Bydgoszcz, most

Radni zdecydowali. Lech Kaczyński nie będzie patronem mostu

Krzysztof Aładowicz, 27.11.2013
Obrady bydgoskiej Rady Miasta, który zmieniła nazwę nowego mostu z im. Lecha Kaczyńskiego na UniwersyteckiObrady bydgoskiej Rady Miasta, który zmieniła nazwę nowego mostu z im. Lecha Kaczyńskiego na Uniwersytecki (Fot. Tymon Markowski / Agencja Gazeta)

Most na Trasie Uniwersyteckiej będzie nosił nazwę mostu Uniwersyteckiego. Radni zmienili wcześniej nadane imię Lecha Kaczyńskiego dla przeprawy, która zostanie oddana dla ruchu za dwa tygodnie.
Emocje wokół projektu uchwały dotyczącej zmiany nazwy mostu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na most Uniwersytecki czuć było w ratuszu od samego rana. Radni Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej otrzymali jeszcze przed sesją od młodzieżówek prawicowych lustra, „aby mogli sobie spojrzeć w twarz”. Na sali pojawiła się grupa osób związanych z „Solidarnymi 2010” i Radiem Maryja. PiS próbował zdjąć ten punkt z porządku obrad, ale większość radnych się na to nie zgodziła.

Późnym popołudniem rozpoczęła się dyskusja. Zbigniew Sobociński, szef klubu radnych PO, argumentując projekt uchwały, nie powiedział, dlaczego most nie powinien nosić imienia byłego prezydenta.

– Most Uniwersytecki jest w powszechnym użyciu. Jest położony w ciągu Trasy Uniwersyteckiej, biegnie w kierunku uniwersytetu, podkreśla uniwersytecki charakter miasta – mówił.

O zmarłych mówi się dobrze albo wcale

Radni Platformy Obywatelskiej niezbyt często odzywali się w trakcie debaty. Prezydent Rafał Bruski tłumaczył, że niektórych faktów z działalności Kaczyńskiego nie wypada przypominać, bo „o zmarłych mówi się dobrze albo wcale”. Włodzisław Giziński udowadniał, że w 2010 roku – zaraz po katastrofie smoleńskiej – radni nadający mostowi imię Kaczyńskiego byli pod wpływem silnych emocji.

– Uchwała była podejmowana bezpośrednio po wypadku samolotu w warunkach głębokiego żalu i żałoby, która ogarnęła wszystkich Polaków. Teraz słyszymy argumenty o politycznej wojnie PO z PiS, wojnie z pamięcią o Lechu Kaczyńskim. Dzisiejsza uchwała to żadna walka polityczna. A jeśli już walka, to emocji z analitycznym rozumem – wyjaśniał Giziński.

Ale radni PiS i zgromadzona publiczność nie mieli wątpliwości. Wystąpienia prezydenta i radnych Platformy przerywali okrzykami „Lech Kaczyński”, „Gdzie macie sumienia?”, „Hańba, hańba”. Kilkukrotnie ludzi musiał uspokajać przewodniczący rady miasta. Dla nich próba zmiany nazwy mostu, który zostanie oddany do użytku za kilka dni, jest całkowicie nie do przyjęcia. Na mównicę w sali sesyjnej wchodzili kolejno wszyscy radni ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, a następnie zwolennicy PiS-u, których Roman Jasiakiewicz, przewodniczący rady miasta, dopuścił do głosu. Potem musiał często przerywać ich wystąpienia, kiedy zwolennicy Lecha Kaczyńskiego obrażali radnych, wypominali ich i ich rodzinom życiorysy. Argumenty przez nich przedstawiane były najróżniejsze – od kompromitacji Bydgoszczy do porównywania inicjatywy PO z zachowaniem komunistów.

To zawsze będzie most Lecha Kaczyńskiego

W bardzo spokojnym tonie wypowiadał się Piotr Król, szef klubu radnych PiS.

– 14 kwietnia 2010 roku był jednym z najbardziej dramatycznych dni na tej sali. Najważniejsze wspomnienie jest takie, że nie było żadnego podziału. Była solidarność z tymi, którzy zginęli. Wtedy wszyscy byliśmy razem, bo tak trzeba było. Byli z nami radni PO – wspominał. – Dzisiaj okazuje się, że Lech Kaczyński musiał być wielkim człowiekiem, jeśli boją się go nawet po śmierci. Ten most będzie zawsze mostem Lecha Kaczyńskiego – dodawał, wzbudzając aplauz publiczności.

Podobnie zresztą jak jego kolega klubowy Marek Gralik, który stwierdził, że to”Gazeta Wyborcza” dała impuls Platformie Obywatelskiej do tego, aby zmienić nazwę mostu na Trasie Uniwersyteckiej. Radny PiS doszedł do takiego wniosku, cytując dwa felietony dziennikarza „Gazety” Marcina Kowalskiego na ten temat. Przeczytaj tutaj

– Z Agory wystrzał padł – stwierdził w czasie dyskusji.

Jesteście szuje

W kierunku radnych PO padały oskarżenia, że działają pod przymusem partyjnych przywódców, uczestnicy dyskusji apelowali do sumień polityków Platformy.

– Nie obrażajcie nas. Każdy z nas ma rozum, bierze odpowiedzialność za to, jak głosuje. Emocje po katastrofie były tak silne, że trudno było o racjonalne myślenie. Teraz, kiedy obiekt jest wybudowany, zaproponowaliśmy zmianę na taką, która jest potocznie przyjęta. Nie mąćmy ludziom w głowach różnymi nazwami na jednym obiekcie – odpowiedziała radnym PiS-u Elżbieta Rusielewicz (PO).

Zdecydowana większość radnych była za zmianą nazwy. Za głosowało 18 radnych, przeciwko 7, jeden radny się wstrzymał. Sala przyjęła to odśpiewaniem hymnu państwowego i krzykami „Hańba, jesteście szuje, nie macie honoru, PO moralne dno”.

KOMENTARZ „GAZETY”

Radni podjęli racjonalną decyzję. Nie ulegli agresywnej presji PiS. We wtorkowy wieczór na Starym Rynku działacze i radni PiS stanęli pod transparentem: „Polski prezydent został w Rosji zamordowany”. To ich prawdziwa motywacja – wmówić Polakom, że fobia zrodzona w chorych umysłach jest jedyną obowiązującą prawdą. Nie mam wątpliwości, że Tomasz Latos, Piotr Król czy Marek Gralik znakomicie wiedzą, że żadnego mordu nie było. Są jednak na tyle cyniczni, żeby sączyć te bzdury swojemu elektoratowi i liczyć w zamian na wyborcze głosy.

„Wystrzał padł z Agory” – mówił na sesji radny Gralik. Tak, to prawda – „Gazeta” zainspirowała radnych do wycofania się z głupiego pomysłu nazwania mostu im. Unii Europejskiej i wybrania prostej i logicznej nazwy – most Uniwersytecki. Kto jak kto, ale radny Gralik, z zawodu nauczyciel akademicki, powinien to docenić.

Marcin Kowalski

 

Wyborcza.pl

Dodaj komentarz