Katecheza (27.08.2015)

 

”Szkoła polska mówi i pisze WZIĄŚĆ”. Posłanka Pawłowicz robi błąd i… atakuje „lewacką gramatykę”

JAB, 27.08.2015
Posłanka Krystyna Pawłowicz zamieściła na swoim profilu na Facebooku wpis, w którym komentuje odejście Jarosława Kuźniara ze stacji TVN 24. Radzi w nim prezenterowi korepetycje w Toruniu, zaś pieniądze potrzebne na czesne każe ”wziąść” z oszczędności poczynionych na amerykańskich cłach.
WZIĄŚĆ

WZIĄŚĆ (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta / Facebook)

Jarosław Kuźniar odchodzi z TVN 24, a posłanka Pawłowicz jest z tego bardzo zadowolona. Nikogo, kto zna jej światopogląd ta sytuacja nie zdziwi. Zdziwić za to może użycie formy ”wziąść’‚ przez osobę, która posiada wykształcenie wyższe i pracowała jako wykładowca akademicki. A właśnie ta pojawiła się w poście na profilu posłanki. Nie musimy dodawać, że internauci byli tym zdziwieni i próbowali sytuację jakoś wyjaśnić. Na te próby posłanka miała szybką ripostę:

WZIĄŚĆfot. Facebook | Profil Krystyny Pawłowicz

Niektórzy mimo to dalej nie mogli uwierzyć:

WZIĄŚĆfot. Facebook | Profil Krystyny Pawłowicz

Pojawiły się zatem pytania o analogiczne formy językowe:

WZIĄŚĆfot. Facebook | Profil Krystyny Pawłowicz

Co więcej, każdy, kto próbował w jakiś sposób wytłumaczyć zasady polskiej pisowni, musiał usłyszeć parę gorzkich słów. Wychodzi na to, że stosowanie poprawnej polszczyzny jest zwykłym objawem ”lewactwa”:

WZIĄŚĆfot. Facebook | Profil Krystyny Pawłowicz

Na sam koniec przytoczymy ten dialog z morałem:

WZIĄŚĆfot. Facebook | profil Krystyny Pawłowicz

Na temat form ”wziąć” i ”wziąść” wypowiedział się swego czasu profesor Bralczyk. Stosowanie tej ostatniej nie jest poważnym błędem językowym, mimo wszystko pozostaje błędem, a nie ”lewackim” wymysłem.

szkołaPolska

Gazeta.pl

Abp Michalik: zadaniem katechety jest budzenie dumy z bycia Polakiem i chrześcijaninem

dżek, KAI, 27.08.2015
Metropolita przemyski o tym, jaka jest rola katechetów. A jest ona poważna.

– Zadaniem katechety jest budzenie i umacnianie dumy, zarówno z faktu bycia Polakiem, jak i chrześcijaninem – napisał w liście do katechetów i duszpasterzy archidiecezji przemyskiej abp Józef Michalik.Metropolita przemyski wskazuje w nim na najważniejsze wydarzenia zbliżającego się roku szkolnego, ,,które muszą stać się centrum zainteresowania każdego katechety, każdej, choćby najmniejszej szkoły”. Pierwszym takim wydarzeniem będzie Rok Miłosierdzia, który został ogłoszony przez papieża Franciszka. Rozpocznie się on 8 grudnia br., a zakończy 20 listopada 2016 roku.

Rocznica chrztu w szkole

Drugim istotnym wydarzeniem tego roku będzie 1050. rocznica chrztu Polski. – Każda szkoła, a nawet środowiska niechrześcijańskie mogą i powinny w tym wydarzeniu odnaleźć okazję do umocnienia swojej tożsamości narodowej. Uczyńmy wszystko co możliwe, aby pogłębić duchowe znaczenie tego wydarzenia. U źródeł polskości jest wydarzenie chrztu – zauważa metropolita przemyski. – Zadaniem katechety jest budzenie i umacnianie dumy, zarówno z faktu bycia Polakiem, jak i chrześcijaninem – wskazuje.

 

TOK FM

Stephen Hawking: – Myliłem się, czarne dziury nie niszczą informacji. Mogą prowadzić do innych światów

Piotr Cieśliński, 27.08.2015

Czarne dziury emitują promieniowanie, od ich odkrywcy zwane promieniowaniem Hawkinga. Na zdjęciu wizualizacja supermasywnej czarnej dziury i dysku spadającego na nią materii.

Czarne dziury emitują promieniowanie, od ich odkrywcy zwane promieniowaniem Hawkinga. Na zdjęciu wizualizacja supermasywnej czarnej dziury i dysku spadającego na nią materii. (Corey A. Ford / 123RF)

To kolejna wolta genialnego słynnego brytyjskiego fizyka, którego choroba – stwardnienie zanikowe boczne – przykuła do wózka.

