Seremet (05.09.2015)

 

Andrzej Seremet: Będzie śledztwo za wpisy o „Auschwitz – idealnym pensjonacie dla uchodźców”

Mariusz Jałoszewski, 05.09.2015

Wielu internautów podpisuje imieniem i nazwiskiem słowa co najmniej niewłaściwe, łącząc Aushwitz i obozy zagłady z przyjazdem uchodźców

Wielu internautów podpisuje imieniem i nazwiskiem słowa co najmniej niewłaściwe, łącząc Aushwitz i obozy zagłady z przyjazdem uchodźców (Reuters (Ebenbichler) / Facebook TVN24)

Prokurator Generalny Andrzej Seremet zapowiada, że prokuratura zajmie się hejterami, którzy wzywają w internecie, żeby uchodźców z Syrii skierować do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau

To reakcja na tekst Bartosza Wielińskiego z „Gazety Wyborczej” opublikowany w sobotę na portalu Wyborcza.pl. Wieliński przejrzał, jak niektórzy internauci komentują na różnych forach napływ uchodźców do Europy. W realnym świecie internauci to zazwyczaj normalni obywatele, kochający rodzice. Ale pod zdjęciami remontowanych właśnie baraków byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birekanu pisali tak: „Można by otworzyć Auschwitz na nowo dla imigrantów i do tego podciągnąć nową instalację gazową”, „Zakonserwować i uruchomić. W sam raz dla imigrantów z Syrii i okolic”, czy „No teraz to możemy przyjmować pełną pa…. pełnym dymem gości z Afryki”.

>> Hejter polski: Auschwitz to idealny pensjonat dla Syryjczyków

Reakcja prokuratury jest błyskawiczna. – Jestem oburzony taką reakcją, również jako obywatel. Sam w latach 80. byłem imigrantem w USA. Prokuratura zajmie się tymi wypowiedziami – mówi „Wyborczej” poruszony internetową nienawiścią do uchodźców Prokurator Generalny Andrzej Seremet. W poniedziałek sprawa będzie już w prokuraturze, rozpocznie się śledztwo.

Ryszard Rogatko, szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie zapowiada: – Wpisy przeanalizujemy pod kątem karno – prawnym.

Rasizm już nie jest bezkarny

Wypowiedzi hejterów można zakwalifikować jako nawoływanie do nienawiści na tle rasowym i religijnym (artykuł 256 kodeksu karnego) oraz publiczne znieważanie innych narodowości (artykuł 257 kodeksu karnego), jeśli by uznać, ze fora internetowe są miejscem publicznym. Za pierwszy czyn grozi do dwóch lat więzienia, za drugi do trzech lat.

Walka z rasizmem, w tym w internecie to jeden z priorytetów Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Zaczął od tropienia rasistów stadionowych i walki z antysemickimi przyśpiewkami oraz hasłami typu „Żydzi do gazu”. Musiał też zmierzyć się z mentalnością prokuratorów, którzy wcześniej umarzali takie sprawy z powodu niskiej szkodliwości społecznej czynu lub wręcz z powodu głupiego uzasadnienia. Jak w prokuraturze w Białymstoku, która swastykę uznała za azjatycki symbol szczęścia.

Są efekty. Nie ma już umorzeń z powodu niskiej szkodliwości. Do sądu trafia co raz więcej aktów oskarżenia. Coraz częściej zapadają wyroki skazujące. W ubiegłym roku śledczy prowadzili 1365 takich spraw o 530 więcej niż w 2013r. Wysłali do sądów 154 akty oskarżenia (o 43 więcej niż w 2013 r.) przeciw 228 osobom. Na 137 rozpoznanych przez sądy spraw wyroki skazujące zapadły w 107, co oznacza dobrą skuteczność śledczych.

Najczęściej sądy orzekały karę więzienia w zawieszeniu, za kratki posłały 19 osób. Uniewinniono tylko 11 osób. Bolączką jest mała wykrywalność, od lat na poziomie poniżej 20 proc., co oznacza, że tylko w tylu sprawach postawiono zarzuty. Ale nie można wykryć autorów rasistowskich napisów na murach oraz autorów wpisów na forach internetowych, którzy umieszczali je w kafejkach internetowych lub z kont na zagranicznych serwerach.

Wytyczne – zdejmować odciski palców z klawiatury

Śledztwa wobec rasistów i hejterów internetowych są prowadzone pod nadzorem prokuratorów z wyższych szczebli. W każdej prokuraturze wyznaczono specjalnych prokuratorów, którzy mają się w nich specjalizować. Prokurator Generalny Andrzej Seremet wydał też wytyczne jak tropić takich sprawców – np. zaleca, by zdejmować odciski palców z klawiatury komputera, by nie było potem tłumaczeń, że do komputera miało dostęp wiele osób i nie wiadomo, kto umieścił wpis.

