Wipler (21.06.2015)
Nałęcz u Olejnik o PiS: Wilk może się przebrać za babcię, ale nigdy nią nie będzie. Rządy prezesa są autorytarne
Polityczni przeciwnicy PiS mają na razie spory problem z celnym zaatakowaniem Beaty Szydło. W „7 Dniu Tygodnia” mówili głównie o tym, że kandydatka na premiera jest niesamodzielna. Tomasz Nałęcz porównał Jarosława Kaczyńskiego do Józefa Piłsudskiego, który choć nie sprawował żadnej funkcji, rządził państwem. Dodał, że jego rządy są w tym wymiarze autorytarne.
Niedzielne programy polityczne będą zdominowane przez sobotnie konwencje PO i PiS. Tomasz Nałęcz z Kancelarii Prezydenta mówił, że pomimo wysunięcia kandydatury Beaty Szydło na premiera rządził będzie Jarosław Kaczyński. – Józef Piłsudski nie sprawował żadnych stanowisk w państwie, a i tak wszyscy przyjeżdżali do Belwederu i się meldowali. Rządy Jarosława Kaczyńskiego są autorytarne, jeśli chodzi o rządzenie z tylnego siedzenia – mówił w „7 Dniu Tygodnia”.
Stwierdził też, że wystawienie Beaty Szydło jako kandydatki PiS na premiera to chwyt socjotechniczny. Przekonywał, że jeśli PiS wygra, sprawami bezpieczeństwa czy służb specjalnych i tak zajmą się Antoni Macierewicz czy Mariusz Kamiński. – Znamy to z bajek, że wilk przebrał się za babcię, ale nigdy jeszcze nie było tak, że ten wilk się tą babcią stał – mówił doradca Bronisława Komorowskiego.
Politycy koalicji Ilona Antoniszyn-Klik z PSL i Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO przekonywały, że PiS nie ma pojęcia o gospodarce, więc jego rządy nie będą wcale czasem szybkiego rozwoju gospodarczego. Jako przykład podawano obietnice o obniżeniu wieku emerytalnego, na co nie ma pieniędzy. Straszono też niechybnym powrotem IV RP.
Źródło: Radio ZET
Korea Północna chwali się: Mamy lek na AIDS, raka, ebolę i MERS
Kim Dzong Un z wizytą w jednym z północnokoreańskich instytutów badawczych (KCNA / REUTERS / REUTERS)
„Cudowny lek” naukowców z Pjongjangu nie jest całkiem nowy. Korea Północna reklamowała ten sam specyfik z żeń-szenia w 2006 i 2013 r., gdy w Azji wybuchła epidemia ptasiej grypy. Portal „Minjok Tongshin” pisze, że wyprodukowano go w 1996 r.
To nie pierwszy wynalazek z Korei Północnej. Tamtejsi naukowcy, których odwiedza sam Ukochany Przywódca, udzielając im wskazówek na miejscu, ogłaszają co pewien czas kolejne przełomy. Nie podają jednak, jak do nich doszli, i nie pozwalają, by je sprawdzono.
Szczepionki na MERS na razie nie wynaleziono. Kto jednak chce spróbować cudownego leku od Kim Dzong Una, może go kupić od dystrybutora Korea Bud w Moskwie. Cena za najmniejszą dawkę to 28 dol.
Sasin o apelu Kopacz ws. debaty: Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, jak odpowiedzieć
Podczas wczorajszej konwencji PO Ewa Kopacz wezwała Jarosława Kaczyńskiego do debaty poświęconej zmianom dla Polski. Szefowa rządu zapewniła też, że jest gotowa rozmawiać z kandydatką PiS na premiera Beatą Szydło bądź z obydwojgiem polityków.
Sasin pytany o możliwość takiej debaty, powiedział, że jeśli miałoby do niej dojść, to sens miałaby dyskusja między kandydatkami na premiera. – Liderem PiS jest Jarosław Kaczyński, ale premierem, jeśli wygramy wybory, będzie Beata Szydło. Sens ma chyba debata kandydatów na premiera, jeśli w ogóle rozpatrywać taką debatę – powiedział. – Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, jak na apel czy wezwanie premier Kopacz odpowiedzieć – dodał.
Sasin: Dla nas kluczowa jest rozmowa z wyborcami
Sasin podkreślił, że obecnie najważniejsza dla PiS jest rozmowa z wyborcami, z Polakami. – Nie wykluczam, że takie debaty będą, debaty na różnym poziomie polityków obu partii, bo kampania wyborcza sprzyja, by takie debaty były. Ale dzisiaj nie odpowiem, czy to będzie debata Ewy Kopacz z Beatą Szydło czy z kimś innym, jaka będzie nasza propozycja – mówił.
