Stonoga (25.06.2015)

 

Małgorzata Sadurska szefową kancelarii Dudy?

mt, 25-06-2015
LUBLIN KONFERENCJA PIS WYBORY

Małgorzata Sadurska  /  fot. Wojciech Pacewicz  /  źródło: PAP

Poza najmłodszą posłanką PiS w gabinecie mają znaleźć się także: Maciej Łopiński, Krzysztof Szczerski oraz Adam Kwiatkowski – poinformował TVN24.

Sadurska ma zostać szefem kancelarii, Łopiński – szefem doradców prezydenta, Krzysztof Szczerski – ministrem ds. polityki zagranicznej, a Adam Kwiatkowski – szefem gabinetu prezydenta – podaje TVN zaznaczając, że wiadomości są nieoficjalne.

Kim jest Małgorzata Sadurska?

Posłanka PiS słynie z konserwatywnych poglądów i bezkompromisowości. Jako działaczka Akcji Katolickiej, protegowana oo. Rydzyka oraz współinicjatorka Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski opowiada się przeciwko in vitro i związkom partnerskim. Uważa, że młodzież jest deprawowana, dzieci „seksualizowane”, Kościół atakowany i prześladowany, a genderyzm groźny dla społeczeństwa. Opowiadała się też za tzw. konwencją antyprzemocową.

Sadurska ukończyła studia prawnicze w Lublinie, ale nie zrobiła aplikacji. Karierę zaczynała w Urzędzie Pracy i szybko awansowała na kierownika działu prawnego. Ze stanowiska nie zrezygnowała do dzisiaj. W momencie gdy po raz pierwszy dostała się do Sejmu w 2005 roku, wzięła bezpłatny urlop.

Od początku była związana z PiS i pełniła ważną rolę u boku Jarosława Kaczyńskiego. Przez kilka miesięcy w 2007 roku była nawet sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W kręgi władzy w partii wprowadził ją Przemysław Gosiewski, dzięki któremu zyskała przychylność prezesa. Głośno zrobiło się o niej jednak dopiero podczas kampanii Andrzeja Dudy, w której współuczestniczyła.

Sadurska poświęciła się pracy i polityce. Ma 40 lat, ale nie założyła rodziny. Jej motto to „Jestem tam, gdzie mnie potrzebują”. Angażuje się w wiele lokalnych inicjatyw społecznych. Mówi się o niej, że trzyma ze wszystkimi, z nikim nie spiskuje, w prezydium klubu sprawnie kieruje pracą posłów. Zawsze jest dobrze przygotowana do przemówień i oddana partii.

Koledzy z sejmowych korytarzy wypowiadają się o niej dobrze. Mariusz Witczak (PO) mówił o niej w rozmowie z „Polityką”: – Ma swoje zdanie, zawsze zgodne z linią partii, ale umie je merytorycznie uzasadnić. Wielu posłów PiS mogłoby się od niej uczyć szacunku dla przeciwników politycznych.

Kim są pozostali ludzie prezydenta?

Krzysztof Szczerski to także znany z konserwatywnych poglądów były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, gdy szefową resortu była Anna Fotyga. Zrobiło się o nim głośno, gdy podczas debaty prezydenckiej Bronisław Komorowski przypomniał, że w jednym ze swoich licznych artykułów poseł PiS powiedział, iż Polsce potrzebna jest „dyktatura ewangelii” i postulował utworzenie państwa wyznaniowego. Chciał też, by członkowie episkopatu zasiadali w Senacie.

Natomiast Maciej Łopiński to były dziennikarz, który był już ministrem w kancelarii prezydenta RP, gdy urząd sprawował Lech Kaczyński. Łopiński piastował wówczas stanowisko szefa Gabinetu Prezydenta RP.

Z kolei Adam Kwiatkowski był współpracownikiem byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odpowiadał m.in. za przygotowywanie wizyt krajowych. Jest zaangażowany m.in. w sprawy Polonii.

