1.
Irena Dziedzic po długich latach boju z IPN uzyskała nareszcie orzeczenie Sądu Najwyższego: nie jest kłamcą lustracyjną.
A nawet gdyby była – to, co z tego? Co to wnosi do naszej rzeczywistości?
Pojawia się inne zasadnicze pytanie. Po 1989 roku po cholerę nam potrzebny IPN oskarżający? Nie pracują historycy i tyle.
2.
Ukraina, która powoduje, że politycy polscy prowadzą związaną z nią wojenkę polsko-polską. Zaś Ukraina sobie albo poradzi, albo nie. Niczego do niej wnieść nie możemy. Bo co?
Wojsko polskie pomaszeruje na Moskwę?
Śmiechu warte. I ten nieszczęsny PiS (Hofman i Lipiński) wyprawili się na Krym. A ten półwysep ma swoją historią niespecjalnie zrozumiałą dla Polaków.
Krym zdobyła Katarzyna II. Bronili żołnierze rosyjscy w czasie Wojny Krymskiej i II wojny światowej, a Stalin w krymskiej Jałcie dzielił Europę. Radzieckiej Ukrainie, Krym oddał w 1954 r. Nikita Chruszczow, Ukrainiec.
I tyle. Niech Ukraińcy dochodzą swego, jeżeli potrafią.
3.
Jacek Protasiewicz, wiceszef Parlamentu Europejskiego i szef sztabu wyborczego PO w kampanii wyborczej do PE został zatrzymany we Frankfurcie n/Menem, gdy pijany wyzywał obsługę lotniska od nazistów. Tak pisze „Bild”. Polityk PO twierdzi, że było zupełnie inaczej.
Coraz więcej wskazuje, że był potężnie napruty, donoszą o tym biznesmeni, którzy lecieli z nim samolotem.
Powstały o tym zdarzeniu memy. I to jest jedyna wartość.
Strona internetowa Fakt.pl
Facebook.com/Politycznememy
Facebook.com/mpolska24
Facebook.com/Atakucieczki
Facebook.com/Atakucieczki
Facebook.com/mamalergienarzeczywistosc