Zbieramy żniwo nienawiści, ziarna zasiał siewca polskiego zła, Jarosław Kaczyński. „Dobrym” tego siewcą jest też Andrzej Duda, który popisał się w Gdańsku podczas pogrzebu „Inki” i „Zagończyka”.
Te żniwa mogą się przerodzić w dożynki o wiele bardziej groźne, bo może być przelana krew. Polska krew.
Radomir Szumełda opisuje to, co stało się:
– Mówiąc wprost, krzyczeli: „Wyp***dalajcie!”. Szturchanie, przepychanki. Jedna z naszych koleżanek dostała kilka mocnych ciosów w plecy! Powyrywano nam przypinki KOD, wyrwano nam flagi.
Szumełda ma zdarty spory płat skóry na palcu.
Co na to miejscowa policja, która jest bezradna? Po co potrzebna jest policja, która boi ssię faszystów z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej.
Co na to hierarchowie kościelni? Taki kąkol zasiał prezes PiS, Kaczyński. Ten kąkol wschodzi, mamy oto żniwa, potem będą dożynać? Do tego prowadzi ta spirala nienawiści, te „elementy animalne”, „najgorszy sort”, „gestapo”.
Takiego język nie używa polityk, a tym bardziej polski polityk. Kogo interesy reprezentują pisowcy?