Ka (28.04.2015)

 

Kaczyński apeluje do PKW o uczciwość wyborów. „Chcemy akredytowanych obserwatorów zagranicznych”

Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Sztab Bronisława Komorowskiego oznajmił, że chce „rozstrzygnąć wybory prezydenckie w pierwszej turze”. Odważna deklaracja zaniepokoiła Jarosława Kaczyńskiego na tyle, że we wtorek zwołał on konferencję prasową. W jej trakcie prezes PiS zaapelował do PKW „o uczciwość wyborów”.

Podczas konferencji Kaczyński nie krył, że nie wierzy, by Komorowski zdołał w uczciwej walce „rozstrzygnąć wybory w pierwszej turze”. Mówiąc o nowym haśle prezydenta, lider PiS zaznaczył, że „każdy ma prawo do marzeń”.

Politycy PiS obawiają się jednak, że deklaracja sztabu Komorowskiego może się wiązać nie tylko z marzeniami, ale i z wyborczymi nieprawidłowościami. Dlatego były premier zaapelował do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Wojciecha Hermelińskiego o „wzięcie wydźwięku apelu pana Komorowskiego pod uwagę”.

– Hasło może być traktowane jako coś, co jest skierowane do komisji wyborczych. Nie mówię o PKW, ale o obwodowych komisjach – zaznaczył Kaczyński.

PiS chce również, by polskim wyborom prezydenckim przyglądali się zagraniczni obserwatorzy. Dlatego wzywa PKW do akredytowania takich obserwatorów. Dodatkowa kontrola miałaby utrudnić stosowanie nieuczciwych praktyk. Po ubiegłorocznych wyborach samorządowych Kaczyński twierdził, że zostały one sfałszowane.

„Duda jest politykiem całkowicie samodzielnym”
Podczas konferencji Kaczyńskiego poproszono również o doprecyzowanie poglądów Andrzeja Dudy w kwestii stosowania metody in vitro. Były premier nie zgodził się na takie rozwiązanie, ponieważ – jak podkreślił – Duda jest politykiem całkowicie samodzielnym i sam przedstawia swoje poglądy.

– Mogę powiedzieć, co ja uważam i sadzę, ale to wyłącznie przypuszczenie, że podobny jest pogląd pana doktora Dudy – wyjaśnił Kaczyński. Następnie lider PiS oznajmił, że „zasadniczo jest przeciwko” metodzie in vitro, choć nie wyklucza poparcia regulacji, które w pewnym stopniu poprawiałyby obecną sytuację.

– Jestem katolikiem. Ale jeżeli Konferencja Episkopatu Polski uznaje, że jest możliwość uczynienia kroku w dobrym kierunku, który doprowadzi do sytuacji lepszej niż obecny brak regulacji, to byłbym skłonny w tym kierunku pójść – dodał Kaczyński.

naTemat.pl

Korwin-Mikke dostanie w pysk od Dudy? „Jak go spotkam to poniesie konsekwencje”

 28.04.2015

Korwin-Mikke dostanie w pysk od Dudy? "Jak go spotkam to poniesie konsekwencje"

Foto: tvn24 | Video: tvn24Piotr Duda w „Jeden na jeden”

Szef „Solidarności” odniósł się do słów Janusza Korwin-Mikkego, który mówił w jednym z wywiadów, że gdyby był prezydentem to kazałby strzelać do górników. – Nie będę szukał na siłę Korwin-Mikkego. Ale jak go spotkam to poniesie konsekwencje – mówił w „Jeden na jeden” Piotr Duda, szef „Solidarności”.

Duda już wcześniej deklarował, że „jak spotka Janusza Korwin-Mikkego to da mu w pysk” za to, że powiedział, iż jako prezydent kazałby strzelać do górników. „Nie można pozwalać na to, by jakaś grupa szantażowała całą Polskę, jak niedawno górnicy (…). Kazałbym strzelać do takich rabusiów. Bez cienia wahania” – powiedział kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke 15 kwietnia w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

– Nie będę szukał na siłę Korwin-Mikkego. Ale jak go spotkam to poniesie konsekwencje – stwierdził Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

Zdaniem szefa „S”, partia Korwin-Mikkego rośnie w sondażach, bo „mówi on młodym ludziom, to, co chcą usłyszeć”.

