PiS (01.10.2015)

 

Utrzymuje się przewaga PiS nad PO. W Sejmie jeszcze cztery inne partie [NOWY SONDAŻ]

dt, 01.10.2015
Beata Szydło, Ewa Kopacz

Beata Szydło, Ewa Kopacz (AG)

32 proc. wyborców popiera PiS, a 22 proc. PO – wynika z sondażu przeprowadzonego dla „Faktów” TVN i TVN 24 przez pracownię Millward Brown. Poza nimi w Sejmie znalazłyby się jeszcze cztery ugrupowania.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Gdyby w najbliższą niedzielę odbywały się wybory parlamentarne, wygrałoby je PiS. Według sondażu pracowni Millward Brown na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowałoby 32 proc. wyborców. PO ma o 10 proc. mniejsze poparcie.

sondażPartyjnyMillwardBrown

Poza tymi dwoma partiami w Sejmie znalazłyby się jeszcze cztery ugrupowania: Zjednoczona Lewica (12 proc), Kukiz’15 (7 proc.), Nowoczesna Ryszarda Petru (6 proc.) i KORWiN (5 proc.). PSL (4 proc.) i Partia Razem (3 proc.) znalazłyby się poza parlamentem.

W porównaniu z poprzednim sondażem tej samej pracowni najwięcej zyskała Zjednoczona Lewica. Poparcie dla niej wzrosło aż o 4 pkt proc. PiS straciło, ale niewiele – 1 pkt proc. Partia Janusza Korwin-Mikkego względem poprzedniego badania straciła 2 pkt proc., a ugrupowanie Pawła Kukiza zyskało 2 pkt. Poparcie dla PO i partii Ryszarda Petru nie uległo zmianie. Razem zyskała 1 pkt, a PSL straciło 2.

 sondaż10

wyborcza.pl

 

Ksiądz przez 2 lata molestował dziewczynkę. Sąd wydał nakaz aresztowania

Ksiądz podejrzany o molestowanie i gwałt na nieletniej
Ksiądz podejrzany o molestowanie i gwałt na nieletniej fot. Shutterstock

45-letni duchowny, Adam W. miał kilkukrotnie dopuścić się gwałtu na nieletniej. Po raz pierwszy zrobił to już dwa lata temu. Prokuratura jednak dopiero teraz postawiła mu zarzuty, z powodu których może spędzić od 2 do 12 lat w więzieniu.

Sąd w Kielcach zdecydował by na 3 miesiące zatrzymać księdza w areszcie. Ten do tej pory był proboszczem parafii w powiecie jędrzejowskim. – Potwierdzam, że zatrzymaliśmy 45-letniego mężczyznę, któremu postawiono zarzuty dotyczące przestępstw seksualnych – powiedział asp. Michał Kowalczyk.

Księdzu postawiono trzy zarzuty. – Zgromadzony materiał pozwolił na to, aby sformułować zarzuty i zatrzymać podejrzanego – poinformował Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Dziewczynka miała zostać zgwałcona kilkakrotnie, po raz pierwszy we wrześniu 2013 roku. Nie wiadomo, czy duchowny przyznał się do winy.

Źródło: tvn24.pl

kilkanaścieRazy

naTemat.pl

U2 w Berlinie. Bono składa hołd „Solidarności” i całuje polską flagę

yes, 01.10.2015
Bono z flagą

Bono z flagą „Solidarności” na koncercie w Berlinie (Fot. YouTube)

Tak wyglądał wstęp do wykonania „New Year’s Day” na jednym z ostatnich koncertów U2. Tekst wielkiego przeboju U2 zainspirowała właśnie „Solidarność” i jej rozbicie (jak się wówczas mogło wydawać) po wprowadzeniu stanu wojennego
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej

Utwór wyszedł na singlu 1 stycznia 1983 r. W Polsce od ponad roku trwał wtedy stan wojenny. Opozycjoniści byli uwięzieni, internowani albo ukrywali się w podziemiu.

U2 w ramach trasy Innocence + Experience Tour promującej ubiegłoroczny album „Songs of Innocence”, dał pod koniec września cztery koncerty na Mercedes-Benz Arena w Berlinie. Na każdym stawiali się fani z Polski, tym bardziej, że irlandzki kwartet do Polski nie przyjechał.

Podczas trzeciego z koncertów w stolicy Niemiec Bono zobaczył na płycie fanów z flagą „Solidarności”. – Odkąd tu jesteśmy, przez ostatni tydzień, poznaliśmy tak wielu ludzi, którzy przyjechali tu z zagranicy. Uwielbiamy grać następną piosenkę dla tych przyjaciół. Oni wiedzą, o kim mowa – oznajmił wokalista U2, po czym poprosił jednego z widzów, by podał mu biało-czerwoną flagę z emblematycznym symbolem „Solidarności”. – „Solidarność”, nasi bracia – powiedział, po czym ucałował flagę i oddał ją.

U2 wykonało „New Year’s Day” po raz pierwszy podczas tej trasy.

