W ciągu kilku ostatnich dni w polskiej polityce dokonał się niebezpieczny przewrót. Z nastroju bazarowo-bajkowego – kiedy główni gracze odgrywali jedynie złowieszcze role i przerzucali się banalnymi obelgami lub infantylnymi porównaniami do postaci z kreskówek – gwałtownie weszliśmy w klimat realnej nienawiści. Czy można sobie jeszcze wyobrażać, że w przypadku przegranych wyborów Jarosław Kaczyński będzie w stanie w ramach demokracji przekazać władzę np. Donaldowi Tuskowi?
Felieton Przemysława Szubartowicza >>>
– To nie jest poważna sprawa według mnie. Ona nie zasługuje na tyle uwagi, ile się jej poświęca – powiedział naTemat.pl jeden z byłych wysoko postawionych pracowników ABW, który nie chciał jednak komentować działań polskich służb pod nazwiskiem.
Jak wyjaśnił, człowiek, o którym podają, że w zeszłym roku przeszedł na islam, “nie mógł, mając 18 lat stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa, tym bardziej że jest mowa o tym, że on dopiero chciał sobie zrobić pas szahida”.
Były pracownik ABW: To jest ewidentnie element kampanii wyborczej
Więcej o dziecinnej prowokacji ABW >>>