Kk (25.06.2015)

 

Jarosław Kaczyński do posłów PiS: Prof. Gliński wicepremierem u Szydło

Agata Kondzińska, Iwona Szpala, 25.06.2015
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że prof. Piotr Gliński zostanie wicepremierem w nowym rządzie

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że prof. Piotr Gliński zostanie wicepremierem w nowym rządzie (Sławomir Kamiński /Agata Grzybowska (Agencja Gazeta))

– Mam nadzieję, że prof. Piotr Gliński będzie wicepremierem w przyszłym rządzie – powiedział na spotkaniu z posłami i senatorami PiS Jarosław Kaczyński.
Parlamentarzyści przyjechali do siedziby PiS we wtorek wieczorem. Spotkanie było krótkie – pełna mobilizacja przed lipcową konwencją programową partii w Katowicach. Organizuje ją były kandydat PiS na premiera technicznego prof. Piotr Gliński. Prezes PiS komplementował go i wskazywał jako przyszłego wicepremiera w rządzie Beaty Szydło. – To były bardzo miłe słowa wypowiedziane przez lidera największej partii opozycyjnej. Ale teraz mamy robotę programową do wykonania i personaliami się nie zajmuję – mówi nam Gliński.

W PiS zastanawiają się, jaki resort mógłby dostać profesor socjologii. – Może sprawy społeczne – zgaduje jeden z posłów. Taki awans byłby spłaceniem długu wdzięczności wobec profesora, który dwukrotnie podjął się straceńczej misji zastąpienia Donalda Tuska na stanowisku premiera. Nie zapadła jeszcze decyzja, czy Gliński dostanie miejsce na liście wyborczej do Sejmu. Rozważana jest Warszawa albo Białystok.

Wczoraj na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński przekonywał, że „każdy polski patriota musi marzyć o jednym: żeby ta władza odeszła”. Pytany o listy wyborcze, odpowiedział krótko: – Jeśli wybory będą 18 października, listy trzeba zarejestrować do 2 września – mamy jeszcze czas. Najpierw chcemy uruchomić kampanię wokół naszej kandydatki na premiera, później uruchomimy sprawę list. Będą mocne, z młodymi twarzami.

Ale podchody pod dobre miejsca na listach już trwają. Scenariusz jest od lat ten sam: regiony przygotowują nazwiska w porządku alfabetycznym lub ze wskazaniem miejsc, potem ślą do centrali, a ostatecznie decyduje komitet polityczny partii.

O miejsca nie niepokoją się sojusznicy: Solidarna Polska i Polska Razem, którzy w lipcu 2014 r. podpisali porozumienie z PiS. W aneksie podzielono miejsca na listach. Lider Polski Razem Jarosław Gowin ma mieć ostatnie miejsce na krakowskiej liście sejmowej, Adam Bielan, były spin doktor PiS – do Senatu w okręgu Mińsk Mazowiecki – Garwolin. Zbigniew Ziobro – albo do Senatu z Nowego Sącza, albo do Sejmu z Kielc. Paweł Kowal – do Senatu ze Stalowej Woli. Miejsca szuka Jacek Kurski, którego nie ma w aneksie. – Bardzo zabiega o łaskę prezesa. Znalazł do niego drogę, choć nie wiemy którędy. W kampanii prezydenckiej podsuwał pomysły, przychodzi na nasze imprezy – opowiada jeden z posłów. W PiS na temat poszukiwań miejsca na liście dla Kurskiego krążą legendy. Że chciałby startować do Sejmu z Gdyni, ale tam rządzi Szczypińska, która nie wybaczyła mu sprawy podrobionej torebki. Inni suflują, że Kurski dostanie Senat. Być może za karę w okręgu, w którym PiS mandatu nie zdobywa.

Na listach będzie tłoczno. – Zainteresowanie jest kolosalne jak nigdy wcześniej – relacjonuje jedna z warszawskich działaczek PiS. Obok PiS i sojuszników zagwarantowane miejsca mieli też do tej pory działacze „Solidarności” i Prawicy RP Marka Jurka. Działacze „S” krygują się, że nic jeszcze nie wiadomo. Sprawę jednak przesądza poparcie związku dla Andrzeja Dudy w ostatnich wyborach.

W Warszawie tradycyjnie listę otworzy Jarosław Kaczyński. Nad resztą czuwa wiceprezes PiS Mariusz Kamiński. Były szef CBA od kilku lat niepodzielnie rządzi warszawskimi strukturami partii, sam też startuje tu na posła. To nie podoba się części działaczy. Kamiński jest skazany – wprawdzie nieprawomocnie, ale jak słyszymy w PiS, to może być argumentem dla PO w kampanii.

Do startu z Warszawy przymierzają się też Jacek Sasin, kandydat na prezydenta stolicy w jesiennych wyborach samorządowych, oraz radni: Jarosław Krajewski, szef klubu radnych, i Paweł Szefernaker, który odpowiadał za internetową kampanię Andrzeja Dudy.

Kaczyński ostateczną decyzję o listach podejmie jak najpóźniej. Będzie trzymał kandydatów w niepewności, by utrzymać mobilizację.

Zobacz także

wyborcza.pl

Wrocławska kuria zareagowała: Antysemityzm jest grzechem

Katarzyna Wiśniewska, 25.06.2015
Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz (Wojciech Kardas / AG)

„Podważanie żydowskich korzeni chrześcijaństwa nie tylko stoi w sprzeczności z nauczaniem Kościoła, ale także naraża osoby wygłaszające tego rodzaju twierdzenia na śmieszność” – napisał rzecznik wrocławskiej kurii w reakcji na artykuły „Wyborczej” o wystąpieniu Stanisława Michalkiewicza
Kuria mocno zareagowała na skandaliczne wystąpienie we wrocławskim kościele św. Bonifacego publicysty „Naszego Dziennika” i „Opcji na prawo”, znanego z antysemickich felietonów, Stanisława Michalkiewicza.

