Kopacz 3 (11.06.2015)

 

Wniosek PiS przepadł w Sejmie. Nie będzie komisji śledczej ws. podsłuchów

jagor, PAP, 11.06.2015
Premier Ewa Kopacz i wicepremier Janusz Piechociński

Premier Ewa Kopacz i wicepremier Janusz Piechociński (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Sejm nie zajmie się wnioskiem PiS o powołanie komisji śledczej ds. tzw. afery podsłuchowej – posłowie, głosami koalicji, zdecydowali, że porządek obrad nie zostanie poszerzony o ten punkt.

Za wprowadzeniem tego tematu pod obrady podczas obecnego posiedzenia głosowało 192 posłów – wszyscy z PiS, SLD i Zjednoczonej Prawicy oraz większość Ruchu Palikota i 14 niezrzeszonych. Przeciw było 242 posłów – cała PO, większość PSL, dziewięciu niezrzeszonych i jedna posłanka RP. Od głosu wstrzymało się czworo posłów, w tym trzech z PSL (Waldemar Pawlak, Józef Zych i Romuald Garczewski) i jedna posłanka z RP.

Wniosek PiS z września 2014

Wniosek o powołanie komisji PiS złożyło jeszcze we wrześniu 2014 r. Posłowie tej partii argumentowali, że sprawa afery podsłuchowej jest przez koalicję zamiatana pod dywan. Propozycję poparło SLD (wcześniej złożyło własny wniosek o komisję śledczą) i – ówczesna – Sprawiedliwa Polska (obecnie część klubu Zjednoczonej Prawicy). Przeciw powstaniu komisji były PO i PSL. Premier Ewa Kopacz oceniła w środę, że komisja byłaby „tylko i wyłącznie grą polityczną”, więc lepiej, by sprawą zajęła się prokuratura.

Temat afery podsłuchowej wrócił w ostatnim czasie do debaty publicznej po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej.

Trzęsienie ziemi w rządzie Kopacz

W środę premier poinformowała, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych – Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski.

Zdymisjonowani, z wyjątkiem Cichockiego, byli wśród osób, których rozmowy w warszawskich restauracjach zostały nagrane. Kopacz zapowiedziała też, że nie podpisze sprawozdania za 2014 rok prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i opowiedziała się za zmianą na tym stanowisku.

Według wniosku PiS komisja miałaby zbadać działania służb specjalnych, policji, członków rządu i ich podwładnych odpowiedzialnych za nadzór i koordynację pracy tych instytucji i organów, w związku z ujawnionym przez tygodnik „Wprost” procederem nagrywania urzędników, polityków oraz przedsiębiorców w kilku restauracjach w Warszawie. W ten sposób nagrano m.in. spotkanie Sikorskiego z Rostowskim, ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką, oraz b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z b. ministrem transportu Sławomirem Nowakiem.

Początek afery podsłuchowej – czerwiec 2014

Afera podsłuchowa rozpoczęła się publikacją pierwszych nagrań przez „Wprost” w czerwcu 2014 r. Zaraz potem śledztwo w sprawie podsłuchiwania od lipca 2013 r. w dwóch restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych podjęła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Postawiła ona zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz dwóm pracownikom restauracji, w których dokonywano nagrań. Falenta nie przyznał się do zarzutów, zapewniał, że jest niewinny. Nie wszyscy podsłuchani złożyli wnioski o ściganie, a to jest podstawą do podjęcia działań przez prokuraturę.

W tym samym bloku głosowań Sejm zdecydował, że nie rozszerzy porządku obrad o informację na temat nadzoru MSP nad spółką Eurolot i jej sytuacji oraz o informację ws. realizacji Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE. Te wnioski, jak i wniosek ws. komisji śledczej, były głosowane, ponieważ regulamin Sejmu stanowi, iż trzeba dokonać rozstrzygnięcia ws. wniosków nieuwzględnionych przez marszałka w ciągu czterech miesięcy od ich złożenia.

Tuż przed głosowaniami ślubowanie poselskie złożył Marek Poręba, który zastąpił w ławach poselskich PO Zbigniewa Rynasiewicza. Ten ostatni pod koniec maja złożył dymisję z funkcji wiceszefa Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz złożył mandat poselski.

gazeta.pl

Prof. Hołówka: Arogancja rządzących jest bardzo duża. Tak wyalienowanej władzy nie było od czasów komunizmu!

Rozmawiała: Karolina Słowik, 11.06.2015
Prof. Jacek Hołówka

Prof. Jacek Hołówka (Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta)

Liczba niezadowolonych rośnie. I będzie ich więcej. Rządzący traktują wyborców jak dzieci – twierdzi filozof i etyk, prof. Jacek Hołówka. – Mamy do czynienia z głębokim kryzysem politycznym. Tak wyalienowanej władzy nie było w Polsce od czasów komunizmu! – mówi.

 

Karolina Słowik, Gazeta.pl: „Stonoga – hochsztapler, który kreuje się na bohatera, trzęsie podstawami państwa” – mówił wczoraj w Sejmie Stanisław Wziątek z SLD. A jednak Stonoga ma wielu zwolenników. Dlaczego?

Prof. Jacek Hołówka: – Reakcja społeczeństwa to zwykła desperacja. Stonoga niczego nie reprezentuje. Jeśli Kukiz to osoba utalentowana, z pewnym rodzajem charyzmy, to o Stonodze nie można tego powiedzieć. Obiecuje, że odda 4 mln zł na kampanię polityczną. To raczej bulwersuje, niż budzi nadzieje na rozwiązanie problemów.

Ludzie nie mają do niego zaufania, nie chcieliby powierzyć mu swoich spraw. Społeczeństwo masowo okazuje brak zaufania i niezgodę na sposób rządzenia krajem.

Kim są niezadowoleni?