Kukiz jak Korwin-Mikke

Nie będę się wysługiwał Pawłowi Kukizowi, bo stał się politykiem – oświadczył w „Jeden na jeden” Piotr Duda, szef „Solidarności”, pytany o ich napięte relacje. Kukiz zarzucił „S”, że składa się z baronów, którzy grają o miejsca w Sejmie. Zdaniem Dudy, to Kukiz chce być w polityce, i to razem z Januszem Korwin-Mikkem.

Duda stwierdził, że to Kukizowi, a nie „Solidarności” chodzi o politykę. – Wziąłem sobie do serca to, co mówił Paweł Kukiz, że związek zawodowy nie może wspierać i wysługiwać się partiom politycznym. I Piotr Duda to robi. Nie będzie się wysługiwał Pawłowi, bo Paweł stał się politykiem – stwierdził Duda.

– Wybory prezydenckie, to jest tylko jego droga przejściowa do polityki z panem Izdebskim, Korwinem i tak dalej, czyli mieszanka wybuchowa – dodał.

Kukiz stwierdził w „Jeden na jeden”, że „Solidarność” jako całość składa się z baronów, którzy grają o miejsca w parlamencie. – O takie zwieńczenie kariery, jakie widzimy w przypadku Śniadka (były szef „Solidarności” – red.), który trzyma parasol nad szefem jednej z partii politycznych – powiedział w ub. tygodniu w „Jeden na jeden”, Kukiz.

„Unieważnić przetarg”

Duda odniósł się także do przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Do etapu testów zakwalifikowany został śmigłowiec H225M (wcześniej EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters.

Ze względów formalnych odrzucono oferty PZL Świdnik i AgustaWestland ze śmigłowcem AW149 oraz PZL Mielec i Sikorsky Aircraft z helikopterem Black Hawk.

Szef „S” uważa, że przetarg trzeba przeprowadzić od nowa. – Nie ma innego wyboru, rząd powinien unieważnić ten przetarg. Powinny do niego stanąć dwie firmy, tzn. te, które mają fabryki w Polsce – powiedział Duda.

Szef „S” zaznaczył, że dziwi go także, że informację o wyborze Airbusa do testów przekazał prezydent Bronisław Komorowski, a nie szef MON. W jego opinii, stało się to „na potrzeby kampanii”.

– Nie rozumiem, dlaczego prezydent ogłasza wyniki pierwszego etapu przetargu, przecież powinien to zrobić minister. (…) Na pewno zachowanie pana prezydenta nie jest zgodne z polską racją stanu. To, co mówi pan premier Piechociński o patriotyzmie gospodarczym nijak się ma do tego, co zrobili z przetargiem na śmigłowce bojowe – stwierdził Duda.

Pytany, czy będą protesty PZL Świdnik i PZL Mielec odpowiedział, że tak, jeśli będzie taka potrzeba. – Jestem po rozmowie z szefem sekcji „S” lotników. Oni rozjechali się do swoich zakładów pracy, i będą konfrontować z zarządami firm to, co usłyszeli u ministra Siemoniaka. Później ewentualnie wydadzą oświadczenie, albo podejmą decyzję co do protestu – powiedział Duda.

TVN24.pl

Hartman: Pawlak w Częstochowie poparł Komorowskiego. Niezmordowany Waldemar wraca do gry

Krzysztof Lepczyński, 28.04.2015
Spotkanie opłatkowe ludowców w Lublinie. Od lewej : Wojewoda lubelski Wojciech Wilk , marszałek Sławomir Sosnowski , Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, biskup Józef Wróbel, europoseł Krzysztof Hetman, Waldemar Pawlak, prezes KRUS Henryk Smolarz

Spotkanie opłatkowe ludowców w Lublinie. Od lewej : Wojewoda lubelski Wojciech Wilk , marszałek Sławomir Sosnowski , Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, biskup Józef Wróbel, europoseł Krzysztof Hetman, Waldemar Pawlak, prezes KRUS… (.Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta)