Newsweek.pl

TVN24: Sadurska, Łopiński, Szczerski i Kwiatkowski w kancelarii prezydenta Dudy

25.06.2015

TVN24: Sadurska, Łopiński, Szczerski i Kwiatkowski w kancelarii prezydenta Dudy

Video: tvn24Adam Kwiatkowski, Krzysztof Szczerski, Maciej Łopiński i Małgorzata Sadurska w drużynie Andrzeja Dudy

Małgorzata Sadurska będzie szefową kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy – dowiedziała się nieoficjalnie TVN24. W gabinecie prezydenta mają znaleźć się również Maciej Łopiński, Krzysztof Szczerski oraz Adam Kwiatkowski.

Według informacji TVN24, oprócz Małgorzaty Sadurskiej, w składzie kancelarii Andrzeja Dudy znajdą się również Maciej Łopiński, który ma zostać szefem doradców prezydenta, Krzysztof Szczerski (minister ds. polityki zagranicznej) oraz Adam Kwiatkowski, który ma być szefem gabinetu prezydenta.

Posłowie PiS

Małgorzata Sadurska jest posłanką PiS. Od 1 czerwca 2007 do 16 listopada 2007 była sekretarzem stanu w kancelarii premiera.

Poseł PiS Krzysztof Szczerski, który obecnie doradza prezydentowi elektowi w sprawach zagranicznych, był wiceministrem w MSZ w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Poseł PiS Adam Kwiatkowski, który ma ma zostać szefem gabinetu prezydenta, był współpracownikiem byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którego kancelarii odpowiadał m.in. za przygotowywanie wizyt krajowych. Poseł jest zaangażowany m.in. w sprawy Polonii.

Maciej Łapiński jest posłem PiS oraz prezesem zarządu stowarzyszenia Ruch Społeczny im. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego. W latach 2005-2010 był ministrem w kancelarii Lecha Kaczyńskiego.

6 sierpnia zaprzysiężenie

Andrzej Duda obejmie urząd prezydenta dopiero po złożeniu przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym – w dniu, w którym upływa pięcioletnia kadencja Bronisława Komorowskiego, czyli 6 sierpnia.

Do czasu zaprzysiężenia, biura prezydenta elekta mieszczą się w udostępnionym przez MSZ pałacyku przy ul. Foksal.

Wybory prezydenckie 2015 »

Wybory prezydenckie 2015
Wideo: Fakty TVN22.06.2015 | Belweder: spotkanie prezydentów – ustępującego i elekta

TVN24.pl

Sejm przyjął ustawę o in vitro. Co znajduje się w projekcie?

past, klep, PAP, 25.06.2015
In vitro. Embriolog przy pracy

In vitro. Embriolog przy pracy (TOMASZ STAŃCZAK)

Ustawa o in vitro przyjęta. Co znajduje się w projekcie, który zaakceptowali posłowie? Procedurę in vitro będą mogli stosować małżonkowie i „osoby we wspólnym pożyciu” po roku leczenia, które nie przyniosło skutków. Ustawa zezwala na zapłodnienie maksymalnie sześciu komórek jajowych. Nie będzie można niszczyć zarodków.

 

Wcześniej posłowie odrzucili wszystkie poprawki oraz wnioski mniejszości, zmierzające m.in. do wprowadzenia możliwości stosowania in vitro wyłącznie przez małżeństwa, ograniczające liczbę zapładnianych komórek jajowych i wprowadzające przepisy karne za tworzenie zarodków poza organizmem kobiety. Za przyjęciem projektu głosowało 261 posłów, przeciwko było 176 posłów, a sześć osób wstrzymało się od głosu.

Wśród większości głosującej za ustawą byli prawie wszyscy posłowie PO (5 głosowało przeciw), a także parlamentarzyści SLD, Twojego Ruchu i posłowie niezrzeszeni. Przeciw byli wszyscy posłowie PiS oraz inny przedstawiciele prawicy, a także część PSL.

 

Co gwarantuje ustawa o in vitro – pięć punktówW myśl rządowej ustawy:1) Z procedury in vitro będą mogły korzystać osoby w związkach małżeńskich oraz osoby we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem.

2) Leczenie niepłodności tą metodą będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy.

3) Ustawa dopuszcza zapłodnienie maksymalnie sześciu komórek jajowych. Zezwala na dawstwo zarodków, zabrania zaś ich tworzenia w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie.

4) Uchwalone przez Sejm przepisy zakazują preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej w celu wyboru cech fenotypowych, w tym płci dziecka, chyba, że wybór taki pozwoli uniknąć ciężkiej, nieuleczalnej choroby.