Z analizy śledztw wynika, że Polak rasista najczęściej nienawidzi Żydów (207 spraw w 2014 r.). Ale też mocno muzułmanów (188), ciemnoskórych (175), Romów (167) i Czeczenów (52). W ubiegłym roku pięć spraw dotyczyło nienawiści wobec homoseksualistów i jedna wobec transseksualisty. Polak rasista najczęściej atakuje właśnie przez internet – to aż 46 proc. wszystkich spraw.

Nie tylko prokuratura pod wpływem apeli organizacji pozarządowych, zmieniła w ostatnich latach nastawienie do walki z rasizmem. Zmienia się też wrażliwość sędziów. Głośnym echem odbił się odważny wyrok sędziego Wojciecha Łączewskiego z Warszawy, który bodaj jako pierwszy w kraju w 2013r. wydał wyrok skazujący za antysemicką przyśpiewkę. Kibole Legi Warszawa na stadionie śpiewali „Hamas, Hamas – Juden auf den Gas”. Sędzia skazał ich za to na prace społeczne, wpłaty na Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich oraz obejrzenie filmu Izabelli Cywińskiej „Cud purymowy”. Ten wyrok jest prawomocny.

Prokuratura na stałe nie monitoruje w sieci

Jak walczyć z rasistami i hejterami? Prokuratura na stałe nie monitoruje internetu. Jak tłumaczy potrzebna by była do tego armia śledczych. Każdy obywatel może jednak zawiadomić prokuraturę o nienawistnym komentarzu i prokuratura ma wtedy obowiązek się tym zająć i do tego ustosunkować. Ale w wytycznych z 2014 Andrzej Seremet przypomniał prokuratorom, że takie sprawy mają wszczynać sami z urzędu i że sami też powinni wyławiać je z internetu. Można się domyślić, że prokuratorzy z urzędu powinni co najmniej zajmować się głośnymi przypadkami hejtu na cudzoziemców.

Za bezprawne wpisy odpowiadają też właściciele portali. Każdy portal ma procedurę zgłaszania takich treści łamiących prawo. Więc każdy internauta może zawiadomić o rasistowskim wpisie oraz żądać jego usunięcia.

Portal sam też powinien monitorować co zamieszczają internauci i sam usuwać bezprawne treści. W tym celu zatrudnia moderatorów strony internetowej.

A co jeśli nie usunie? Jeśli wpis dotyczy znieważenia osoby z imienia i nazwiska, to zelżony może pozwać do sądu internautę lub właściciela portalu o ochronę dóbr osobistych.

Andrzej Seremet w wytycznych dla prokuratorów z 2014 r. sugerował też, by prokuratorzy badali też ewentualną odpowiedzialność karną właścicieli portali za takie wpisy. Wskazywał również by występować o dane internautów z zagranicznych serwerów.

– Odpowiedzialność karną portali można by badać pod kątem pomocnictwa w nawoływaniu do nienawiści, bo tak można by było kwalifikować tolerowanie takich wpisów. – mówi były polityk LPR i adwokat Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Giertych reprezentuje go w sądach i prokuraturze w sporach z hejterami, którzy obrażali antysemickimi wyzwiskami rodzinę Sikorskiego.

Giertych liczy, że w końcu wygra i pomoże mu w tym wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z października 2013 r. Sprawa dotyczyła pomówionego przedsiębiorcy z Estonii w tamtejszym portalu. Trybunał stanął na stanowisku, że portal za nie odpowiada, bo komentarze trzeba traktować jak treści redakcyjne, a administratora forum – jak wydawcę. Zdaniem Giertycha wpisy powinno się traktować jak listy do redakcji, za publikację których ta ponosi odpowiedzialność. Podlegałyby one wtedy pod prawo prasowe. To zmusiłoby właścicieli portali do kasowania rasistowskich wpisów.

Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej: – Ścigamy takie osoby. Z roku na rok jest co raz więcej śledztw. Liczymy, że każda taka sprawa, którą zajmuje się prokuratura będzie przestrogą dla kolejnych osób, że nie ma bezkarności.

Z powodu wyjątkowo agresywnych treści propagujących przemoc, sprzecznych z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, etnicznej i wyznaniowej, zamykamy możliwość komentowania pod naszymi tekstami o uchodźcach.
Wygląda na to, że Zachód, a więc i Polska, nie wie, jak pomóc ofiarom wojny w Syrii. Nie rozumiemy, co tam się dzieje, boimy się islamskich terrorystów. Ale uchodźców jest coraz więcej. Ich problem sam się nie rozwiąże. Europa mówi, że przyjmie ich 100, może 200 tysięcy. Ilu może i powinna przyjąć Polska? Jak im pomóc? Jak ich przyjąć, żeby dobrze się u nas odnaleźli? Czekamy na Wasze listy, podpisane imieniem i nazwiskiem, najciekawsze opinie opublikujemy w wydaniu papierowym „Wyborczej” i w internecie na Wyborcza.pl: listy@wyborcza.pl

Zobacz także

seremetŚledztwo

wyborcza.pl