Przez lata Hawking upierał się, że czarne dziury niszczą wszelką informację o tym, co do nich wpada. I że jest ona już na zawsze stracona. Teraz zmienia zdanie. Twierdzi, że informacja zostaje zapisana w postaci holograficznego wzoru na powierzchni horyzontu czarnych dziur i stopniowo ucieka na zewnątrz.

Swoją najnowszą hipotezę przedstawił na konferencji w Królewskim Instytucie Technologicznym w Sztokholmie, na której w tym tygodniu zgromadziło się kilkudziesięciu największych ekspertów od kwantowej grawitacji. Opracował ją we współpracy z Andrew Stromingerem z Harvardu oraz Malcolmem Perrym z Uniwersytetu Cambridge.

Hawking prezentuje w Sztokholmie swoją nową hipotezę:

Pojawia się i znika. Paradoks

To najnowsza próba poradzenia sobie z tzw. informacyjnym paradoksem czarnych dziur. Paradoksem, za który jest odpowiedzialny sam Hawking. O co chodzi?

Według mechaniki kwantowej informacja o stanie każdego układu fizycznego, zapisana pod postacią tzw. funkcji falowej, nigdy nie może zginąć ani zostać wymazana. Tymczasem z teorii grawitacji Einsteina wynika, że czarne dziury bezpowrotnie pochłaniają wszystko, co przekroczy ich horyzont. Zarówno materię, jak i światło. Jedno z twierdzeń matematycznych, opisujących te zachłanne twory, mówi, że „czarne dziury nie mają włosów”. Ten termin wymyślił amerykański fizyk John Wheeler, a miał na myśli to, że gdy patrzymy na czarne dziury, to nic, żaden włosek, nie zdradza tego, co wpadło do środka. Słowem, czarne dziury są jak faceci w czerni – wszystkie takie same. To znaczy – prawie takie same. Tylko trzy cechy odróżniają jedną dziurę od drugiej: masa, prędkość obrotowa i ładunek elektryczny. Ale, co w tym wypadku jest istotne, pełna informacja o funkcji falowej obiektów, które wpadły do środka, nie jest już dla nas dostępna. Dosłownie znika nam z oczu.

Dopóki czarna dziura istnieje, to mechanika kwantowa jeszcze się broni. Można sobie wyobrażać, że informacja nie została zniszczona, lecz ukrywa się we wnętrzu dziury. Nie możemy jej wprawdzie odczytać, ale ona tam jest.

Tę furtkę, która ratowała teorię, zamknął jednak z wielkim trzaskiem Hawking, kiedy w latach 70. zeszłego wieku wykazał, że czarne dziury emitują promieniowanie cieplne, stopniowo tracą masę i powinny z czasem „wyparować”. Nic po nich nie zostanie, informacja o tym, co do nich wpadło, na zawsze będzie stracona – argumentował Hawking.

Większość fizyków się z tym pogodziła, ale kilku – m.in. holenderski noblista Gerard ‚t Hooft czy Amerykanin Leonard Susskind – zaprotestowało. Doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że kiedy się dopuści możliwość znikania informacji, oznacza to katastrofę dla teorii. Zerwana zostaje ciągłość między przeszłością i przyszłością, która jest gwarantowana przez podstawową zasadę fizyki. Fachowo mówi się, że złamana zostaje unitarność teorii. Jak wykazał Gerard ‚t Hooft, złamanie tej zasady narusza cały gmach mechaniki kwantowej.

– Dopuszczenie do ginięcia informacji w czarnych dziurach byłoby wysoce zaraźliwe – tłumaczy John Preskill z Caltech w Pasadenie. – Trzeba byłoby dopuścić, że może też ginąć i powstawać z niczego energia. I to nie tylko daleko w kosmosie, ale również w naszych laboratoriach.

Od lat fizycy usiłują rozwiązać ten – jak go się nazywa – „informacyjny paradoks”, ale do tej pory bez powodzenia.

Hologram nas uratuje

Jakie rozwiązanie zaproponował Hawking? Uczony twierdzi, że zawartość czarnej dziury zostaje „zinwentaryzowana” w postaci holograficznego zapisu na jej krawędzi.

To nie jest nowa idea – prof. Susskind oraz ‚t Hooft także wcześniej rozważali coś podobnego, powołując się na zasadę holograficzną, która jest jednym z wniosków teorii superstrun. Ta zasada mówi, że wszystko wewnątrz danego rejonu przestrzeni można opisać za pomocą bitów informacji zapisanych na otaczającej go powierzchni granicznej. Susskind i ‚t Hooft sugerowali tym samym, że informacja o wnętrzu czarnej dziury jest zapisana na jej powierzchni.