Polscy fani skrzyknęli się w internecie i na koncerty w Berlinie przyjeżdżali z polskimi flagami, by „pokazać, że tęsknią i chcą, by U2 znowu zagrało w Polsce”.

A w Szwecji: młodzi Polacy na scenie

Polski akcent miał także inny wrześniowy koncert U2 – w Sztokholmie. Poleciało tam dwóch młodych muzyków z Lublina. Mieli transparent z napisem „Drums + Guitar with U2 Angel of Harlem”.

Zobaczył go Bono i przed wykonaniem utworu „Angel of Harlem” zaprosił perkusistę i gitarzystę na scenę. Nogi się pod nimi nie ugięły i dziś z dumą mogą wspominać spotkanie z jednym z największych zespołów rockowych świata.

koncertU2

wyborcza.pl

 

Fortele PiS i emerytury

Dominika Wielowieyska Gazeta Wyborcza, 01.10.2015

Prezydent Duda złożył projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego

Prezydent Duda złożył projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Losy reformy podwyższającej wiek emerytalny to jedna z najciekawszych zagadek, której rozwiązanie poznamy po wyborach. Co PiS zrobi z tym fantem?

Czy rzeczywiście partia Kaczyńskiego zamierza nas zepchnąć na grecką ścieżkę, czy też trzyma w zanadrzu jakiegoś asa, który pozwoli im zgrabnie wytłumaczyć, dlaczego swojej obietnicy nie spełnili?

W kampanii prezydenckiej PiS i sam Andrzej Duda wysyłali różne sygnały w sprawie obniżenia wieku emerytalnego. Raz słyszeliśmy, że należy wrócić do starych zasad, kiedy to kobiety przechodziły na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni – 65 lat.

Innym razem kandydat Duda, a następnie prezydent Duda mówił, że można uchwalić ustawę, która wprowadza dodatkowy czynnik: można zakończyć pracę, gdy ma się np. 40-letni staż pracy. Uwzględnienie stażu pracy było postulatem związków zawodowych – zarówno „S”, jak i OPZZ. Nie jest to dobra zmiana, bo mogłaby oznaczać, że niektórzy pracownicy szliby na emeryturę w wieku 60 lat, a nawet wcześniej. Pytanie, jak szczegółowo wyglądałoby takie rozwiązanie: co można by zaliczyć do stażu pracy, a czego nie. Niemniej można zakładać, że liczba osób z odpowiednim stażem nie byłaby tak duża i samo rozwiązanie nie byłoby tak kosztowne jak prosty powrót do starych zasad 60-65 lat.

Fortel 1. To Trybunał będzie winny

Ostatnio jednak zarówno PiS, jak i prezydent Duda zmienili ton: nie ma mowy o stażu, wracamy do wieku emerytalnego 60-65. To oznacza katastrofę finansów publicznych za kilkadziesiąt lat, ale PiS zdaje się mówić: po nas choćby potop. Chce w ten sposób uniknąć oskarżeń, że obiecywał jedno, a robi co innego.

Poseł PiS Henryk Kowalczyk, ekspert od finansów publicznych, w ostatnich dniach w TVP Info powiedział bez cienia wątpliwości: gdy jego partia przejmie władzę, taka właśnie ustawa „60-65” zostanie uchwalona. Pytany o staż pracy, powiedział, że to koncepcja nieaktualna. Co ciekawe, argumentował, że niektóre osoby przeszłyby na emeryturę bardzo wcześnie, i dlatego to nie jest dobry pomysł. Mówił, że może kiedyś „S” chciała takiej opcji, ale teraz wszyscy chcą powrotu do dawnego systemu.

Warto więc przypomnieć, co mówili całkiem niedawno działacze „Solidarności”, która jest sojusznikiem partii Jarosława Kaczyńskiego. Oto fragment wywiadu Leszka Kostrzewskiego i Piotra Miączyńskiego z rzecznikiem „S” Markiem Lewandowskim z sierpnia tego roku.

” Solidarność , podobnie jak w kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda, obiecywała walkę o powrót do dawnego wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Wystarczyło jednak, że Andrzej Duda z obietnic się wycofał, i wy też zmieniliście zdanie.

Marek Lewandowski: Gdy Platforma Obywatelska ogłosiła, że chce podwyższać wiek emerytalny do 67 lat, walczyliśmy, aby był utrzymany dotychczasowy wiek. Rząd nas nie posłuchał. Obecnie powrót do poprzedniego wieku emerytalnego mógłby być uznany – co pokazują orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego – za niezgodny z konstytucją. Tym bardziej że Trybunał mówi, iż wiek emerytalny kobiet i mężczyzn powinien być stopniowo zrównywany.

Nie ma takiego orzeczenia Trybunału.

– Trybunał w 2010 r., jeszcze przed podwyższeniem wieku, uznał za zgodną z konstytucją możliwość wcześniejszego przechodzenia kobiet na emeryturę. Ale jednocześnie wydał postanowienie sygnalizacyjne, w którym zalecił Sejmowi podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do stopniowego zrównywania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. W 2014 r. Trybunał uznał, że jednolite dla obu płci powinny być również warunki nabywania prawa do emerytur częściowych. Musimy z tych orzeczeń wyciągać wnioski”.