5) Ustawa zakazuje niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju – grozić będzie za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.

Ostra dyskusja nad projektem. Wróbel: Ustawa uderzy w ład etyczny

W debacie przed przyjęciem projektu i poprawek do niego głos zabrał m.in. Jarosław Gowin. – Zarodki są zamrażane, żeby sięgnąć po nie później, pod warunkiem, że rodzice zdecydują się na takie zapłodnienie. Nie może być tak, że zarodki mają warunkowe prawo do życia – mówi poseł.

Gowinowi ostro odpowiedział Palikot. – Pan poseł znowu kłamie, że zarodek jest osobą. Nie ma na to żadnych dowodów – mówi szef Twojego Ruchu. Wątpliwości Gowina starał się też rozwiać Igor Radziewcz-Winnicki z Ministerstwa Zdrowia. – Takie rozwiązanie uniemożliwi skuteczne stosowanie w Polsce nowoczesnych technologii – mówi. Poprawka przedstawiona przed Jarosława Gowina została odrzucona.

– Nadeszła chwila, na którą Polacy i Polki czekali 8 lat. Tyle zajęło nam, żeby Sejm wreszcie przyjął ustawę o leczeniu niepłodności metodą in vitro – mówi z kolei posłanka Wanda Nowicka. – Ten projekt nie jest idealny. Ale mimo wad, uważam, że to bardzo ważna ustawa, ja będą za nią głosować i zachęcam do głosowania innych posłów – przekonywała posłanka.

Projekt ustawy ostro zaatakowała posłanka Marzena Wróbel. – Ta ustawa uderzy w ład etyczny. To jest ustawa, która nie szanuje życia ludzkiego. Świadczą o tym przepisy, które mówią, co stanie się z zarodkami. Zarodek, to nie rzecz, to istota ludzka, to człowiek w najwcześniejszym stanie rozwoju – mówiła posłanka.

– Co stanie się tymi milionami zarodków, które będą miały ochronę państwa tylko przez 20 lat. Czy zostaną zniszczone? – pytała. – Z zarodka urodzi się człowiek. Nie żadna inna istota, ale człowiek. Zarodek to osoba ludzka – podkreślała posłanka Wróbel.

Zobacz także

TOK FM

Stonoga pluje na państwo, a sąd ucieka. Dwukrotnie skazany, ale do więzienia nie pójdzie

Wojciech Czuchnowski, Mariusz Jałoszewski, 25.06.2015
Zbigniew Stonoga pójdzie na pół roku do więzienia za posłużenie się przed kilkunastu laty podrobionymi fakturami

Zbigniew Stonoga pójdzie na pół roku do więzienia za posłużenie się przed kilkunastu laty podrobionymi fakturami (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

Skazany w dwóch procesach na dwie kary bezwzględnego więzienia Zbigniew Stonoga nie trafi do celi, bo sąd potrzebuje prawie trzy miesiące na uzupełnienie jego dokumentacji medycznej. A on sam kpi na filmikach znieważając i wyzywając sędziów.
Warszawski sąd mógł wczoraj zdecydować, że Stonoga trafi na pół roku do więzienia za posłużenie się przed kilkunastu laty podrobionymi fakturami. Posiedzenie w sprawie wykonania prawomocnego wyroku z 2013 r. odroczono jednak do połowy września, bo tyle czasu sąd potrzebuje na uzupełnienie dokumentacji medycznej Stonogi. Ten bowiem chce odroczenia kary ze względów zdrowotnych. W tej sprawie Stonogę reprezentował mec. Roman Giertych, ale wczoraj wypowiedział swojemu klientowi pełnomocnictwo z powodu jego „medialno- politycznego” zaangażowania.Niezależnie od tego Stonoga powinien też odsiedzieć kolejny rok więzienia. W połowie czerwca stołeczny sąd skazał go prawomocnie w innym procesie za oszustwo związane ze sprzedażą samochodu Lexus w jego komisie w 2009 r. Sędzia właśnie kończy pisać uzasadnienie wyroku i będzie można go wykonać.Nie zasługuje, by premiować go odsiadką w domuStonoga może jednak odwlekać odsiadkę, żądając odroczenia kary, lub złożyć wniosek – w obu sprawach – by więzienie zamienić na dozór elektroniczny. Czyli mógłby z elektroniczną obrączką siedzieć w domu lub chodzić z nią do pracy.

