Ksiądz

 

Tusk: Każdy z premierów dźwiga swój krzyż. W przypadku Kopacz jest to strajk górników

osi, PAP, 13.01.2015
Tusk w Parlamencie Europejskim

Tusk w Parlamencie Europejskim (VINCENT KESSLER / REUTERS / REUTERS)

– Odpowiedzialność za sytuację w Polsce spoczywa na wszystkich poprzednich premierach – przyznał szef RE Donald Tusk, pytany o sytuację polskiego górnictwa. – Każdy premier ma swój krzyż do udźwignięcia. Na barki Kopacz spadło sfinalizowanie rozmów z górnikami – dodał.
Polscy dziennikarze w Strasburgu pytali byłego premiera o pojawiające się zarzuty, że to jego gabinet zostawił premier Ewie Kopacz sprawę górnictwa. – Odpowiedzialność za sytuację w Polsce spoczywa zawsze na wszystkich poprzednikach, więc oczywiście ja też jestem osobą, która nigdy nie uciekała od odpowiedzialności – odpowiedział Tusk.„Każdy premier ma swój krzyż”

– Każdy ma też swój krzyż do dźwigania, kiedy zostaje premierem. Jeden rząd musi się zająć emeryturami, drugi rząd musi się zająć jakimiś innymi trudnymi decyzjami. Na barki pani premier Kopacz spadło sfinalizowanie bardzo trudnych już wcześniej rozmów z (górniczymi – red.) związkami zawodowymi – powiedział szef Rady Europejskiej, nawiązując do reformy emerytalnej przeprowadzonej przez jego rząd.

Podkreślił, że w trwających negocjacjach między obecnym rządem a górniczymi związkami zawodowymi nie znajdzie się rozwiązania bez gotowości do kompromisu z każdej strony. – Pamiętam, że w czasie niektórych rozmów była taka gotowość, czasami związkowcy zbyt twardo stawiali sprawę. Trzeba znaleźć na pewno wspólne rozwiązanie, bo – moim zdaniem – dobrej woli rządowi nie zabraknie – ocenił.

Duda poruszył kwestię polskiego górnictwa

W Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat wyników grudniowego szczytu UE, na którym unijni przywódcy poparli przedstawiony przez Komisję Europejską plan pobudzenia inwestycji o wartości 315 mld euro. Był to pierwszy szczyt prowadzony przez Tuska.

Przy tej okazji europoseł PiS i kandydat tej partii na prezydenta Andrzej Duda pytał o sytuację w polskim górnictwie i ewentualne wsparcie dla tego sektora z funduszu inwestycyjnego. Tusk nie wykluczył, że także w kontekście energetyki i przemysłu wydobywczego w Polsce znajdą się projekty, które zyskają akceptację ekspertów zarządzających tym funduszem.

Tusk o kryteriach

„Wszystko zależy od kryteriów biznesowych”

– Jednak od samego początku zakładaliśmy, że kryteria, na podstawie których będą udzielane kredyty czy gwarancje z tego funduszu, nie mogą być kryteriami politycznymi, tylko biznesowymi – wyjaśnił Tusk.

Stąd wynika intencja wszystkich państw UE, aby kryteria doboru inwestycji i proces decyzyjny były raczej w rękach menedżerów i ekspertów niż polityków. B. polski premier podkreślił, że ludzie zarządzający funduszem mają kierować się jednym kryterium – by pieniądze pracowały na rzecz rozwoju całej Europy i przyczyniły się do wzrostu liczby miejsc pracy.

Propozycje Dudy co do planu Junckera

– Fundusz inwestycyjny nie jest pomyślany jako wsparcie dla przedsięwzięć, co do których nie ma szansy, aby stały się przedsięwzięciami zyskownymi – przypomniał Tusk. Jak wyjaśniał, chodzi raczej o szukanie w Polsce i w innych krajach takich przedsięwzięć – również w energetyce – które będą miały szansę w przyszłości na komercyjny sukces.

Wcześniej Duda zaapelował, by plan inwestycyjny zaproponowany przez szefa Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera uwzględnił potrzeby zmian w gospodarce energetycznej i koniecznych zmian w przemyśle wydobywczym. – Rząd Platformy Obywatelskiej w Polsce, partii, z której wywodzi się przewodniczący Donald Tusk, ogłosił plan likwidacji kopalń węgla kamiennego, który stanowi w Polsce podstawowy surowiec. To bardzo groźne dla naszej gospodarki i wielu gospodarek europejskich – powiedział Duda.

„Nawet milion ludzi może stracić pracę”

Jego zdaniem jest to tym bardziej niebezpieczne w świetle przyjętego przez UE nowego pakietu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. – Jeśli nie będzie solidarnej interwencji i pomocy finansowej w ramach państw UE w tej sprawie, pakiet klimatyczny będzie prowadził do utraty nie tysięcy, nie setek tysięcy, ale być może nawet miliona miejsc pracy poprzez likwidację wielu gałęzi przemysłu, zwłaszcza energetycznego – dodał.

Według Dudy plan inwestycyjny powinien zapewnić środki na unowocześnienie europejskiej energetyki – zwłaszcza w państwach środkowej i wschodniej UE, które są w tyle w stosunku do państw starej UE.

„Czy będziemy widzieli w Europie płaczących ludzi?”

– Czy plan Junckera te potrzeby uwzględni? Czy też będziemy w Polsce i krajach Europy Środkowo-Wschodniej widzieli takie obrazki jak dziś – płaczących ludzi, zdesperowanych górników, zdesperowanych ludzi z branży energetycznej, którym grozi utrata miejsc pracy? Plan Junckera powinien te miejsca pracy budować, a nie dopuszczać do ich likwidacji – powiedział Duda.