Może PiS postanowił napisać ustawę przywracającą stare zasady, która z założenia będzie niekonstytucyjna? To wspaniała okazja, by winę zwalić na Trybunał Konstytucyjny, bo można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że np. Platforma Obywatelska tę ustawę zaskarży. Jest tylko jeden problem: wbrew temu, co mówi rzecznik „S”, Trybunał wcale nie powiedział jednoznacznie, że różny wiek emerytalny kobiet i mężczyzn jest niezgodny z konstytucją. Choć może PiS-owscy prawnicy wymyślą jakąś sztuczkę, by zmusić sędziów do zakwestionowania tej ustawy.

Fortel 2. Państwo nie ma pieniędzy

PiS może mieć jeszcze inny pomysł: ogłosi, że nie miał pojęcia, w jak złym stanie są finanse publiczne, bo PO oszukiwała naród. No i, niestety, wprowadzenie w życie niektórych propozycji jest niemożliwe. – Po tym jak Jarosław Kaczyński wygrał wybory w 2005 r., kreując podział na Polskę solidarną i Polską liberalną, a następnie wziął do rządu liberałkę Zytę Gilowską i razem obniżyli podatki dla bogatych, wszystko jest możliwe – powiedział mi jeden z prawicowych polityków.

Partia Kaczyńskiego nie może się tak łatwo odciąć od swojej obietnicy: potwierdza to ostatni sondaż Ipsos dla „Wiadomości” TVP 1 w sprawie dłuższej pracy. Wynika z niego, że 45 proc. Polaków nie przeszłoby na wcześniejszą emeryturę, gdyby wiązało się to z otrzymywaniem niższych świadczeń. Wcześniejsze zakończenie pracy i niższą emeryturę wybrałoby 38 proc. respondentów, a 17 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Przy czym wśród tych, którzy chcą szybko iść na emeryturę, są przede wszystkim wyborcy PiS. I jakąś satysfakcję trzeba im dać.

PiS głosi, że po obniżeniu wieku emerytalnego każdy będzie mieć wybór i może dalej pracować. Praktyka pokazuje jednak, że ten wolny wybór to często fikcja. W istocie plany PiS to raczej wspieranie wielkich korporacji, które notorycznie stosują następujący zabieg: wysyłają pracowników na emeryturę, gdy oni już osiągną odpowiedni wiek, a następnie ich zatrudniają na umowę-zlecenie, od której płaci się bardzo niskie składki emerytalne, albo na umowę o dzieło, od której żadnych składek się nie płaci. Albo wręcz zatrudnia się ich na czarno. Przedsiębiorca na tym zarabia, ma tańszego pracownika.

Tyle tylko, że ten pracownik, płacąc małe składki emerytalne lub nie płacąc ich w ogóle, nie oszczędza na swoją emeryturę tyle, ile by odkładał na nią jako nieemeryt. Skutek: ludzie będą dorabiać do np. 70. roku życia, ale potem, gdy już na to nie będą mieli siły, ostaną się z bardzo niskim świadczeniem. Trudno też mieć żal do przedsiębiorców, że tak robią. Trzeba ciąć koszty, więc jeśli można oszczędzić na pracownikach i jeśli konkurencja tak robi, to firmy nie mają wyjścia.

Zadaniem państwa jest stworzenie takiego systemu, który takie złe praktyki wyklucza, a kto chce iść wcześniej na emeryturę, może wybrać świadczenie tzw. cząstkowe. Szybciej kończy pracę i dostaje mniejszą emeryturę. Ten wybór – wbrew temu, co twierdzi PiS – już istnieje. Takie rozwiązanie jest w ustawie o podniesieniu wieku emerytalnego uchwalonej przez koalicję PO-PSL w 2012 r.

***

Warto prostować kłamliwe argumenty w sprawie wieku emerytalnego, aby Polacy wiedzieli, że każdy, kto im obiecuje wysoką emeryturę i krótki czas pracy, po prostu ich oszukuje. Pretensje, że trzeba dłużej pracować, obywatele mogą mieć sami do siebie: nie chcemy rodzić dzieci, to i później nie będzie komu tej wielkiej rzeszy emerytów utrzymywać.

Warto też przypominać, że niemal cała Europa wydłuża czas pracy, w tym państwa o wiele bardziej zamożne od nas.

Pytanie, co lepsze. Cynizm i oszukiwanie wyborców, czyli rezygnacja ze szkodliwych obietnic, czy ich realizacja oznaczająca skrajny brak odpowiedzialności – demolowanie finansów publicznych?

Ale nie zwalajmy wszystkiego na polityków. Może Polacy sami są sobie winni: dają się zwodzić politykom, bo wierzą, że pieniądze – jak manna – spadają z nieba.

Zobacz także

coZrobiPiS

wyborcza.pl