Sąd może się na to zgodzić, ale nie musi. Bo wyrok za oszustwo związany jest z recydywą. Sąd może też ocenić, że postawa Stonogi nie zasługuje na to, by premiować go odsiadką w domu.

Wykonanie wyroku w celi nie jest Stonodze na rękę, bo choć jest wielokrotnie karany, m.in. za oszustwa, to zapowiada start w jesiennych wyborach. W sobotę na kongresie założycielskim zakłada swoją partię.

Szokujące jest to, że jego kryminalna przeszłość nie przeszkadza jego wyznawcom. Wśród wielbicieli Stonogi, który kreuje się na internetowego trybuna ludu, karierę robi udostępniony wczoraj przez niego film: ubrana w garsonkę kobieta idzie korytarzem, a potem w górę schodami. To Wioletta Ślifirczyk, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, prowadząca przeciwko Stonodze kolejną sprawę karną.

„Spier… z mojej sprawy, gówniaro, córko esbeka jakiegoś!”

Stonoga filmuje ją a jednocześnie wykrzykuje: „Słuchaj, ty gówniaro, ty zawsze lubisz tak ludzi prześladować, traktować jak gówno?! Spier… z mojej sprawy, rozumiesz, gówniaro, córko esbeka jakiegoś!!!”.

Wyraźnie widać, że kobieta ucieka przed agresorem. Na incydent nie reaguje ani ochrona, ani policja sądowa.

Film wrzucił na swoje konto na Facebooku, chwaląc się, że „dostała jobów od sali rozpraw aż na samą górę”. „Nie tylko w internecie, ale i w realu tak trzeba walczyć z tym bydłem” – poucza. O Ślifirczyk pisze: „córka esbeka, niby-sędzia”.

W innym filmiku wulgaryzmami obrzuca sąd, który wydał na niego wyrok w połowie czerwca. „Prostytutki sądowe” to najdelikatniejsza obelga.

W Polsce znieważenie sędziego jest przestępstwem zagrożonym karą do roku więzienia, a w przypadku znieważenia publicznego (co Stonoga robi, publikując film z obelżywym komentarzem) – do dwóch lat.

Stonoga robi to i czuje się bezkarny. Utwierdza go w tym sam sąd, który nie złożył po incydencie zawiadomienia do prokuratury. Sąd zapewnił nas wczoraj, że je złożył, ale w prokuraturze zawiadomienia nie było. Prokuratura mogła wszcząć sprawę z urzędu, ale nie wszczęła.

Bezkarny człowiek z bogatą kartoteką karną

Stonoga dostał wczoraj od sądu kolejne prawie trzy miesiące wolności. Do tego czasu sądowy aferzysta jeszcze nieraz zmiesza z błotem kolejne osoby, będzie szalał na salach i korytarzach sądowych. Może w październiku dostanie się do Sejmu. Wtedy będzie miał już immunitet.

Trudno pojąć, co się w Polsce dzieje. Na całym świecie w sądach zjawiają chuligani i pieniacze. Do ochrony przed nimi służą policja i prawo. Akcja Stonogi powinna się zakończyć natychmiastową interwencją funkcjonariuszy i przykładnym ukaraniem. Zamiast tego bezkarny człowiek z bogatą kartoteką karną chwali się publicznie swoim paskudnym czynem. Nie pierwszy raz.

Ta zuchwałość i pogarda dla prawa przeraża. Gdy państwo w takich chwilach jest bierne, ci, którzy powinni siedzieć w więzieniu za swoje czyny, znajdują nie tylko fanów, ale też naśladowców.

Były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski z UJ krytycznie mówi o wymiarze sprawiedliwości: – Skazany ma mieć szybko wykonaną karę. Wymiar sprawiedliwości reaguje ociężale. Taka sytuacja jest demoralizująca dla społeczeństwa. Ludzie uczą się, jak kpić z prawa. Prawo nie powinno być łagodne dla tych, co je nagminnie łamią.

Zobacz także

wyborcza.pl

Dodaj komentarz