– To młodzi, którzy mają kłopoty ze skończeniem szkoły, bo żyją w trudnych warunkach. Absolwenci, którzy nie mogą znaleźć właściwej pracy. Bezrobotni.

Zadowoleni mogą być pracownicy urzędów miejskich i powiatowych. To ludzie, którzy nie wykonują żadnej społecznie przydatnej funkcji. Siedzą „na urzędach” po to, by zmniejszyć liczbę realnego bezrobocia. Oczywiście, istnieją też w Polsce wielkie miasta, w których żyje się dobrze dzięki pieniądzom z Brukseli. Ale pieniądze z Brukseli niedługo się skończą i niezadowolonych będzie jeszcze więcej.

 

Podatny grunt dla populistów?

– Niestety, to prawda. W Polsce powtarza się syndrom Stanisława Tymińskiego – człowieka, który przychodzi znikąd, obiecuje pieniądze. I ludzie bardziej ufają jemu niż olbrzymim koncernom prasowym, instytucjom opinii publicznej.

Gdy nie ma jasnej dyskusji, formułowania kolektywnych celów, projektów rozwiązywania istotnych problemów, to demagodzy będą obiecywać nie wiadomo co. Bardzo łatwo jest powiedzieć: „Sprowadzimy bezrobocie do poziomu 5 proc.”. Problem polega na tym, że mamy do czynienia z głębokim kryzysem politycznym.

Z czego wynika?

– Klasa polityczna uległa całkowitej erozji, nie mamy zaufania do nikogo. Od wielu lat do polityki prowadzi się nabór negatywny – ci, którzy nie sprawdzili się gdzie indziej, zostają w polityce. Potem przeskakują z partii do partii i są przyjmowani, chociaż nie mają żadnej zasługi dla życia społecznego.

Partie polityczne w Polsce nigdy nie były zmuszone do tego, żeby przedstawić realny program. Przedstawiały jedynie obietnice, których nie dotrzymywano. Jest czymś niewyobrażalnym, żeby przed wyborami toczyły się jedynie ogólne rozmowy o tym, że będzie więcej, że będzie lepiej, że będą drogi i dobra pogoda.

Wyborców traktuje się jak naiwne dzieci. Arogancja władzy jest bardzo duża. Przejawia się brakiem reakcji na jakiekolwiek interpelacje kierowane do posłów czy instytucji. Protestujące grupy społeczne rozbijają się o ścianę milczenia. Spotykają się ze wzruszeniem ramion. Obywatele dają więc do zrozumienia: „Nie chcemy mieć nic wspólnego z całym establishmentem”.

Czyli czym?

– Establishment to grupa ludzi wyalienowanych, czerpiących korzyści z układów politycznych, żyjących z pewnych zarobków, blokujących nowym osobom dostęp do władzy, niezdolnych do rozwiązywania palących problemów i nierozumiejących tych problemów.

Skąd się wzięła alienacja władzy?

– Mówmy otwartym tekstem: największe biura badania opinii publicznej trzy miesiące temu podawały, że prezydent Bronisław Komorowski będzie miał 65 proc., a Andrzej Duda 15 proc. To znaczy, że te biura nie zbadały niczego. Nie odbijają tego, co naprawdę ludzie myślą. Nie dokonały refleksji nad swoją metodologią.

Media z kolei przez ostatnie lata zajmowały się urabianiem i ugniataniem opinii publicznej. Nie potrafiły krytycznie badać tego, co się dzieje w kraju.

A rząd przestał interesować się tym, co dzieje się w kraju. Tak wyalienowanej władzy nie było w Polsce od czasów komunizmu! Nasuwają się słowa Jerzego Urbana sprzed lat: „My się zawsze wyżywimy, my jesteśmy od tego, żeby nam było dobrze. A wy sobie radźcie jak potraficie”. To, co się działo w Polsce przez ostatnie lata, to odtworzenie scenariusza upadku komunizmu. Nie ma tylko gen. Jaruzelskiego.

Co to znaczy?

– Platforma Obywatelska w ostatnich latach przyjęła mentalność późnego Gierka: „Nie ma realnych problemów, nic się złego nie dzieje. Jest pewna grupa wichrzycieli, są wrogowie (wówczas klasowi, teraz PiS). Są też ludzie chorobliwie niezadowoleni, którzy mają nie wiadomo jakie roszczenia”.

Bartłomiej Sienkiewicz miał rację, mówiąc, że państwo przestało istnieć. Powiedział smutną prawdę, a obecna władza ciągle tego nie rozumie.

 

gazeta.pl

Dymisje w rządzie. Donald Tusk zabiera głos: ”Polityczny wstrząs. Takie decyzje podejmują twardzi liderzy”

psm, PAP, 11.06.2015
Donald Tusk

Donald Tusk (YUYA SHINO / REUTERS / REUTERS)

– Decyzje premier Ewy Kopacz w sprawie zmian w rządzie to polityczny wstrząs; takie decyzje podejmują tylko twardzi i mocni liderzy – uważa b. premier, obecnie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
– To jest oczywiście polityczny wstrząs. To zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Takie wstrząsające sceną polityczną decyzje podejmują tylko twardzi i mocni liderzy – powiedział Tusk dziennikarzom w Brukseli. – Słabi od takich decyzji padają, a mocni się wzmacniają – dodał.Tusk poinformował, że przy okazji szczytu UE z państwami Ameryki Łacińskiej i Karaibów krótko rozmawiał z premier Kopacz. – Powiedziałem, tak jak zresztą zawsze to podkreślałem, że jest rzeczywiście twardym, mocnym i odpornym politykiem – mówił były szef polskiego rządu.

 

W środę premier Ewa Kopacz poinformowała, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych – Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Zmiany w rządzie i Sejmie nastąpiły po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej.