Waldemar Pawlak, występując obok Bronisława Komorowskiego w Częstochowie, „nieformalnie, acz niedwuznacznie” poparł urzędującego prezydenta w zbliżających się wyborach – pisze Jan Hartman w serwisie Polityka.pl. To problem dla Janusza Piechocińskiego. „Niezmordowany Waldemar wraca do gry” – pisze filozof.
Waldemar Pawlak do dziś nie poparł oficjalnie Adama Jarubasa jako kandydata PSL na prezydenta. Wystąpił natomiast u boku Bronisława Komorowskiego jako szef Ochotniczych Straży Pożarnych na pielgrzymce do Częstochowy. „Wyborca PSL otrzymał jasny sygnał: jeśli popierasz prezesa Pawlaka, zapomnij o Jarubasie – głosuj na Komorowskiego” – pisze na swoim blogu w serwisie Polityka.pl prof. Jan Hartman.

„Dni Piechocińskiego są policzone”

Zdaniem filozofa to sygnał, że „niezmordowany Waldemar wraca do gry”. Czyni to sposobem „na Ogórek”. Podobnie jak w przypadku Magdaleny Ogórek, Jarubas jest w partii raczej mało popularny. Więc Pawlak z czystym sumieniem może się od kandydata odciąć, czekając aż zatonie w wyborach, ciągnąc na dno Janusza Piechocińskiego.

„Skoro Pawlak dogadał się z Komorowskim, to dni Piechocińskiego są policzone” – uważa Hartman. Jego zdaniem nieudolna kampania Ogórek przysporzy Komorowskiemu 2-3 proc. głosów, a wolta Pawlaka kolejnego procenta. Wszystko razem, zdaniem publicysty, daje reelekcję prezydenta w pierwszej turze. Za którą Ewa Kopacz odpowiednio się Pawlakowi odwdzięczy.

Cały wpis w serwisie Polityka.pl >>>

Zobacz także

TOK FM

Hasło Komorowskiego o rozstrzygnięciu wyborów w pierwszej turze. Kaczyński: „Każdy ma prawo do marzeń”

WB, PAP, 28.04.2015
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że hasło prezydenta Bronisława Komorowskiego „Rozstrzygnijmy wybory w pierwszej turze”, może być skierowane do komisji wyborczych, a nie do wyborców. O przyjrzenie się hasłu prezes PiS zaapelował do szefa PKW.
Na konferencji prasowej prezes PiS zwrócił się z apelem o akredytowanie na wybory prezydenckie zagranicznych obserwatorów. Podkreślił, że biorąc pod uwagę ubiegłoroczne wybory samorządowe, są wszelkie przesłanki, by wybory prezydenckie były obserwowane.Prezes PiS zwrócił się do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Wojciecha Hermelińskiego ws. hasła wyborczego Komorowskiego. – Każdy ma prawo do marzeń, ale tu chciałbym wykorzystać okazję, aby zwrócić się publicznie do przewodniczącego PKW Wojciecha Hermelińskiego, żeby to hasło wziął pod uwagę. Może być traktowane – nie twierdzę, że jest taka intencja – jako coś, co jest skierowane do komisji wyborczych – powiedział. Zaznaczył, że chodzi o obwodowe komisje wyborcze.

Kaczyński apeluje

– To powinno być wzięte pod uwagę, bo po doświadczeniach z wyborami samorządowymi wymagana jest najdalej idąca ostrożność – zaznaczył. – Korzystam z okazji, by o to zaapelować do wszystkich, którzy będą brali udział w procedurze wyborczej, będą uczestniczyli w przeprowadzaniu, obliczaniu, kontrolowaniu wyborów. A w szczególności do tej osoby, która najbardziej bezpośrednio i personalnie za to odpowiada, czyli do sędziego Hermelińskiego – dodał szef PiS.

Pod hasłem: „Rozstrzygnijmy wybory w pierwszej turze” ma przebiegać finał kampanii Komorowskiego.

Obserwatorzy – tak, ale przy wyborach parlamentarnych

Pod koniec kwietnia wiceszef PKW, sędzia Wiesław Kozielewicz poinformował, że z wypowiedzi przedstawicieli OBWE na dziś wynika, że nie planują oni misji podczas wyborów prezydenckich. – Natomiast nie wykluczają bytności w Polsce przy wyborach parlamentarnych – dodał. Jak zaznaczył „to wszystko jest w kategoriach niepewności”.

Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja.

TOK FM

Dodaj komentarz