Według zaprezentowanego przez KE projektu miałoby powstać specjalne ciało (European Investment Advisory Hub), które będzie się zajmowało pomocą w identyfikacji, a także przygotowywaniem i wdrażaniem projektów w całej UE. Powstać ma również Europejska Platforma Inwestycyjna, która ma się przyczyniać od poprawy wiedzy wśród inwestorów o istniejących i przyszłych projektach.

Zgodnie z założeniami KE rada zarządzająca funduszu miałaby się zajmować ogólną orientacją i wytycznymi inwestycyjnymi, profilem ryzyka oraz strategicznymi decyzjami dotyczącymi dystrybucji środków, a Komitet Inwestycyjny będzie decydował, które konkretne projekty otrzymają finansowanie.

Zobacz także

TOK FM

 

Bezwzględne więzienia dla księdza za czyny pedofilskie

Jacek Harłukowicz, 13.01.2015
Ksiądz Paweł K. został skazany na siedem lat więzienia

Ksiądz Paweł K. został skazany na siedem lat więzienia (Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta)

Na siedem lat bezwzględnego więzienia skazał dziś wrocławski sąd Pawła K., katolickiego księdza oskarżonego o czyny pedofilskie wobec kilku nieletnich chłopców i posiadanie dziecięcej pornografii. Wyrok nie jest prawomocny. Swoje oświadczenie w tej sprawie wysłała również kuria metropolitalna we Wrocławiu.
Paweł K. to ksiądz, który pracował w parafiach we Wrocławiu, Miliczu, Oławie i Bydgoszczy. Był katechetą i opiekunem ministrantów. Obecnie jest zawieszony w czynnościach.
Prokurator chciał dziewięciu lat
Wpadł w grudniu 2012 r., gdy zameldował się w hotelu Wrocław z 13-letnim chłopcem. Ich swobodne zachowanie – wspólne kąpiele w hotelowym basenie i publicznie okazywana czułość przykuła uwagę obsługi, która zawiadomiła o tym fakcie policję.Podczas sprawdzenia pokoju księdza, a później również pokoju zajmowanego na jednej z wrocławskich plebanii, zabezpieczono szereg materiałów pornograficznych z udziałem chłopców poniżej 15. roku życia. W trakcie śledztwa na jaw wyszło, że ksiądz mógł wykorzystać seksualnie co najmniej trzech nieletnich chłopców. A także fakt, że w 2010 r. był już prawomocnie skazany za posiadanie dziecięcej pornografii.

W trakcie mów końcowych tydzień temu prokurator zażądał dla księdza 9 lat bezwzględnego więzienia. Argumentował, że przebieg śledztwa i proces wykazały, iż działał metodycznie, według z góry ustalonego schematu: na swoje ofiary wybierał zawsze chłopców w trudnej sytuacji życiowej lub materialnej, uzależniał od siebie emocjonalnie i materialnie (kupował drogie prezenty, zabierał na wycieczki – jednego z chłopców na Wyspy Kanaryjskie), a potem wykorzystywał.

Ksiądz posiedzi siedem lat

Obrońcy wnosili o uniewinnienie od zarzutów o czyny pedofilskie, podnosząc, że, po pierwsze, nie ma na to dowodów. A jeśli już nawet ksiądz miał dopuszczać się wobec nich czynności seksualnych, to nie można ponad wszelką wątpliwość rozstrzygnąć, iż działo się to w czasie, gdy nie mieli jeszcze skończonych 15 lat i nie dawali na to przyzwolenia.

Adwokaci duchownego nie znaleźli jednak argumentów na obronę w sprawie posiadania przez księdza materiałów pornograficznych. Co do tego zarzutu wnosili więc o „sprawiedliwą karę”.

Sąd po trwającym zaledwie rok procesie nie podzielił argumentów obrony. Paweł K. został uznany winnym wszystkich czynów o charakterze pedofilskim. Dostał wyrok siedmiu lat bezwzględnego więzienia, przymusowe leczenie ambulatoryjne i dożywotni zakaz pracy z małoletnimi i opieki nad nimi. Ksiądz został uniewinniony od zarzutu oszustwa.

Wyrok nie jest prawomocny.

Pawła K. nie było w sądzie na ogłoszeniu wyroku. Jego obrońcy nie wykluczyli złożenia apelacji od wyroku. Prokurator wniósł dla niego o tymczasowe aresztowanie. Sąd wniosek odrzucił. Ksiądz jest objęty zakazem opuszczaniem kraju. Wcześniej nałożono na niego poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł.

Oświadczenie kurii

W związku z ogłoszonym dziś wyrokiem skazującym w sprawie przeciwko Pawłowi K., Kuria Metropolitalna Wrocławska informuje, iż ksiądz ten został ukarany najwyższą z możliwych kar, jakie biskup może nałożyć na duchownego, tj. karą suspensy, czyli zakazem wykonywania wszelkich aktów władzy święceń oraz noszenia stroju duchownego. Została także wszczęta procedura związana z osądzeniem Pawła K. przez odpowiedni trybunał kościelny, która może zakończyć się wydaleniem ze stanu duchownego.

Raz jeszcze wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu czynów popełnionych przez duchownego. Trudno znaleźć odpowiednie słowa, by wyrazić ból i współczucie ofiarom. W modlitwie przed Bogiem będziemy prosić o naprawę powstałego zła i zaleczenie ran tych, którzy zostali dotknięci cierpieniem.

Więcej o sprawie, w tym reakcje na zapadły wyrok przedstawicieli Kościoła i ofiar księdza Pawła K., w jutrzejszym papierowym wydaniu „Gazety Wyborczej”.

wroclaw.gazeta.pl

Komentarze

Dodaj komentarz