TOK FM

Rząd po wstrząsach. Sprawdź najnowsze informacje

psz/ŁR/id, 11-06-2015

ZOBACZ ZDJĘCIA »Ewa Kopacz

 fot. EPA/STEPHANIE LECOCQ  /  źródło: PAP/ EPA

Premier Ewa Kopacz powiedziała, że „ma już poukładane w głowie”, kto zastąpi Radosława Sikorskiego na stanowisku marszałka Sejmu, a także ministrów, którzy podali się do dymisji.

AUTOODŚWIEŻANIE

18:45 Nazwiska nowych ministrów i marszałka Sejmu na początku tygodnia

Po niedzieli mają być znane nazwiska nowych ministrów i marszałka Sejmu – poinformowała w czwartek premier Ewa Kopacz. Powołanie marszałka ma nastąpić na posiedzeniu Sejmu za dwa tygodnie. SLD domaga się tymczasem skrócenia kadencji Sejmu.

Premier zapewniła w czwartek w Brukseli, że „ma już poukładane w głowie”, kto zastąpi Radosława Sikorskiego, a także ministrów, którzy podali się do dymisji. Chodzi o szefów resortów: sportu Andrzeja Biernata, skarbu Włodzimierza Karpińskiego i zdrowia Bartosza Arłukowicza. „Myślę, że to w ciągu trzech dni, po niedzieli, będziecie państwo już znali komplet nazwisk” – powiedziała Kopacz.

Zapewnienia o gotowym składzie następców odwołanych członków rządu i marszałka Sejmu potwierdzają bliscy współpracownicy szefowej rządu. Nie chcą jednak zdradzać żadnych nazwisk.

17:23 Na kolejnym posiedzeniu posłowie wybiorą nowego marszałka Sejmu

Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że premier na posiedzeniu klubu PO przedstawi kandydaturę na marszałka Sejmu, o czym powiadomi też koalicjanta z PSL. Potwierdziła, że do powołania nowego marszałka dojdzie na kolejnym posiedzeniu Sejmu, zaplanowanym na 23-25 czerwca.

Zwyczajowo, w ostatnich latach stanowisko marszałka Sejmu otrzymywała zwycięska partia. Wśród potencjalnych następców Sikorskiego wymieniana jest m.in. obecna wicemarszałek z PO Elżbieta Radziszewska i Małgorzata Kidawa-Błońska.

Media spekulują też o obecnym szefie MSZ Grzegorzu Schetynie, który był już marszałkiem Sejmu. On sam mówił jednak w czwartek, że „nie ma tematu” jego powrotu na to stanowisko. Również Kopacz zaprzeczyła, by Schetyna miał zostać marszałkiem Sejmu.

16: 21 Stonoga złożył zażalenie na swoje zatrzymanie

 

 

 

15:42 Tylko Zjednoczona Prawica za skróceniem kadencji Sejmu

Tylko klub Zjednoczonej Prawicy jest gotów poprzeć wniosek SLD o skrócenie kadencji Sejmu. PiS ma wstrzymać się od głosu, a pozostałe kluby będą przeciwko. Kluby SLD i ZP liczą łącznie 50 posłów, a do skrócenia kadencji Sejmu potrzebne jest minimum 307 głosów.

15:17 Będzie wniosek o odwołanie Seremeta

Oceniając pracę prokuratury w związku z aferą taśmową, premier Kopacz ogłosiła, że nie przyjmie sprawozdania prokuratora generalnego za 2014 r. W przypadku odrzucenia sprawozdania, premier może wystąpić do Sejmu z wnioskiem o odwołanie prokuratora generalnego przed upływem kadencji. Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska już zapowiedziała, że taki wniosek wpłynie.

W ocenie Platformy, wniosek o odwołanie Andrzeja Seremeta byłby zasadny. PiS z kolei uważa, że w ten sposób koalicja chce obsadzić to stanowisko człowiekiem uległym wobec PO i PSL. Przeciw jest także SLD, które mówi o „grze interesów”.

Swoją opinię o zachowaniu szefa CBA wyraził także Roman Giertych:

 

15:06 Tusk o dymisjach w polskim rządzie: Ryzykowny strzał

– To jest oczywiście polityczny wstrząs. To zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Takie wstrząsające sceną polityczną decyzje podejmują tylko twardzi i mocni liderzy – powiedział Tusk w Brukseli. – Słabi od takich decyzji padają, a mocni się wzmacniają – dodał.

15:01 Beata Szydło: Nie ma potrzeby pogłębiać chaosu

– To, co Krzysztof Szczerski napisał, to jest własna opinia Szczerskiego. Opinia Beaty Szydło jest inna. Nie ma jeszcze stanowiska klubu, ale ja uważam, że nie ma potrzeby pogłębiania chaosu – oceniła wiceprezes PiS Beata Szydło, nawiązując do stanowiska Szczerskiego ws. przedterminowego rozwiązania rządu.

 

 

14:34 Nie było mowy o dymisji szefa CBA

Informację o tym, że szefowa rządu chciała rezygnacji Pawła Wojtunika ze stanowiska szefa CBA podała „Gazeta Wyborcza”. Jednak Wojtunik powiedział, że premier nie rozmawiała z nim o jego dymisji.

– Nie wypada mi komentować treści i przebiegu rozmowy z panią premier, ale mogę powiedzieć o tym, o czym nie mówiliśmy. Chciałbym powiedzieć jednoznacznie, że nigdy nie było mowy – ani na tym spotkaniu, ani na wcześniejszych, ani na późniejszych – o mojej dymisji – powiedział. – Co więcej wydaje mi się, że jeśli chodzi o CBA, rozmawialiśmy w kontekście pozytywnym, a nie negatywnym – dodał.

14:09 Kopacz „ma już poukładane w głowie”, kto wejdzie do rządu

Premier powiedziała, że „ma już poukładane w głowie”, kto zastąpi Radosława Sikorskiego na stanowisku marszałka Sejmu, a także ministrów, którzy podali się do dymisji. – Myślę, że to w ciągu trzech dni, po niedzieli, będziecie państwo już znali komplet nazwisk.

