tym razem też tak będzie? Wyobraźmy to sobie – z nieba leje się żar 35-stopniowy, Joachim Brudziński trzyma nad szefem swym parasolkę w jednym ręku, a w drugim wiatraczek, choć i może tak być, że Krystyna Pawłowicz swoim słynnym japońskim wachlarzem będzie robiła ruch powietrza na twarz pisowskiego genseka. A gdzie Mariusz Błaszczak? Czy to nie on skrycie będzie poruszał wodzowską rączką?

Czy tak będzie wyglądała defilada? Przecież świata nie obchodzi, jaki sprzęt będzie w niej uczestniczył, bo wszyscy mają świadomość, że modernizacja armii została wstrzymana. Antoni Macierewicz, prezydent Duda i PiS zrujnowali przez blisko 3 lata armię, restaurowany jest dwudziesto- i trzydziestoletni sprzęt. Jedyny zakup to samoloty dla VIP-ów za 4 mld zł z pieniędzy na wojsko.

I właśnie te samoloty – o, zgrozo! – będą uczestniczyć w defiladzie. Były wicepremier i szef MON poprzedniej władzy PO-PSL Tomasz Siemoniak określa: – ”Wysłanie tych samolotów władzy na defiladę dowodzi kompletnej bezczelności!”.

Duda nawet w pośpiechu mianował Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych na czas wojny gen. Rajmunda Andrzejczaka, który – i znowu powołuję się na Siemoniaka – „nie ma żadnego doświadczenia na poziomie strategicznym”.

Wojsku Polskiemu jest bliżej do operetki niż do odstraszania wrogów ojczyzny. 100 lat temu wojska Tuchaczewskiego i Budionnego zostały odparte, a dzisiaj (9.08.2018) gdyby Putin z Miedwiediewem zdecydowali się na manewr Paskiewicza, to zdążyliby na defiladę na Wisłostradzie.

Krystyna Pawłowicz uznaje Jurka Owsiaka za jakiegoś boga. I słusznie. W przeciwienstwie do Jaroslawa Kaczyńskiego, Owsiak przysporzył ogromnie wiele dobra. Dlatego trzy pozwy skierowała do sądów ta niezrównóważona kobieta (kobieton – jak pisał o podobnych osobniczkach wielki Witkacy).

Owsiak to bóg w trzech osobach, w trzech pozwach, acz do sądu podaje go taka żałosna osóbka. Niech jej głupawka odpuszczona będzie. Amen.

RMF FM dowiedziało się, że Jarosław Kaczyński złamał Andrzeja Dudę podczas poprzeniego spotkania w Belwederze. Kaczyński wymógł na Dudzie liczne zmiany w projektach ustaw sądowych, tak że z oryginalnych pomysłów Kancelarii Prezydenta została 1/3.

Do kolejnego spotkania ma dojść w piątek, więc można założyć, że pozostale 1/3 też padną.

Napiął się Duda, puścił smród i został Du…ą.

Duda walczy na trzech fronatch – i na wszystkich i tak przegra. Z Kaczyńskim do zera. A tym samym na drugim froncie z Ziobrą wynik będzie podobny. Trzeci front to walka z Macierewiczem.

O kurzu bitewnym Dudy pisze Daniel Passent.

„Prezes Kaczyński ostentacyjnie lekceważy prezydenta. A propos konfliktu Duda – Ziobro mówi protekcjonalnie, że „nie chce zajmować się sporami pokoleniowymi między czterdziestolatkami”, a Ministerstwo Sprawiedliwości działa bardzo dobrze. (Wbrew temu, co mówi i robi czterdziestolatek z pałacu prezydenckiego, który nie konsultował swoich projektów ustaw z ministrem – czterdziestolatkiem. Ba, rzecznik Łapiński dworował sobie z Ziobry, mówiąc, że minister będzie mógł zapoznać się z projektem, gdy ten zostanie upubliczniony). Wiele wskazuje już nie na różnice zdań, ale wręcz na wrogość w grupie trzymającej władzę. Mamy trzech na jednego: Kaczyński, Macierewicz i Ziobro przeciwko Dudzie”.

A wszystko to kosztem Polski. Niszczenie instytucji publicznych i autorytetu państwa. Macierewicz mianując na dowódcę jednostki NATO w Elblągu gen. Krzysztofa Motackiego, który kursy przechodził w radzieckim wywiadzie wojskowym GRU, podrzuca kukułcze jajo Dudzie i Lechowi Kaczyńskiemu.

Były minister obrony Tomasz Siemoniak pisze:

Wojna Macierewicza z prezydentem wchodzi w fazę pogróżek. Co PiS robi z państwem? Wybitni „państwowcy”.

A to z dzisiejswzej „Rzeczpospolitej”. Chory człowiek Macierewicz przeprasza.