Nowością jest to, że teraz Hawking przedstawił konkretny mechanizm takiego zapisu. – To rozwiązuje kwestię paradoksu informacyjnego – mówił uczony podczas prezentacji w Królewskim Instytucie Technologicznym w Sztokholmie.

Współautor tej hipotezy Andrew Strominger jest bardziej ostrożny. Mówi, że prace nad nową teorią wciąż trwają, choć jest pewien, że ona „całkowicie przeformułuje to, w jaki sposób myślimy o czarnych dziurach”. Pomoże także w pogodzeniu grawitacji z mechaniką kwantową, co jest od lat upragnionym celem współczesnej fizyki teoretycznej.

Ale inni fizycy podkreślają, że trzeba poczekać na szczegóły obliczeń matematycznych, które jeszcze nie zostały opublikowane.

Hawking zaprezentował w Sztokholmie, na czym z grubsza polega rozwiązanie. Hologram powstaje ze światła, które jest uwięzione na horyzoncie czarnej dziury (to promieniowanie, które ucieka z wnętrza czarnej dziury, ale nie może się wydostać, bo pod horyzontem graniczna prędkość światła nie wystarcza już do ucieczki). Dowolny obiekt, który przekracza horyzont, powoduje „przesunięcie” w tym wiecznie uciekającym świetle, tj. zaburza jego wzór i pozostawia w nim charakterystyczny ślad (w formie tzw. supertranslacji, cokolwiek to ma oznaczać).

W tym wzorze, niczym w hologramie, zapisana zostaje cała informacja o tym, co wpadło do czarnej dziury.

Do czarnej dziury się nie wybieram

Z czasem ta informacja bit po bicie „wycieka” wraz z promieniowaniem Hawkinga. Naukowiec nie pozostawia nadziei, że cokolwiek może się w całości uwolnić z czarnej dziury, np. śmiałek, który by odważył się tam wskoczyć. Co to, to nie. Wszystko zostanie zmiażdżone i zdeformowane. Jedynie informacja, zapis funkcji falowej przetrwa i w końcu wydostanie się z czarnej dziury, ale w stanie tak zniekształconym, że praktycznie nie do odtworzenia. Proces ten jest bowiem z natury chaotyczny.

Podczas konferencji Hawking jednak powiedział o pewnej szansie przeżycia podróży do czarnej dziury. – Jeśli dziura jest duża i wiruje, może mieć przejście do innego wszechświata. Ale do naszego świata już się z niej nie wydostaniemy. Dlatego, mimo że jestem fanem podróży kosmicznych, do wnętrza czarnej dziury się nie wybieram – dodał.

– Stephen zaostrzył nasz apetyt, ale na zaspokojenie głodu musimy poczekać co najmniej do przyszłego miesiąca, kiedy ma się ukazać praca online ze szczegółowymi obliczeniami – komentuje Michael Duff, fizyk z Imperial College London, który przysłuchiwał się prezentacji Hawkinga.

Zobacz także

hawkingMyliłemSie

wyborcza.pl

„Katecheza w szkole jest w większości akceptowana. Nie mamy oferty dla tych, którzy nie chcą w niej uczestniczyć”

Anna Siek, 27.08.2015
http://www.gazeta.tv/plej/19,103454,18636185,video.html?embed=0&autoplay=1
– Nie myśli pani, że mało co tak szkodzi polskiemu katolicyzmowi i prawicowym partiom jak katecheza w szkołach? Dla części jest dowodem na klerykalizację państwa – pytał Jan Wróbel Annę Zalewską. Ale zdaniem posłanki PiS problemu nie ma. Bo polska „szkoła nauczyła się żyć” z lekcjami religii.

 

Posłanka Zalewska przyznała jednak, że problemem jest brak oferty dla uczniów, którzy nie chcą chodzić na lekcje religii. – Nie mamy dla nich żadnej oferty, bo kłopoty z lekcjami etyki są nierozwiązywalne od 20 lat – mówiła w „Poranku Radia TOK FM”.

http://audycje.tokfm.pl/widget/29067

Wg działaczki PiS krytyka pod adresem obecności lekcji religii w szkołach to sytuacje jednostkowe.

„Tak mi dopomóż Bóg” w hymnie świeckiej szkoły I słowa o „znaku krzyża”>>>

Tymczasem ”Liberte” na swoim blogu apeluje: Wzywamy wszystkie organizacje społeczne i wszystkich obywateli dobrej woli do tego, żeby przyłączyli się do obywatelskiej koalicji „Świeckiej szkoły”.

Zobacz także

katechezaWszkole1

TOK FM