Paweł Wojtunik zdementował plotki o jego planowanej przez Kopacz dymisji ze stanowiska szefa CBA.

Tomasz Gzell, PAP
Paweł Wojtunik zdementował plotki o jego planowanej przez Kopacz dymisji ze stanowiska szefa CBA.

Czytaj także: Echo politycznej rewolucji w Polsce dotarło nawet do Chin

Kopacz powtórzyła także, że nowym marszałkiem Sejmu nie zostanie Schetyna. – Grzegorz Schetyna pracuje w MSZ i nie zgłaszał takiej ochoty, żeby zmieniać to miejsce, przynajmniej do mnie, nie wiem jak w relacjach z państwem.

13:34 Kopacz: SLD nie powinno przeszkadzać rządowi

Premier powiedziała wyraźnie, że jeśli ktoś nie widzi powodu, dla którego jest potrzebny w parlamencie, to niech nie przeszkadza tym, którzy jeszcze przez 4 miesiące chcą pracować dla Polaków. To komentarz do zapowiedzi SLD złożenia wniosku o skrócenie kadencji Sejmu. – Trzeba skrócić czas destabilizacji w rządzie, który oznacza destabilizację państwa i zniechęca Polaków do bycia aktywnymi obywatelami – uzasadniają wniosek politycy Sojuszu.

http://cdn.knightlab.com/libs/timeline/latest/embed/index.html?source=1L6P1c0l7FRIV2HeMy2KvrEMhx-cBEYMv6wCojvPd7Kw&font=PlayfairDisplay-Muli&maptype=toner&lang=pl&height=650

Premier zadeklarowała, że nie boi się trudnych decyzji. – Od wczoraj po prostu moja ekipa ruszyła do pracy, my mamy mnóstwo rzeczy do zrobienia, to są ustawy, które obiecałem podczas swojego expose, to są ustawy, które dzisiaj służą Polakom, a nie podgrzewaniu atmosfery politycznej. (…) To jest czas wytężonej pracy” – podkreśliła.

13:30 Sikorski jeszcze jako marszałek spotyka się w Warszawie z Jebem Bushem

A tak o ich spotkaniu pisze na tweeterze dziennikarka CNN:

 

„Washington Post” także komentuje sytuacje polityczną w Polsce: „Sex, kłamstwa i kasety audio. Tajne nagrania dotarły do rządu”. Gazeta przypomina polską „Waitergate”, czyli aferę kelnerów.

Warszawa, 11.06.2015. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski (P) i były gubernator Florydy Jeb Bush (L) podczas spotkania w Sejmie, 11 bm. Polska jest ostatnim przystankiem w europejskiej podróży J. Busha. (zuz) PAP/Leszek Szymański

Leszek Szymański, PAP
Warszawa, 11.06.2015. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski (P) i były gubernator Florydy Jeb Bush (L) podczas spotkania w Sejmie, 11 bm. Polska jest ostatnim przystankiem w europejskiej podróży J. Busha. (zuz) PAP/Leszek Szymański

12:40 Zagraniczne media o rekonstrukcji rządu:

„Financial Times”: „Odejście Sikorskiego to niezwykły przypadek utraty władzy przez byłego szefa MSZ, który za rządów Tuska był kluczową postacią w partii i przez wielu typowany na prezydenckiego kandydata, zanim w ciągu ostatniego roku wplątał się w serię politycznych gaf”.

FT: Późno i w niekorzystnym dla PO momencie Ewa Kopacz zrobiła to, czego opozycja i komentatorzy polityczni domagali się już przed rokiem

Czytaj także: Dopiero dziś Kopacz ma szansę odbudować rząd po odejściu Tuska?

„Neue Zuercher Zeitung”: „Na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi na ustach wszystkich ponownie znalazła się afera, która poważnie podkopała zaufanie do PO”

„Późno i w niekorzystnym dla PO momencie Ewa Kopacz zrobiła to, czego opozycja i komentatorzy polityczni domagali się już przed rokiem”

Agencja ANSA: „WikiLeaks w polskim sosie”

„Kommiersant”: „Skandal bez przedawnienia”

„Dymisja marszałka Sejmu – jednego z najważniejszych polityków w kraju – wiązana jest z jednej strony, ze skandalem sprzed roku wokół podsłuchów polskich polityków, ale przede wszystkim – z porażką rządzącej partii Platforma Obywatelska w wyborach prezydenckich 24 maja”.

Były już premier Donald Tusk przekazuje władzę nowej premier Ewie Kopacz podczas krajowej konwencji Platformy Obywatelskiej w październiku ubiegłego roku.

Jacek Turczyk , PAP
Były już premier Donald Tusk przekazuje władzę nowej premier Ewie Kopacz podczas krajowej konwencji Platformy Obywatelskiej w październiku ubiegłego roku.

12:00 Schetyna: – Nie będziemy na siłę robić newsów

– Dziś nie ma tego tematu. Jest temat, jak wyprowadzić Platformę po tych turbulencjach na spokojniejsze wody. Nie będziemy na siłę robić newsów – powiedział w „Kontrwywiadzie RMF FM” szef MSZ Grzegorz Schetyna, który zdaniem wielu może zastąpić Radosława Sikorskiego w roli marszałka Sejmu.

11:35 Prezydent elekt: Najwyższy czas na koniec afer

Głos ws. rekonstrukcji rządu i powrotu do debaty publicznej tzw. afery taśmowej zabrał prezydent elekt Andrzej Duda. Stwierdził w nim m.in. że najwyższy czas na koniec afer z udziałem polityków. Dodał również, że kredyt zaufania do obecnej ekipy rządzącej został wyczerpany.

Czytaj także: Dlaczego w PO spadły głowy?

– Można wyrazić zdumienie budzące niepokój, że afera taśmowa funkcjonuje już od ponad roku, a z rekonstrukcją mam do czynienia dziś. To pokazuje jakość polityków rządzącego obozu – powiedział Duda.