Dopytywany o apele Andrzeja Dudy przed wyborami prezydenckimi kierowane do Bronisława Komorowskiego ws. udziału w debatach, Sasin odparł, że wybory prezydenckie i parlamentarne są zupełnie inne. – Wybory prezydenckie to starcie kandydatów, dwóch kandydatów. Tu jest starcie na innej płaszczyźnie, to starcie programów – stwierdził.
Sasin zapowiedział też, że PiS przedstawi swój przedwyborczy program na konwencji programowej w Katowicach w lipcu.
Agnieszka Gulczyńska: Kuracja strachem przed Pawłem Kukizem [FELIETON]
Tenczynek: otwarcie lokalnego browaru i koncert Pawła Kukiza (JAKUB OCIEPA)
Nowością większego kalibru jest ton w dyskusji miasto – kuria. Dotąd był to głos skruszonego uczniaka wysłuchującego reprymendy. Rzekomy dialog coraz częściej oznaczał cofanie się miasta o krok. Za kadencji Ryszarda Grobelnego Kościół dostał wsparcie symboliczne – jak choćby w sprawie „Golgota Picnic” i zmiany stanowiska na temat pomnika Wdzięczności.
Przede wszystkim jednak – wsparcie finansowe. Pełen koszt poprawnych relacji z kurią poznać mamy wkrótce. Smaczków takich, jak 13 tysięcy złotych miesięcznie za przejazd kolejki Maltanka jest ponoć więcej.
Prezydent zapowiedział, że będzie chciał pewne kwoty ustalić od nowa. Renegocjacji wymagają nie tylko rachunki, ale także oczekiwania, z jakimi środowiska bliskie kurii siadają do rozmów z miastem. Dobrze odzwierciedla je nastawienie Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności. Wspierając się na ramionach arcybiskupa, komitet żąda zgody na ustawienie monumentu nad Maltą. Co ciekawe – na publicznym, a nie kościelnym gruncie. Na tym jednak nie poprzestaje i póki nie ma zgody na papierze, chce zabiegać o przyzwolenie w głowach poznaniaków. Jak się okazuje, Komitet przygotował dla szkół konspekty lekcji religii. Katecheci mają „uwrażliwiać na dzieło odbudowy pomnika Wdzięczności”. Po dobrze przeprowadzonych lekcjach dziecko ma być przekonane o konieczności wskrzeszenia kamiennego wotum.
Zapytany o ten co najmniej osobliwy i będący nie w smak części rodziców pomysł szef Komitetu powiedział dziennikarzom: „Szkoła uczy wielu rzeczy, z którymi część rodziców się nie zgadza, np. ewolucjonizmu. A co mają powiedzieć zwolennicy kreacjonizmu? Nie pozostaje im nic innego jak tłumaczyć dzieciom, że jest inaczej niż mówi pani w szkole”. Warto się wczytać w te słowa. Oznaczają bowiem tyle, że „prawda” ludzi z Komitetu ma się stać tą oficjalną, a „nie-prawda” myślących inaczej zejść do drugiego obiegu. Nie mam wątpliwości, że za ten ton odpowiadają w dużej mierze poprzednie władze miasta. Dopieszczane obietnicami, upiększane dyskretną ciszą, w jakiej prezydent Grobelny „negocjował” relacje miasto – Kościół, to środowisko nie miało dobrych powodów, by szukać w sobie skromności i otwarcia na dialog. PO, która miastem współrządziła, wydatnie się do tego przyczyniła.
Z kiepskiej przyczyny tym razem może być niezły skutek. Jeśli „ważni politycy” pozwolą Jaśkowiakowi na zmiany, miasto tylko na tym zyska. Chyba że w pół kroku zatrzyma się sam prezydent. Inna plotka głosi, że wykazuje nieobserwowaną na terenie Wielkopolski od lat wiarę w siłę PO. Warto, żeby raczej uwierzył w siłę mandatu, jaki dostał od mieszkańców.
Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, a także PSL, SLD i Twój Ruch przedstawiały na sobotnich konwencjach i radach plany partii na zbliżające się wybory parlamentarne. To spotkania PIS i PO charakteryzowały się największym rozmachem oraz uwagą mediów. Równie wiele co komentarze i relacje, mówią o konwencjach zdjęcia fotoreporterów.
Trzy najważniejsze przemówienia z konwencji PiS to bez wątpliwości wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Dudy, oraz Beaty Szydło. Troje polityków dziękowało sobie wzajemnie i zapowiadało współpracę. Troje prawdopodobnie najważniejszych dziś polityków PiS uchwycił razem w kadrze fotoreporter
Wszystkie zdjęcia