Opisywaliśmy je w poniedziałkowej „Wyborczej”. Michalkiewicz ogłosił, że „chrześcijaństwo współczesne cierpi na choroby zawleczone z zewnątrz „. Jako pierwszą wymienił judeochrześcijaństwo. – To dziwoląg – kpił z ambony Michalkiewicz, słuchało go kilkadziesiąt osób.

KSIĘŻĄ OBURZENI ANTYSEMICKIMI WYPOWIEDZIAMI

Na „Noce Kościołów”, które w formie wykładów, dyskusji i koncertów trwają od wielu dni we Wrocławiu i kilkudziesięciu miejscowościach Dolnego Śląska, Michalkiewicza zaprosiło diecezjalne Radio Rodzina (podlegające arcybiskupowi wrocławskiemu Józefowi Kupnemu). Na czele zespołu zapraszającego stał dyrektor Radia Rodzina, ks. Cezary Chwilczyński. Bezskutecznie próbowaliśmy się z nim po wykładzie skontaktować.

Gdy poprosiliśmy rzecznika kurii wrocławskiej, ks. Rafała Kowalskiego, o komentarz, odparł, że „takie słowa nie powinny paść w kościele”. Obiecał zapoznać się z wykładem i dopiero od tego uzależniał dalsze kroki wobec organizatorów. Teraz już wiemy, że kuria z wykładem się nie zapozna. „Wobec kilkuset wydarzeń organizatorzy nie byli w stanie rejestrować poszczególnych punktów programu. W związku z tym nie mam możliwości zapoznania się z treścią wystąpienia pana Michalkiewicza” – poinformował nas ks. Kowalski.

Uważniej dobierać gości

To nie znaczy, że reakcji nie będzie. Wręcz przeciwnie: jest, i to mocna. „Poprosimy organizatorów Nocy Kościołów o zwrócenie uwagi na dobór gości podczas kolejnych edycji spotkań, tak by ich wystąpienia nie budziły żadnych wątpliwości co do nauczania Kościoła” – zapowiada rzecznik archidiecezji wrocławskiej w mailu przesłanym do nas.

NOCE UPIORÓW, CZY NOCE KOŚCIOŁÓW

Nie ma zgody na antysemityzm

I raz jeszcze odcina się od antysemickich haseł z ambony: „Bazując na przytoczonych przez Panią cytatach, jeszcze raz powtarzam, iż podważanie żydowskich korzeni chrześcijaństwa nie tylko stoi w sprzeczności z nauczaniem Kościoła, wyrażonym m.in. w wypowiedziach św. Jana Pawła II, ale także naraża osoby wygłaszające tego rodzaju twierdzenia na śmieszność. Jeśli takie tezy pojawiły się podczas wykładu – na pewno nie powinny one paść w świątyni. Antysemityzm sam w sobie jest grzechem, a zatem nie ma zgody na promocję takowych postaw w Kościele katolickim”.

Jednocześnie ks. Kowalski zapewnił, że ani do organizatorów, ani do parafii czy kurii wrocławskiej „nie wpłynęły żadne głosy uczestników, jakoby podczas wykładu pojawiły się nieodpowiednie treści”.

ZNANY TEOLOG: POLSKI KOŚCIÓŁ CORAZ BARDZIEJ ODLATUJE

KOMENTUJE KATARZYNA WIŚNIEWSKA, „GAZETA WYBORCZA”

Reakcja archidiecezji wrocławskiej na wystąpienie Stanisława Michalkiewicza to najlepszy dowód, że Kościół nie toleruje antysemityzmu. Kuria łatwo mogła się z całej sprawy wykręcić: skoro nagrania nie ma, nie można bazować na cytatach, które podają dziennikarze.

A jednak arcybiskup wrocławski Józef Kupny i jego rzecznik, ks. Rafał Kowalski, okazali dużą klasę i wrażliwość na relacje chrześcijańsko-żydowskie. W całej sprawie najbardziej zasmuca to, że są jednak księża, którym antysemickie zakusy publicysty nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie – uznają, że Michalkiewicz może być idealnym prelegentem kościelnej imprezy.

Poglądy Michalkiewicza nie mogły być niespodzianką dla organizatorów „Nocy” – czyli diecezjalnego radia i stojącego na jego czele ks. Cezarego Chwilczyńskiego. Kilka lat temu Rada Etyki Mediów oraz Marek Edelman skrytykowali jego felieton w Radiu Maryja na temat rzekomych roszczeń organizacji żydowskich. Przy każdej możliwej okazji Michalkiewicz obraża Żydów. W Radia Maryja użył terminu „przedsiębiorstwo Holocaust”. Mówił też kiedyś o „chwilowo nieczynnym obozie zagłady w Oświęcimiu”.

Dlatego ze zdumieniem słuchałam, jak przed wykładem ksiądz z parafii św. Bonifacego nazywał Michalkiewicza „promotorem uniwersalnych i ponadczasowych wartości”.

Mam jednak nadzieję, że cały skandal będzie dobrą lekcją dla Kościoła i następnym razem każdy duchowny, nawet jeśli po cichu podczytuje Michalkiewicza, dwa razy się zastanowi, zanim zaprosi go na ambonę. Reakcja archidiecezji wrocławskiej także może kogoś przed takim zaproszeniem powstrzymać. Rzecznik archidiecezji dał przecież jasno do zrozumienia: zero tolerancji dla antysemityzmu.

wroclaw.gazeta.pl

Dodaj komentarz