11:30 SLD składa wniosek o samorozwiązanie Sejmu

Jeszcze nie opadł kurz po rządowych roszadach, których dokonała premier Ewa Kopacz, tymczasem SLD składa w Sejmie wniosek o samorozwiązanie Sejmu…

11:20 Cimoszewicz: Tusk zostawił po sobie zgliszcza

Były premier Włodzimierz Cimoszewicz analizując na antenie Radia ZET rekonstrukcję rządu Ew Kopacz mówi brutalnie i prosto z mostu: Donald Tusk zostawił po sobie zgliszcza.

– Donald Tusk jest w tym zakresie najbardziej odpowiedzialny i za taką a nie inną politykę przez wiele lat i za tolerowanie rozmaitych rzeczy i za zamiatanie skandali pod dywan, itd. Więc to, jak sądzę jest okazja do trochę innego spojrzenia na tego, jak się określa, najbardziej utalentowanego polityka ostatniego dwudziestopięciolecia, zostawił po sobie zgliszcza – powiedział Cimoszewicz.

– Gdy chodzi o rozliczanie tej tak zwanej afery podsłuchowej, a ściślej odpowiedzialności ludzi, których nielegalnie nagrane rozmowy były kompromitujące z punktu widzenia treści tychże rozmów, to jest to z jednej strony słuszny ruch, tylko że oczywiście bardzo spóźniony, a przez to także politycznie niewiarygodny – przekonywał Cimoszewicz. I dodał: – Bo jeżeli nic się nie zmieniło z punktu widzenia postępowania prawnego w tym zakresie, czyli nikomu nie postawiono żadnych zarzutów, itd., itd. z tych podsłuchanych, to jakby nic się prawnie nie zmieniło, a jednak wnioski polityczne dzisiejsze są odmienne od tych sprzed roku, kiedy Donald Tusk odmawiał dymisjonowania kogokolwiek.

10:35 Pierwsze sugestie, kto zastąpi zdymisjonowanych 

Po czwartkowych dymisjach ministrów i wiceministrów ruszyła dziennikarsko-polityczna giełda nazwisk… Jak wyglądają przymiarki do obsady dopiero, co zwolnionych stanowisk?

Zdymisjonowani ministrowie.

Paweł Supernak /Radek Pietruszka , PAP
Zdymisjonowani ministrowie.

Czytaj także: Kim byli zdymisjonowani ministrowie?

Ministerstwo Zdrowia – Alicja Chybicka, Beata Małecka-Libera, Sławomir Neumann
Ministerstwo Skarbu – Krystyna Skowrońska
Ministerstwo Sportu – Joanna Mucha, Ireneusz Raś
Marszałek Sejmu – Elżbieta Radziszewska, Rafał Grupiński, Grzegorz Schetyna (następcą Schetyny w MSZ mógłby wtedy zostać Rafał Trzaskowski)
Koordynator ds. służb specjalnych – Marcin Kierwiński

10:25 Dymisji miało być więcej?

Dymisji w rządzie i wokół niego mogło być jeszcze więcej. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”,premier Kopacz chciała również głowy szefa CBA Pawła Wojutnika, któremu ma za złe wypowiedzi o korupcji w resortach infrastruktury i spraw zagranicznych. Ten jednak odmówił dobrowolnej rezygnacji ze stanowiska, a jego kadencja kończy się dopiero za cztery lata.

Tego samego wieczora, co dymisje w rządzie miał miejsce wybór nowego prezesa Telewizji Polskiej, co z przekąsem odnotował dziennikarz „Polska The Times” Agaton Koziński.

Magierowski odniósł się też do przeprosin, jakie wygłosiła podczas swojej konferencji prasowej premier Kopacz. Zauważył, że przeprosiła „wyborców Platformy”, a nie „Polaków”. – Wiemy jak wiele trudnych chwil mieli w ostatnim czasie, a może w ciągu ostatniego roku, wyborcy Platformy Obywatelskiej, którzy bardzo często oburzeni, poirytowani, słuchali tych nagrań. Im się należą przeprosiny – powiedziała szefowa rządu.

Publicysta „Do Rzeczy” Marek Magierowski zwraca uwagę na to, kto z ramienia Platformy Obywatelskiej komentował roszady w rządzie tuż po ogłoszeniu ich przez premier Ewę Kopacz. W „Kropce nad i” poseł Stanisław Niesiołowski

10:00 Lepiej dla PO byłoby rozpisać wcześniejsze wybory?

Czy lepszym rozwiązaniem niż dymisja kilku ministrów i wiceministrów byłaby dla Platformy Obywatelskiej dymisja całego rządu i rozpisanie wcześniejszych wyborów parlamentarnych? – Być może PO uratowałaby twarz, ale gdyby teraz ogłoszono wybory, to przegrałaby je na pewno. A do wyborów jest jeszcze trochę czasu i ten czas może pomóc Platformie troszeczkę odbudować wizerunek – uważa dr Pietrzyk-Zieniewicz.

9:50 „Społeczeństwo jest już naprawdę zmęczone”

– To wreszcie jest jakiś krok. Być może troszkę spóźniony, ale jednak jakiś – diagnozuje politolożka, dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. – Bo już naprawdę społeczeństwo miało prawo być zmęczone tymi ciągle wyciekającymi skądś informacjami, które przedstawiały klasę polityczną, a precyzyjniej Platformę Obywatelską, w świetle bardzo nieprzyjemnym, przy jednoczesnym braku ostrzejszej, bardziej zdecydowanej reakcji pani premier i liderki formacji. Można było pytać, jak długo będziemy czekać na jakieś rozstrzygnięcia? – uzasadnia.

Czy Ewa Kopacz powinna zrezygnować z premierostwa?

PAP/Michał Walczak, PAP
Czy Ewa Kopacz powinna zrezygnować z premierostwa?

9:40 „Trzeba było zagrać va bangue”

– Prawdziwą ucieczką do przodu byłoby pójście va banque: ogłoszenie decyzji o dymisji rządu i rozpisanie nowych wyborów. Na pewno byłoby to bardzo ryzykowne, ale wbrew pozorom bardzo logiczne – komentuje rekonstrukcję rządu politolog, prof. Wawrzyniec Konarski. I dodaje: – Mamy dzisiaj fatalne notowania Platformy i wcale nie tak dobre notowania PiS. Narasta ranga politycznego populizmu, którego dysponentami są i Paweł Kukiz, i Janusz Korwin Mikke. Gdyby wybory mogły się odbyć za kilkadziesiąt dni, prawdopodobnie byłyby do nich znacznie lepiej przygotowane PO i PiS, a nie byłby w stanie się do tego przygotować ruch populistyczny.

9:30 „Kopacz sięgnęła głębiej, niż sądzono”

– Nad część rządu nadciągnął tajfun i wymiótł kilku ludzi w obozie PO. (…) Nazbierało się w różnych obszarach i pani premier postanowiła głębiej, niż wcześniej sądzono, oczyścić krew – skomentował dymisje kilku ministrów i wiceministrów oraz rezygnację marszałka Sejmu Janusz Piechociński, lider PSL, minister gospodarki i wicepremier.

9:20 Piechociński nie wiedział o planach premier?

Jak podaje RMF FM, wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński do ostatniej chwili nie wiedział, którzy politycy stracą stanowiska.

Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM, uważa, że to nie działania Zbigniewa Stonogi zaważyły o rekonstrukcji rządu:

9:00 Decyzje, kto zastąpi ministrów najwcześniej po niedzieli

– Jeżeli popatrzymy, że jutro pani premier jest w Brukseli, pojutrze w Rzymie i w Watykanie, to nie jest czas dobry na to, by ogłaszać decyzję, czyli (pozostaje) początek przyszłego tygodnia – powiedziała w czwartkowy wieczór rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana o to, kiedy wskazani zostaną nowi ministrowie. Dodała również, że wszyscy następcy odwołanych polityków zostali już wyznaczeni. – Pani premier jest przygotowana – zapewniła rzeczniczka rządu.

Nie do końca wierzy jej dziennikarz polityczny „Rzeczpospolitej” Paweł Majewski…

Dłużej możemy poczekać na nowego marszałka Sejmu. Ten wybrany zostanie najprawdopodobniej dopiero na następnym posiedzeniu izby niższej parlamentu, czyli za dwa tygodnie. – Na tym posiedzeniu chyba nie damy rady wybrać nowego marszałka – doprecyzowała Kidawa-Błońska.

Newsweek.pl

Severski: Afera taśmowa to materiał na powieść sensacyjną

11-06-2015
Kadr z filmu "Życie na podsłuchu"

Kadr z filmu „Życie na podsłuchu”  /  fot. Materiały prasowe

– Mówiąc o takiej sprawie, jak wyciek fotokopii akt afery podsłuchowej, musimy sobie zacząć zadawać pytania: kto na tym najwięcej zyskuje, kto najwięcej traci? W obecnej sytuacji geopolitycznej odpowiedzi same się nasuwają – mówi nam Vincent Severski, wieloletni oficer wywiadu, dziś autor powieści sensacyjnych.

Newsweek.pl: Komentując sprawę wycieku fotokopii akt afery podsłuchowej napisał pan: „Jeszcze niedawno, po aneksji Krymu, pisałem, że wkrótce zaczną się dziać w polityce >>dziwne<< rzeczy. Przecież terminy wyborów w Polsce znane są od dawna. Są na świecie tacy, którzy potrafią grać w szachy. Dobrze grać”. Czyżby Pana zdaniem maczały w tym palce obce służby?
Vincent Severski: Jestem byłym oficerem wywiadu i moim zadaniem w pewnym sensie jest rozwiązywanie zagadek. Nawet jeżeli okazuje się potem, że to strachy na lachy, a rzeczywistość okazuje się prozaiczna – bo tak zazwyczaj jest – to jeżeli mówimy o sytuacji, która kształtuje sytuacje polityczną w kraju, to moim zadaniem jest postawienie pytania, kto najwięcej zyskuje, a kto najwięcej traci? Takie pytania stawia się aż do czasu znalezienia odpowiedzi. To z kolei może być trudne, bo jeżeli służba przeciwnika działa dobrze, to śladów nie zostawia. Proszę pamiętać, że służby do organizacje złodziejsko-przestępcze.

Newsweek.pl: Kto więc najwięcej zyskuje, kto najwięcej traci?
Vincent Severski: Jeżeli na podstawie przesłanek mamy oceniać to, co zaszło, najwięcej zyskuje Rosja, a najwięcej traci Unia Europejska. Przecież to się ciśnie jako pierwsze, kiedy weźmiemy czas i elementy sytuacji geopolitycznej. Ostatnie badania w Rosji pokazały, że Polska jest w piątce krajów uważanych za nieprzyjazne. Zastrzegam jednak, że nie brak tutaj wątpliwości, w pracy wywiadów już tak jest, że nic nie wiadomo na pewno, to wszystko cienie i niedopowiedzenia.

Newsweek.pl: Zbigniew Stonoga opublikował trzynaście z dwudziestu jeden tomów akt. Czy można się spodziewać, że kolejne jeszcze wypłyną, a nawet jeżeli nie wypłyną to będą straszyć domysłem, że może do tego dojść?
Vincent Severski: Jeżeli przyjmiemy założenie, że jest to sprawa zaplanowana i manipulowana, to można i taką wersję przyjąć. Wywiad to nie jest instytucja działająca w oparciu o ścisłe reguły logiki, szara strefa jest tutaj bardzo szeroka i pojawia się wiele pytań, które musimy sobie zadać. Ale proszę pomyśleć, gdybym miał możliwość nagrania w knajpie prezydenta Putina czy kogoś wysoko postawionego, to na pewno bym to zrobił. Podobnie zrobiły każdy oficer wywiadu, każdy oficer wywiadu chciałby takie materiały mieć, pewnie zostałby potem jeszcze odznaczony.

Newsweek.pl: Pojawia się więc pytanie czy polskie służby mogły jakoś zablokować ten wyciek?
Vincent Severski: Nawet Amerykanie mieli Wikileaks, więc sam pan rozumie, że nie da się tego powstrzymać. Tym bardziej, że nie udowodniono, kto miałby to kreować, była to w ich przypadku zapewne po prostu grupa entuzjastów. Jeden Snowden potrafił dokonać spustoszenia w mediach i polityce międzynarodowej i to praktycznie bez żadnych dokumentów.

Newsweek.pl: Sugerował pan w mediach społecznościowych, że po takich wydarzeniach Polska na pewno nie zagra już na arenie międzynarodowej w sprawie Ukrainy.
Vincent Severski: Widać, że jesteśmy zajęci sprawami wewnętrznymi. Polityka zagraniczna nie miała w kampanii prezydenckiej znaczenia. Tym bardziej, że wszystkie strony idą tutaj za głosem vox populi, czyli populizmu, a ostatnie badanie pokazują, że wsparcie Ukrainy nie jest nośnym tematem, nie jest popularne.

Newsweek.pl: To na koniec zapytam w nawiązaniu do Pańskich książek: czy cała sprawa afery podsłuchowej i wycieków mogłaby stać się kanwą powieści?
Vincent Severski: Na pewno to wykorzystam.

Newsweek.pl

Faza schyłkowa Platformy Obywatelskiej. Partia Kopacz przypomina dziś AWS w 2001 r. i SLD po aferze Rywina

Platforma Obywatelska przypomina dzisiaj AWS i SLD w czasach upadku.
Platforma Obywatelska przypomina dzisiaj AWS i SLD w czasach upadku. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Platforma Obywatelska jest w dramatycznej sytuacji przed zaplanowanymi na jesień wyborami parlamentarnymi. Z szafy wypadają kolejne trupy, których przez osiem lat nazbierało się sporo. Każdy kolejny dzień przynosi doniesienia o większych lub mniejszych problemach władzy. Dokładnie jak w schyłkowej fazie rządów AWS czy po aferze Rywina, która zatopiła SLD.

Afera taśmowa – odsłona druga, kłopoty Jana Burego, zatrzymanie przez CBA urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości czy nieprawidłowości przy wydaniu pół miliona złotych na stronę internetową Sądu Najwyższego – to dorobek szeroko pojętej władzy tylko z tego tygodnia (a mamy czwartek). Przez większość z dwóch kadencji Platforma Obywatelska cieszyła się spokojem.

Kłopoty Tuska
Oczywiście przez te osiem lat zdarzały się większe i mniejsze afery, ale Donald Tusk sprawnie sobie z nimi radził. Kiedy wiedział, że może sobie na to pozwolić grał na przeczekanie. Kiedy sprawa nie była bardzo poważna pozwalał powalczyć będących pod pręgierzem. Kiedy trzeba było uderzał mocno i zdecydowanie, jak w 2009 roku. Po wybuchu afery hazardowej dokonał rekonstrukcji rządu porównywalnej z tą przeprowadzoną przez Kopacz.

Teraz jednak, po części ze względu na zbliżające się wybory, wydarzenia zaczynają przyspieszać. A przede wszystkim wracają stare sprawy, które Donald Tusk tylko ominął, a nie rozwiązał. Dlatego po roku Kopacz musi się mierzyć z aferą podsłuchową i dymisjonować tych, którzy powinni odejść z rządu już dawno.

Wszystkie afery SLD
Ale nawet pomimo tego za Platformą będzie się ciągnąć opinia partii od drogich obiadów u Sowy, ośmiorniczek i załatwiania interesów z biznesmenami. Nie zmienią tego żadne dymisje. Tak, jak w drugiej połowie rządów SLD. Najpoważniejsza z nich to afera Rywina, o której mówiło się już w lipcu 2002 roku. Wtedy jednak rządzący bagatelizowali sprawę, choć mówiono o niej coraz głośniej.

Dopiero po niemal pół roku od spotkania, na której padła korupcyjna propozycja „Gazeta Wyborcza” napisała głośny tekst „Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika”. Po zaledwie dwóch tygodniach, 10 stycznia 2003 roku, Sejm powołuje komisję śledczą. To przyzwoite rozwiązanie, ale jednocześnie gwóźdź do trumny Leszka Millera i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo przez niemal półtora roku media zajmują się właściwie każdym posiedzeniem komisji, każdym przesłuchaniem.

Ciąg komisji śledczych
Sytuację pogarsza kolejna afera, z którą musi radzić sobie Miller. Okazuje się, że poseł SLD uprzedził o planowanych zatrzymaniach radnych ze Starachowic, a ci przekazali te informacje przestępcom. Tak wybucha słynna afera starachowicka.

Mało? W 2003 roku ujawniono sprawę ogromnej defraudacji w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska. Prokuratura wyceniła straty na 42 mln zł. Do tego prokuratura oskarżyła Pęczaka o płatną protekcję. Polityk miał nawet wybierać sobie model mercedesa, który dostanie i przypominać, że w oknach muszą być firanki.

Rząd imienia „lub czasopisma” i firanek
Pod koniec rządów Millera wybuchła jeszcze Afera Orlenu. Po tym jak „Gazeta Wyborcza” opisała kulisy zatrzymania szefa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego, by zapobiec podpisaniu wartej 14 mld dol. umowy na dostawy gazu. Tak powstała kolejna komisja śledcza, która mocno szkodziła wizerunkowi SLD.

Tak więc symbolem rządów Leszka Millera stały się „lub czasopisma” i firanki Pęczaka. Partia próbowała ratować sytuację zmieniając szefa rządu w połowie 2004 roku, na nieco ponad rok przed wyborami. Wraz z Markiem Belką przyszło wielu nowych ministrów, ale to nie pomogło. SLD było też rozrywane konfliktami wewnętrznymi. Na kilka tygodni przed odejściem Millera z partii odeszła grupa posłów pod wodzą Marka Borowskiego.

Po jak SLD – afera każdego dnia
Teraz Platforma musi się mierzyć z kolejnymi aferami. Poza taśmową, wszyscy pamiętają o aferze hazardowej. Choć Tusk stanowczo przeciął ministerialne kariery związanych (i niezwiązanych) polityków, to do dzisiaj nikt nie usłyszał w tej sprawie wyroku. Poza tym jedna z głównych postaci afery, czyli Mirosław Drzewiecki znowu jest blisko Platformy i od czasu do czasu występuje w mediach jako jej głos.

Jest też cała masa drobnych aferek, takich jak chociażby zatrzymanie w czwartkowy poranek urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości. Równolegle„Dziennik Gazeta Prawna” opisał nieprawidłowości przy wykonaniu wartej pół miliona nowej strony internetowej Sądu Najwyższego. Choć to instytucja całkowicie niezależna od rządu, przeciętnego obywatela nie ma to znaczenia. To kolejna afera władzy i tyle.

Nieskuteczne ucieczki do przodu
Dlatego właśnie Ewie Kopacz nie ufa 38 proc. Polaków (CBOS z maja) i trend jest wyraźnie niekorzystny dla szefowej rządu. I nie zmienią tego rekonstrukcje. Tak, jak nie pomogły one Jerzemu Buzkowi i Akcji Wyborczej „Solidarność”. W ostatnich kilkunastu miesiącach skład rządu intensywnie się zmieniał – wymieniono ministrów finansów, łączności, kultury, sprawiedliwości (stanowisko stracił powołany rok wcześniej Lech Kaczyński), skarbu i edukacji.

Nie nazwiska, a szyld
Ale to nie powstrzymało rozrywającej AWS walki frakcji. Platforma nie jest w tak złej sytuacji, ale dymisja Andrzeja Biernata, a wcześniej Cezarego Grabarczyka mocno naruszyła wewnętrzną równowagę, o którą Kopacz tak dbała od początku rządów. Walka frakcji objawi się z całą mocą podczas układania list wyborczych, bo oczywiste jest, że wielu dotychczasowych parlamentarzystów nie załapie się na kolejną kadencję.

Teraz Ewa Kopacz próbuje uciec do przodu wymieniając twarze, które są potencjalnym zagrożeniem. Ale nie zauważa, że dla dużej części wyborców Platforma Obywatelska jako całość straciła wiarygodność. Przyznał to zresztą w czwartkowy poranek Grzegorz Schetyna, który przekonuje, że partia musi odzyskać utracone zaufanie. Wydaje się, że dzisiaj jest w takim miejscu jak AWS i SLD. Im odzyskać zaufania się nie udało.

naTemat.pl

Pierwszy sondaż po dymisjach w rządzie. PiS na prowadzeniu, rośnie poparcie dla Kukiza

AB, 11.06.2015
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dziś, wygrałoby je PiS

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dziś, wygrałoby je PiS (Fot. Gazeta.pl)

W pierwszym sondażu po politycznym trzęsieniu ziemi w rządzie PiS zyskuje 5 punktów proc. i wygrałoby wybory z wynikiem 30 proc. – wynika z badania Millward Brown dla Faktów TVN. Na drugim miejscu znalazło się ugrupowanie Kukiza z poparciem 24 proc., trzecia jest PO (19 proc.).

 

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dziś, wygrałoby je PiS z poparciem 30 proc. Oddanie głosu na ugrupowanie Pawła Kukiza deklaruje 24 proc. badanych, a na PO – 19 proc. Do Sejmu weszłyby jeszcze dwie partie: inicjatywa Ryszarda Petru NowoczesnaPL (7 proc.) i SLD (5 proc.).

Sondaż przeprowadzono 11 czerwca na reprezentatywnej próbie 1005 dorosłych osób. Badanie wykonano drogą telefoniczną wśród abonentów telefonów stacjonarnych i komórkowych.

 

W porównaniu z poprzednim badaniem dla Millward Brown dla Faktów TVN PiSzyskuje 5 punktów proc. (czerwiec 2015 – 25 proc.). Poparcie dla ugrupowania Pawła Kukiza wzrosło o 4 punkty proc., a dla PO – o 2 punkty proc. Z sondażu wynika, że w porównaniu do początku czerwca ubyło zwolenników NowoczesnaPL (spadek o 3 punkty proc.). Oddanie głosu na SLD deklaruje natomiast 2 proc. wyborców więcej. Osoby niezdecydowane stanowią 12 proc. ankietowanych.

Polityczne trzęsienie ziemi w rządzie

Wczoraj premier poinformowała, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie:zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński oraz wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera ustąpił Jacek Rostowski, a ze stanowiska koordynatora służb specjalnych – Jacek Cichocki (pozostaje on jednak szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął również Radosław Sikorski.

Zmiany w rządzie i Sejmie nastąpiły po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej. Afera ta dotyczy prywatnych rozmów ministrów i polityków PO, które zostały podsłuchane i nielegalnie nagrane w warszawskich restauracjach od lipca 2013 roku, a upublicznione latem 2014 roku w mediach. W jednym z portali społecznościowych, na profilach biznesmena Zbigniewa Stonogi i jego gazety, opublikowano zdjęcia kilkunastu tomów akt śledztwa w tej sprawie, prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga.

 

gazeta.pl

Komentarze

Dodaj komentarz